kopnięcie prądem

witam, jestem w 28 tyg ciazy a dzisiaj kopnal mnie prad w palec u reki. Niby czuje ruchy ale bardzo sie denerwuje, moj lekarz jest na urlopie i bedzie dostepny dopiero w poniedzialek. Czy ktoras z was miala takie zdarzenie i jakie moga byc tego skutki. Do szpitala tez nie pojade teraz bo nie mam z kim zostawic dziecka, najwczesniej jutro jak maz wroci. Bede wdzieczna za jakies info.

jak nie jedna, ktora schizuje bo przewrocila sie w ciazy na dupę na sniegu to znow paluszek:O

teraz będzie energia rozpierala :P

dziekuje za szybka odpowiedz, ech... bez komentarza

Gdy moja mama była w ciąży, to też poraził ją prąd. Właściwie to zrobiła z siebie obieg prądu, bo jedną rękę wsadziła do pralki Frani, a drugą do miski z wodą. No i motało tak nią przez chwilę... Mimo to urodziłam się zdrowa i żadnych skutków ubocznych nie było. Także się nie przejmuj

do nie histeryzuj, dziekuje :) juz mi lepiej

nie martw sie, najwazniejsze jest teraz zeby sie nie denerwowac... zadzwon na pogotowie i opowiedz pani ktora odbierze co sie stalo, ona ci doradzi co zrobic.. jak kiedys mojej siostrze wpadl klej do oczu to ja zadzwonilam na pogotowie to mi wszystko wyjasnila co mam robic

mnie poraził lekko prąd podczas ubierania choinki ( światełka), też byłam wtedy w ciaży. Byłam spanikowana jak ty, ale wszystko ok.

w ciagu 9 miesiecy ciazy wszystko sie może przydarzyc 9 miesiecy to bardzo długo ja słyszalam o historii takiej, ze po zatruciu pokarmowym dziecko sie nie urodziło normalne wiec normalne jest ze kobieta ma schize o dziecko ale mysle ze Tobie i maluszkowi nic nie bedze

W ciąży poraził mnie prąd, ciąża była zaawansowana. Poszłam do swojej lekarki, a ta mnie uspokoiła, ze nic się dziecku nie stanie. To tylko krótkotrwały kontakt z prądem, napięcie nie aż takie duże, nie denerwuj się. W poniedziałek zadzwoń do swojego lekarza, a ten na pewno cię uspokoi.

znalazłam ten watek choć jest z 2010 roku mam zamiar ostrzec wszystkie ciężarne. jestem zaskoczona jak uspokajacie lub bagatelizujecie sprawę porażenia prądem. Nawet lekkie może mieć tragiczne skutki na dziecko. Głównie na jego serduszko. Dziś wyszlam ze szpitrala po 7 dniowym pobycie. Złapał mnie prąd z kabla delikatnie otarłam się o niego jednak poczułam uszczypnięcie. Dla dorosłej osoby skutek nieodczuwalny dla dziecka jednak może zakonczyć się smiercią. Przez 7 dni byłam po 4 razy na ktg . Gdyby było to takie "nic" lekarze by tak nie panikowali... na szczescie po ktg wszystko ok. Jestem w 35 tyg ciązy... jednak mysl pozostaje czy po porodzie nie odbije sie to na zdrowiu dzidzi. Irytują mnie komentarze jak powyżej ..." zadzwon do elektrowni itd" w obliczu utraty dziecka są zupełnie nie na m-cu i nie życze takich przejść tym osobom w przyszości.. kiedyś mogą wspomnieć i pożałować takich słów... pozdrawiam