co o tym myślicie?

Mój ukochany własnie wyjechał. Wróci w niedziele rano, a ja płaczę i jest mi tak źle. Bardzo tęsknię. Też tak macie dziewczyny? Czy jestem nienormalna?

jestes nienormalna

normalna, normalna.Bedziesz miala oczy ladniejsze jak poplaczesz:).A na powaznie, wyjdz z kolezanka jakas na kawe, do kina z nia.Poczytaj dobra ksiazke, wyjdz na spacer , upiecz dobre ciasto.Jak wroci w niedziele bedziecie mieli uczte podniebienia.Czas leci szybko.

Dziękuję. Elene- muszę się przyznac, ze nie mam doświadczenia w pieczeniu ciast, możesz mi polecic jakieś łatwe tak, żeby mi wyszło?

tak proponuje Ci zrobic dzis biszkopt.Wlasnie dzis, bo najlepiej jak bedzie taki dwudniowy do przekrojenia.Zaraz poszukam przepis, ktory zawsze sie udaje.Ide poszukac go.Potem w sobote przekroisz, dasz mase i bedzie czekala na niego niespodzianka.Bedziesz miala zajecie i czas szybciutko uplynie na czekaniu.Najwazniejsze, z masz na kogo czekac i kochasz.Zaraz Ci go podam.

dziękuję Ci Jesteś bardzo miła.

Po prostu tesknisz, bo masz do kogo. Moim zdaniem jest to zupelnie normalne i nie masz sie czym przejmowac. Jest to dowod na to, ze Jestes bardzo wrazliwa i kochasz swojego chlopaka.

to jest przepis ze starej niemieckiej ksiazki kucharskiej.Zawsze mi sie udaje i jest rewelacyjny: 3 jajka 3 duze lyzki goracej wody 150 g cukru 1 torebke cukru waniliowego 100g maki(ja daje dobre 3/4 szklanki) 100g maki ziemniaczanej(tez 3/4 szklanki) 2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia bierzesz bialko do miski, dodajesz wode goraca i ubijasz mocno do tego dodajesz cukier i dalej ubijasz mocno, az cukier zupelnie sie rozpusci, dodaj cukier waniliowy, dodajesz zoltka i dalej mikserem ubijasz. teraz odkladasz mikser. przez sitko dodajesz make zwykla i ziemniaczana, dodajesz proszek (tez przez sitko)i delikatnie lyzka ( badz reka mieszasz) dajesz do piekarnika cieplego na 180 stopni .Przez tak plus minut 25-35 minut ciasto jest gotowe.Jesli jest zarumienione , delikatnie otworz piekarnik i patyczkiem sprawdz.jesli suchy , ciasto gotowe.Zostaw na 10 minut otwarty piekarnik , potem niech dobrze wystygnie. Odwracasz pozniej tortownice do gory podkladajac talerz plaski, odpinasz tortownicy, znow przewrotka i masz biszkopt do krojenia.Najlepiej zrobic to na drugi dzien po upieczeniu. Ten biszkopt zawsze udaje sie.Jest rewelacyjny. Tortownice ja wykladam papierem do pieczenia.

czy mase tez jakas chcesz, czy zarezykujesz sama sprawdzajac w necie?

Dziękuję. Zrobię tak jak radzisz. Zaraz udaję się do kuchni:)

postaram się poszukac masy sama:)

No i prawidlowo :), a jak Twoj chlopak wroci to juz wszystko bedzie dobrze :)

powodzenia mloda adeptko kuchni.Mysle, ze twoj facet jest szczesciarzem.Milego eksperymentowania w kuchni.

Ja też mam szczęście. Skupię się na tym, żeby w niedziele było wyjątkowo miło i jakoś przetrwam. Dziękuję.