Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KtosKtoIdzieGdzies

Nie chciany współlokator.

Polecane posty

Gość KtosKtoIdzieGdzies

Postanowiłam rozstać sie z mężem. Nie chce pisac o powodach. Mieszkanie jest moje, i nie zalicza sie do wspólnego majatku. On ma swoje, które teraz wynajmuje. Mieszka teraz w drugim pokoju, ale ja chciałabym żeby się wyprowadził. Nie jest tu zameldowany. Nie chce robić popeliny, zmieniac zamków, wołać policji, ani innych tego typu histerii. Jak wymusić na nim żeby sie wyprowadził? Jak sytuacja wyglada od strony prawnej, sprawa jest świerza i nie rozmawialismy jeszcze o warunkach rozwodu. Chciałabym żeby po prostu sie spakował i wyniósł. Mieszkanie razem w tej sytuacji nie jest normalne, chce spokojnie wracac do domu wiedząc że jego już tam nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jazda................
daj mu termin wyprowadzki, taki żeby zdążył wypowiedziec swoją umowe najmu. Z prawnego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie wymianie zamków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Ci mówię
zadzwoń na policje , wywalą go i po problemie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Ale rozmawialas o tym z nim w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bardzo rozumiem
teraz rozumiem... Spokojna rozmowa z męzem powinna wyjaśnić Twoje wątpliwości... Jego mieszkanie jest podnajmowane, jaki jest termin rozwiązania tej umowy? Najprawdopodobnie 3 miesiące... A może ma nową wybrankę... tam też musi się wykrystalizowć sytuacja... Wiesz, tak z marszu trudno wyprowadzić sie... Na policje nie masz co dzwonic, jak by nie było to Twój mąż jeszcze... Chyba, że znęca się nad Tobą... Porozmawiaj, jednak porozmawiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw to idź do szkoły
i naucz się ortografii. Albo chociaż kup słownik. A dlaczego chcesz się z mężem rozstać? Masz kochanków i nie możesz ich przyprowadzać do domu?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtosKtoIdzieGdzies
Nikt nie ma nowych wybranków, kochanków i nikt nikogo nie zdradził, nie dogadujemy się od ponad dwóch lat z powodu naszych ciężkich charakterów. Nie muszę kupować słownika, skrypty na forum automatycznie podkreślają wszystkie błędy, z resztą nie o tym tu mowa. Tak właśnie zrobię, ustalimy wspólnie jakiś termin i mam nadzieję zakończymy sprawę po ludzku, choćby z szacunku do tego co razem przeżyliśmy i co nas kiedyś łączyło. Nikt nikogo nie bije, nikt się nad nikim nie znęca. Dziękuję za rozsądne odpowiedzi, a szukającym sensacji proponuję wybranie się do kina na odpowiedni film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Dopóki jesteście małżeństwem nic nie wskórasz ,własność w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia.Może mieszkać tak długo jak chce. Jeśli doprowadzisz do rozdzielności majątkowej to wtedy możesz nakazać mu płacić czynsz, Jak będzie dla niego za wysoki to wtedy może się wyprowadzi . Jak nie i płacił nie będzie to możesz dopiero wtedy założyć sprawę o eksmisję. Ale z powodu faktu bycia małżeństwem będzie to bardzo trudne . W małżeństwie jest obowiązek wzajemnego wspierania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ps. zamków nie zmieniaj ,chyba ,że dasz mu klucze od nowych,policja też nic nie zdziała bo nie może. Jak będziesz mu utrudniać dostęp do mieszkania będzie miał prawną podstawę do oskarżenia Cię o znęcanie się nad nim , psychicznym i fizycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Ps. fakt ,że nie jest zameldowany w mieszkaniu w przypadku małżeństwa w zasadzie jest bez znaczenia. W małżeństwie jednak też wolno żądać wspólnego opłacania kosztów utrzymania mieszkania ,dotyczy to osób pełnoletnich wspólnie zamieszkujących . Jeżeli on takiego Twojego żądania nie spełni pozostaje Cui tylko droga sądowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shadow_
Jak on wyjdzie z domu przed rozwodem to on (w razie nie polubownego zalatwienia rozwodu) bedzie odpowiadzialny za rozpad malzenstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiście macie ciężkie
charaktery? raczej ty, podła i wyrachowana. męża się pozbyć bo się znudzi. żałosna jesteś. kochasie już na wycieraczce stoją i czekają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u ciebie skrypty błędów nie
podkreśliły. To może kup ten słownik jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
ustal termin wyprowadzki, jeśli nie będzie chciał - to masz duży kłopot. jeslibyś chciała to załatwić całkowicie oficjalnie - musiałabyś wnieść sprawę o eksmisję - szkoda czasu, kasy i nerwów. Do czasu rozwodu (a bywa że pierwsza sprawa jest po roku od wniesienia pozwu) nie będziesz się nawet mogła domagać płacenia części rachunków, bo żyjecie we wspólnocie. owszem, niezależnie od meldunku współmałżonek ma prawo przebywać mieszkaniu drugiego, ALE W PRAKTYCE policja opiera się na meldunku i jeśli wystawisz mu walizki i zmienisz zamki - to nie wprowadzą go siłą, bez nakazu. Co najwyżej mogą prosić żebyś go wpuściła, jeśli tego nie zrobisz, jedyną rzeczą, którą zrobią - to spiszą notatkę. Musisz mu wydać jego rzeczy - najlepiej przy świadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdksaewe-
wiesz ,ja mam taka samą sytuacje ,ale to zona nie chce sie wyprowadzić, na dodatej sprowadza jeszcze niechciane towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×