Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FemmeK

Puściłybyście swojego faceta do klubu z kolegami?

Polecane posty

Kolega mojego faceta zaproponował mu wyjście do klubu, gdyz wrócił ich wspólny kolega z zagranicy. Chcą iśc w piątek. Obydwoje koledzy mojego faceta są wolni. Mój facet jak narazie nie zaproponował mi żebym szła z nimi, zreszta i tak dzieli nas odległosc 60 km, wiec nie wracałabym po nocach do domu, ani też nie moge spać u mojego faceta. T ak wiec na ta chwile, nie mogłabym iśc z nimi. Zreszta traktuje to jako taki męski wypad i nie chce byc jak piąte koło u wozu. Z jednej strony niech idzie, z drugiej mam obawy. :O Ufam mu, ale wiadomo, lepiej nie kusić losu. Z drugiej strony przecież nie moge mu zabronić spotkania z kumplami i nie chce wyjśc na jakąś zazdrosnice.Co Wy byscie zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glutynianka
a ten twój chłoptyś to jest ubezwłasnowolniony całkowicie, czy jak? że potrzebuje twojej zgody, żeby wyjść z domu? nie rozumiem takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie o to chodzi, że ja mu nie pozwalam i potrzebuje mojej zgody, tylko, że ja nie włócze sie koleżankami po dyskotekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty to ty a on to on
nie rozumiem, jak chcialas kogos takiego jak ty trzebabylo kupic duze lustro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glutynianka
jedno wyjście to jeszcze nie włóczenie się. rozwiązanie: jeżeli cie tak bardzo to boli to zacznij. jeżeli on ci nie pozwala to go zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym puściła . Kiedyś mój miał jechać na 2 dniową imprezę . Laski oczywiście też tam miały być . Ja nie mogłam z nim jechać, a on prosił mnie o zgodę. Powiedziałam "jedz ale jak sie dowiem o czymś co mi się nie spodoba to uwierz ,że Cie wykastruje". Więcej rozmów nie było. Jestem pewna ,że był grzeczny zresztą ufam mu i on wie ,że jakbym się o czymkolwiek dowiedziała to koniec i powrotów by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
Nie miałam takiego problemu, zawsze to mnie zabraniali, albo pytali co i jak jak szłam z koleżankami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest jednorazowe wyjście, on wiele razy po powrocie odemnie jedzie na miasto do kolegów. Nigdy sie na ten temat nie oddzywałam, ale nie podoba mi się to. A nie oddzywałam sie bo nie chce wyjśc na zaborczą zazdrosnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z jednej strony Ciebie rozumiem jako... facet ;) Bo wiem jak jest w klubach bo sam jestem bywalcem i czasem ciężko jest się opanować jak tańczą w okół Ciebie dziewczyny. No kusi kusi. Ale ja jak byłem związku byłem parę razy w klubie ale po to aby tylko potańczyć nic więcej. Oczywiście ze znajomymi się mówiło "O patrz jaka ładna" ale nic więcej :) A może Ty pójdź z Nim do klubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
robiłam tak samo jak porzeczka:) droga wolna. Ale jak się dowiedziałam (fakt, ze nie dowiadywałam się o zadnych wybrykach mimo ze potem plotki sie rochodzą. Widac byli to młodzi, ale dorosli faceci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I teraz pewnie tez tak będzie, nie jestem faktem jego wyjścia uszczęsliwiona, ale sie nie odezwe nic na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pozatym bardziej niż o mojego faceta, boję się, że bedzie tam stado lachonów, które będą próbowały jego poderwać.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wychodze, tylko, że te wyjścia, to nie kluby i dyskoteki, raczej spotkania przy piwku przez max 3 godziny ze znajomymi, których on zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glutynianka
nie wiem, ja tam się nigdy nie pytam czy mogę gdzieś wyjść. po prostu informuje i tyle. I vice versa. nigdy mi też przez myśl nie przeszło aby go kontrolować, czy grozić co to się stanie jak ja się o czymś dowiem. fakt że zbyt często nie wychodzimy. i mam wrażenie, że to ja się gorzej od niego zachowuje, przynajmniej więcej chleje. Ale ja to ja, on to on i tyle. chyba zbyt dużymi indywidualistami jesteśmy żeby się sobie z czegokolwiek tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani ogrowa
