Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gniOTka

historia ponad moje siły

Polecane posty

Gość gniOTka

Witam, proszę o odpowiedz tylko osoby które chcą pomóc. Od 8 miesiecy spotykam sie z chłopakiem.. Takim chłopakiem z jakim zawsze chciałam byc, ujął mnie swoim charakterem, ciepłem.. Ciągle o nim myślę i nie wyobrażam sobie związku z kimś innym.. Ale do sedna Ja mam 22 lata, on ma 26.. Jest pod silnym wpływem swojej rodziny, słucha się najbardziej swojej siostry. Oni chcą mu wybic z głowy związek ze mną, bo jestem dużo młodsza, kłótliwa (on mnie tak przedstawił), zazdrosna o wszystko.. Od jakiegoś miesiąca nasz związek prawie w ogóle nie istnieje. Jednak on czasami przyjeżdża do mnie tylko pod warunkiem, że będę go traktowac jak kolegę. Kolegów mi nie brakuje, a w nim widzę kogoś więcej. Tym bardziej, że łączy mnie z nim nie tylko uczucie, ale to że straciłam jego dziecko, strasznie to przeżyłam i myślę, że jeśli chodzi o zakładanie rodziny to nie umiałabym byc z kimś innym. Mimo wszystko on interesuje się co tam u mnie, pisze do mnie smsy, czasami właśnie przyjedzie. Po wizycie u siostry zmienia zdanie i pisze "To nie ma sensu" albo "Nasz związek był tosksyczny". Powiedzcie mi co zrobic żeby znowu było dobrze między nami.. Czy jest szansa że będzie chciał ze mną byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniOTka
Trochę - ale to ja jestem lepiej sytuowana. To nie ma znaczenia w tym przypadku, oboje pracujemy, zarobki są mniej więcej podobne. Ja miałam trochę lepszy start, to wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo to nie wiem rodzina zwykle ma coś przeciw jak dziewczyna jest z biednej rodziny albo na podły charakter....napisałaś że oni uważają że jesteś zazdrosna o wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniOTka
Wydaje mi się że on byłby ze mną gdyby miał w sobie wiecej charakteru.. Tym dzieckiem ja też byłam bardzo wystraszona ale on nic nie zrobił żeby dac mi poczucie bezpieczenstwa. Kiedy zapytalam go, juz po poronieniu, czy wziąłby ze mną ślub gdyby dziecko żyło, powiedział że nie wybiegał w przyszłośc tak daleko.. Rodzicom o ciąży naewet słowem nie powiedział, bał się ich reakcji, bo to taka "porządna rodzinka". Mnie ojciec wychowywał samotnie, mam trochę inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniOTka
To prawda, byłam zazdrosna, bo on wytyczał mi dni, kiedy możemy się widziec, pozostałe miał dla kolegów i rodziny... Pisał z jakimiś dziewczynami na portalach randkowych, jak mówił "dla zabawy".. więc byłam zła i np. kasowałam mu konta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniOTka
z jednej strony wszystkie argumenty przemawiają za tym, żeby o nim zapomniec, z drugiej.. Miałam kilku "poważniejszych" chłopaków, bardziej rozsądnych itp.ale żaden tak mi nie zawrócił w głowie. To była taka szalona miłośc, potrafiliśmy zostawic wszystko i jechac np. nad morze, żeby spędzic tam popołudnie (jestesmy z okolic Warszawy), potrafił przyjechac do mnie o 3 w nocy bo się za mną stęsknił.. Robił mi niespodzianki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×