Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MonikaNika

Jak to pogodzic??

Polecane posty

Gość MonikaNika

Czytam to forum od dluzszego czasu, ale nigdy nie trafilam na podobny do mojego problem. Otoz jestem kobieta zwiazana z mezczyzna, ktory ma 2 nieslubnych dzieci z poprzedniego zwiazku. Sa jeszcze male (ponizej 10go roku zycia). Mieszkamy razem jednak jego dzieci mieszkaja na co dzien ze swoja mama. Oboje mamy 2 firmy, sprawa jest dosc skomplikowana , poniewaz jedna nie moze ekzystowac bez drugiej. Czesto spotykam sie tu na forum z wypowiedziami na temat alimentow , pieniedzy itp. Mi nie chodzi o pieniadze bo tych nam nie brakuje. Jest jednak rzecz, z ktora nie umiem sobie poradzic i nie wiem jak mam to ogarnac. Otoz, kiedy bierzemy dzieci na weekend lub ferie cy swieta, moj facet czesto ie ma czau sie nimi zajmowac. Niestey firma pochalania wiekszosc jego czasu. Dopiero ja rozwija i niestety jeszcze troche potrwa zanim wszytsko sie unormuje. Wiem, ze robi do nie tylko dla siebie ale tez dla dzieci no i dla mnie. Ostatnio gdy mialy ferie byly u nas tydzien a on musial wyjechac w interesach, na 4 dni. Dzieci spedzily czas ze mna i jego mama czyli ich babcia, ktora mieszka blisko nas. Tu wlasnie pojawia sie moj problem. Nie chce robic awantur o to, ze to ja sie musze nimi zajmowac pod jego nieobecnosc, ale tak naprawde nie chce tego robic. Nie sa moje, nie czuje z nimi wiezi. Obecnie mam biuro w domu , wiec i tak siedze tu caly dzien, ale mimo wszytsko nie mam ochoty zajmowac sie cudzymi dziecmi. Babcia tez nie moze ich miec u siebie caly czas bo sama pracuje. On wiedzial ze ten wyjazd go czeka i wypadnie akurat w ich ferie a mimo wszystko i tak je zabral i to ja je mialam na glowie. Nie chce byc z drugiej strony niewdzieczna bo w koncu widuje je rzadko, ale przeciez one nie sa tutaj dla mnie tylko przede wszytskim dla niego. Wiem, ze gdy strasza corka byla malutka a on zabieral ja do siebie to zajmowala sie nia glownie jego mama bo on nie mial czasu. Wiadomo przciez, ze babcia nie odmowi zajecia sie wnukiem i nawet sie z tego cieszyla. Ja jednak mam inne podejscie. Sama nie mam jeszcze dzieci. Byl to swiadomy wybor. Wiem, ze nie mialabym dla nich czasu na razie, dlatego macierzynstwo na razie odlozylam na pozniej. Tymczasem wyglada na to ze MUSZE zajmowac sie jego dziecmi. Nie wiem kompletnie jak to rozwiazac. Nie chce go urazic, ale nie chce tez byc traktowana jak nianka. On wie o tym poniewaz juz z nim o tym rozmawialam. Za kazdym razem mowi, ze babcia bedzie sie niemi zajmowac. Jednak ona mieszka 10 metrow od nas i niestety nie zawsze moze. Poza tym nie powie dziecku ze dzisiaj bedzie siedzialo u babci biorac pod uwage ze u niej jest im nudno ( wiadomo brak komputera niestety straca babcie na dalszy plan w oczach dzieci) Przepraszam za literowki bledy z gory jesli jakies sa, ale pisze szybko i nie mam polskich znakow. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
podbijam i prosze o jakas madra rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka....
Moim zdaniem on w ten sposob robi krzywde dzieciom. Jezeli nie mieszkaja z nim na codzien to w momencie, kiedy go odwiedzja powinien poswiecic im jak najwiecej czasu. Przyjezdzaja do niego, jego nie ma... zajmujesz sie nimi Ty albo ich babcia- dzieci moga poczuc sie niechciane i niewazne dla ojca. Moze uzyj tego argumentu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
Dziekuje Anka za odzew. Niestety juz uzylam i nie pomogl :(. Oczywiscie on zdaje sobie sprawe, ze tak jest, ale poki co nie ma innego wyjscia jesli chce zapewnic im jak najlepszy byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze następnym razem ,kiedy mąż przywiezie dzieci ,Ty poprostu wyjdź z domu na cały dzien albo wyjedź -tez moze Ci cos nagle wypasć ;) Może to niesprawiedliwe (sama mam dzieci i uwazam ze wszystkie dzieci są tylko dziecmi i nigdy nie ponosza winy za błędy dorosłych) ale jak maja ojca to on powinien spedzac z nimi czas.Na czas zabierania do Was dzieci mąz powinien byc TYLKO dla nich Praca nie zając i nie ucieknie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka....
