zostac czy wrocic?? doradzcie

jestem za granica od wrzesnia mam tu dobra prace a w polsce mam chlopaka i od jakiegos czasu czuje ze moj zwiazek sie rozpada... nie wiem co robic bo bardzo chciala bym wrocic ale potrzebuje pieniedzy ktorych w polsce tak szybko nie zarobie...

nawet nie próbuj

musisz sama zadecydować co jest dla ciebie ważniejsze - pewna finansowo przyszłość bez tego faceta (ale pewnie z innym, byc moze związek nie bedzie tak udany, być moze będzie lepszy, nowe życie, nowi znajomi) czy klepanie biedy z ukochanym

Rob tak aby tobie bylo dobrze.Wiem, ze to okrutne ale w zyciu trzeba byc egoista .

sprowadz jego do siebie

Jak się jest z kimś w związku to nie myśli się o sobie, ale o parze (o NAS). Rób tak, żeby WAM było dobrze... no chyba, że go nie kochasz - to inna bajka.

Slowo Prawdy---> jak sie jest z kims w zwiazku to RAZEM, PRZY SOBIE , a nie tysiace kilometrow od siebie :-o wiec zwiazkiem tego nie mozna nazwac. Takie jest moje zdanie :)

Jeśli się z kimś jest naprawdę, to odległość nie ma najmniejszego znaczenia!!!!

kocham... tylko martwie sie o to ze jak wroce moze juz nie byc tak jak wczesniej i durga sprawa przeraza mnie szuknie pracy w polsce i zaczynanie wszystkiego od poczatku... a tu czuje sie taka samotna

Ściągnij go zatem do siebie ;)

Jak mozna z kims byc na odleglosc ? To nie ma sensu :-o ale to moja opinia.

mialam noz na garle i musialam wyjechac bo bardzo potrzebowalam pieniedzy... inaczej bym nigdy tego nie zrobila

Ja mieszkalam 15 lat za granica,teraz od 3 jestem w Polsce.Pierwsza rada to nie wracaj dla kogos. Zwiazek moze sie tak czy inaczej rozpasc i jezeli nie bedziesz miala stabilnosci finansowej w Polsce, za jakis czas bedziesz tego zalowac. Ja kocham moj kraj, ale kazdy dzien to wyzwanie i po powrocie te rzeczy raza bardziej. Sprawy ktore sa normalne i naturalne w innych krajach u nas ciagle nie sa i uwierz mi, to naprawde meczy.

on ma szkole... i dobra prace tam wiec to sensu nie ma zebym tu go ciagnela

Grill ile Ty masz lat (bez urazy... poważnie pytam)? Nigdy nie przeżyłaś rozłąki (nawet kilkunasto dniowej)??

To dlaczego go nie zciagniesz do siebie.

Kobiet o wiek sie nie pyta :D ale mam na tyle wystarczajaco aby zdawac sobie sprawe, ze zwiazki na odleglosc nie maja zadnych ale to zadnych szans!

on moze duzo stracic przyjezdzajc tu... ja poza nim i dwoma przyjaciolkami nieczego nie zostawilam w polsce...

On ma szkole i prace wiec Ty masz wszystko rzucic i przyjechac? Rozmawiacie na ten temat? Co on mowi?

Kolejne durne powiedzonko z tym nie-pytaniem kobiet o wiek :(:( Bzdura do kwadratu

Pamietaj, ze w calym naszym zyciu ludzie przychodza i odchodza.Twoje przyjaciolki kiedys odejda, zaloza rodziny, beda mamami, zajma sie swoim sprawami. Dlaczego Ty masz wszystko rzucac?

w sumie to nie wiem czemu?:( tylko ze ja za nimi tesknie i to bardzo... codziennie placze... tutaj nawet nie mam z kim pogadac... ale wiem ze nie mam na kogo liczyc jak wroce...nikt mi nie pomoze znalesc pracy ani nikt mi nie zaplaci za szkole ani za nic:( wiec musze tu siedziec i zarabiac zeby do czegos dojsc w zyciu

Ej, kazdy to przechodzi na emigracji...gdzie jestes ?

w anglii... ale ja trace nadzieje ze tu moze byc normalnie...

Autorko dodam, iz ja tez w Polsce nie mieszkam, jestem w Uk od trzech lat i na poczatku przechodzilam to samo co Ty.Byl placz, tesknota, beznadziejna praca. Tu jest ciezko na poczatku, czlowiek do wszytskioegi sie przyzwyczai ;) Ja teraz jestem szczesliwa, mam dobra prace, mnostwo znajomych, jest mi dobrze.Tak wiec moze najpierw zastanow sie nad soba, gdzie Tobie bedzie lepiej.Wiem, ze to dosyc egoistyczna postawa ale zobaczysz, ze kiedyws w przyszlosci spojrzysz na to i wspomnisz moje slowa o ile zostaniesz pozagranicami Polski ;)

Lusaweczka, w Anglii jest duuuuuuuuuuuuuuzo Polakow. Powolutku zaczniesz poznawac nowe osoby i bedzie wiecej niz OK! ;)

czyli radzicie zostac??:) tylko taeraz najgorsze przede mna... zeby zaczac normalnie zyc tu to musze skonczyc swoj zwiazek...

gdzie mieszkasz? Moze nagle sie okaze , ze jestesmy w tym samym miescie :P

w walton on thames a ty??

w sumie nie daleko ;) ja w Southampton :)