Trochę Cię autorko rozumiem, tzn wiem co masz na myśli, ale zobacz: jak zabronisz czegokolwiek to nic nie da. Przecież związek to nie jest więzienie :) Każdy robi co chce, ale zna też tę drugą osobę i wie czym sprawi przykrośc dla niej. Tak więc podsumowując ja bym mówiła, że spoko, może iśc, jesli by mnie pytał o 'zgodę' to byłoby mi miło że liczy się z moim zdaniem:) A sam powinien już wiedzieć że np jesli cś glupiego zrobi to mnie skrzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale u nas każdy ma swoje zycie, tylko dlaczego on musi mieć nocne życie?:O Na codzien tez się wisuje z kumplami i jakoś mi to nie przeszkadza, czy idzie do jednego czy do drugiego do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogodna78
A gdyby tak otwarcie z nim o tym porozmawiać i dojść do jakiegoś konsensusu?Może okaże się,że dla niego te wyjścia nie są niezbędne,albo iż szanuje Twoje odczucia i jakoś temu zaradzi?Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
Swojego to nawet na urlop z kolegami wyslalam:PSiedzi juz ponad miesiac:P Jak bedzie chcial to pusci sie sam i go nie upilnujesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on wiele razy po powrocie odemnie jedzie na miasto do kolegów" rozumiem, że Twoim zdaniem powinien siedzieć w domu i czekać z utęsknieniem na następne spotkanie, pisząc miłosne wiersze zroszone łzami tęsknoty? :) Czy w ogóle nie zastanawiałaś się nad alternatywą dla niego na spędzanie wolnego czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też własnie tak myślę, że jak będzie chciał iśc w tango, to może iśc nawet w biały dzien, tymbardziej, że dzieli nas te 60 km i nie mam nad nim kontroli. Na weekend wybiorę sie chyba do przyjaciółki, przynajmniej nie bede siedziała sama i myślała, co on tam wyprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
Kochana jak go tak ograniczysz to szybko Ci czmychnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
FemmeK sprobuj sie nie nakrecac,nie myslec:) Jak bedzie chcial Cie zdradzic to bez nocnego wyjcia do klubu moze to zrobic A pamietaj zawsze najbardziej kusi ten zakazany owoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym sie nie czepiała mojego
faceta, jakby chcaił gdzies wyjść, on tez się nie czepia że ja idę. Straszne sa takie związki, gdzie ludzie traktuja sie nawzajem jak własność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak bedzie chcial Cie zdradzic to bez nocnego wyjcia do klubu moze to zrobic" - Allleluja! :) Autorka zamiast się cieszyć, że facet mówi jej gdzie chodzi i z kim to konioecznie chce sobie stworzyć problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glutynianka
przestań cierpieć. istnieje życie poza nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
Malo stanowczy do wielkanocy jeszcze daleko:P Alleluja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
Niech idzie. I ty idz:) Moze przypadkiem poznasz kogos ciekawego:) Ja wczoraj siedziałam tyłem, a panowie z tyłu..az zaglądali a panie mieli przed sobą:D Jednak moją uwagę przykuły 3 panie koło 35..;) które usiadły tuż obok nas..mysle walentynki a one same..jedna była ładna miała czarne włosy za ucho...kreske do oka..i ciemna karnacje..I 2 z nich ubrały sie na walentynkowo.. I tak spogladały..one na mnie a ja na nie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzydzia30 w pomaranczy
Sweter bardzo obrazowo to opisales:P Tylko,ze autorka nie jest chyba zainteresowana zadnymi przygodami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Malo stanowczy do wielkanocy jeszcze daleko Alleluja" - No jakoś mi nie przeszło przez klawiaturę "chwalmy Pana" :D "Panią" to jeszcze ale jakos nie chciałem się dystansować...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
ja jestem kobieta:) Piszę, że nie warto skupiac sie na facecie. gdzie poszedł. Niech ona patrzy gdzie ona chodzi. Póki młoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×