dzieci zamiast nowej zabawki potrzebuja bardziej taty. Straconego czasu potem juz nie nadrobi... Inna kwestia, ze strasznie oschle mowisz o jego dzieciach. Wiadomo, ze nie sa to Twoje dzieci i nie jestes ich nianka, ale sa to dzieci mezczyzny, ktorego kochasz... wiec nie do konca takie obce. A co do sytuacji... skoro z nim na ten temat rozmawialas i on nie slucha argumentow to nie wiem co mozna jeszcze zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
Savana :) to samo mu powtarzam, ze one nie sa tutaj dla mnie tylko DLA NIEGO i ON DLA NICH. Mimo, ze rozumie i czasem zdarzy sie, ze potrafi zrezygnowac z planow to jednak czesciej wybiera firme. Czasem mysle, ze jemu po prostu jest na reke ze on sa TU a nie TAM u ich mamy. A to, ze on sie nie ma czasu nimi zajac to nie szkodzi zawsze znjdzie sie ktos kto sienimi zajmie i tyle. Przeciez wiadomo, ze nie wyjde i nie zostawie ich samych lub jego mama. On o tym wie i mysle, ze troche wykorzystuje sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to najwyzszy czas zrobic mu niespodzianke :D Jak powie o kolejnej wizycie dzieci ,powiedz ,ze tym razem nie bedziesz mogła sie nimi zająć Albo najlepiej w ostatniej chwili mu o tym powiedziec (zeby babcia nie zdazyła zmienic swoich planów albo wziąć wolnego dnia ;)) Może postawienie go przed faktem dokonanym cos pomoze a jak nie to pozostaje EWAKUACJA z domu za kazdym razem jak pojawiaja sie dzieci Albo kategoryczne poinformowanie ze TY tez masz firme , prace i plany i nie mozesz za kazdym razem byc nianka Najwyzej dzieci nie beda Was odwiedzac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
Byc moze rzeczywiscie zabrzmialo to oschle. Nie mam niestey daru do opisywania i pewnie stad to wrazenie. Aczkolwiek cos w tym moze byc. Mianowicie byl czas ze to ja zajmowalam sie mlodszym jak byl u nas. Ja go kapalam, karmilam itp. Kiedy sie zbuntowalam i powiedzialam ze nie bede tego robic wiecej, zaczely sie awantury. Dlaczego sie fosze , skoro robie to lepiej od niego, on sie boi go wykapac ( to jego 2gie dziecko ja nie mam zadnego) i ze co mi odbilo. Generalnie odkad poczulam sie zmuszana do zajmowania sie jego dziecmi to odechcialo mi sie cokolwiek przy nich robic. Do tej pory byla to przyjemnosc, ale bylam przekonana, ze robie to zeby mu pozmoc i ze gdy ja nie bede chciala to on z usmiechem na ustach przejmie obowiazki. Tak sie jednak nie stalo. zamiast tego pojawily sie pretensje i awantury. Dlatego od tamtej pory mozna powiedziec ze z niechecia czekam na nastepna ich wizyte, bo wiem ze znow bedziemy sie o to klocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
Myslalam o ewakuacji :) Mialam juz prawie zaplanaowan, ale niestety ktos bardzo pokrecil moje plany i nic z tego nie wyszlo. Z drugiej strony jednak mysle, ze skoro go kocham nie chce go oszukiwac, nie chce tez czuc sie niewolnikiem we wlasnym domu lub co gorsza musiec z niego uciekac. Probuje znalezc jakis zloty srodek od dluzszego czasu ale mi sie nie udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
przed przyjazdem dzieci mow, ze wlasnie Ci cos wypadlo i musisz wyjsc i idz chocby na kawke z kolezanka albo na fitness pokaz, ze nie sprawia Ci to przyjemnosci, ani nie uwazasz tego za swoj obowiazek, bo zadnej wdziecznosci za te pomoc nie widac z jego strony ale musisz byc konsekwentna! nie rob tego raz czy dwa, ale caly czas! za kazdym razem - nie masz czasu! na zlosliwosc odpowiadaj zlosliwoscia, jesli inne metody nie skutkuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość multimedia
ha! zloty srodek... kochana, z doswiadczenia wiem, ze mozna osiagnac kompromis ("zloty srodek") tylko w przypadku, gdy chca tego OBIE STRONY! chocbys flaki sobie wyprula, a on nie bedzie probowal sie rzeczowo i sensownie z Toba dogadac, to nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MonikaNika
Wiem wiem niestety to prawda z tym zlotym srodkiem. U mnie jest o tyle ciezko ze my prowadzimy te firmy razem mozna powiedziec. Kazde wie co dzieje sie w danym momencie w drugiej bo wszytsko jeste ze soba powiazane. Niestye mieszkam na stale za granica i nie mam tu za bardzo znajomych i trudno mi tez by bylo wymyslic ze cos mi nagle wypadlo. Dlatego to wszytsko takie skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×