Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grgtrrd

ANTYKONCEPCJA TO SYF !!!

Polecane posty

Gość Zgadzam się z autorką
Piguły anty to syf - święta prawda. A hormony na trądzik to bzdura wszechczasów! Gdyby tak było, to po odstawieniu nie miałabym problemów, a tu.. na dodatek pojawiło się jeszcze więcej i od 2 lat z tym dziadostwem walczę i jakoś walki wygrać nie mogę... Problem polega na tym, że hormony wpływają na wszystkie komórki w ciele. Ich nadmiar/niedobór może powodować nieodwracalne zmiany w strukturze DNA, ponadto hormony w lekach są jedynie syntetycznymi odpowiednikami naszych prawdziwych hormonów. To tak jakby się słodziło herbatę słodzikiem a nie cukrem. Niby słodkie to i to, ale jednak jest różnica. Jedno jest pewne - zarabiają na hormonach przede wszystkich lekarze i firmy farmaceutyczne. A nieświadomych zagrożeń kobiet będzie co roku cała masa, na których firmy owe zbijają kokosy. A im młodsze tym głupsze (niestety i ku krzywdzie narodu). Sytuacja analogiczne jak w przypadku szczepionek na świńską grypę, czy jakichkolwiek innych szczepionek, które niejednokrotnie uszkadzają system immunologiczny, albo negatywnie wpływają na funkcjonowanie narządów wewnętrznych, doprowadzając do ich uszkodzenia. Brałam długo hormony, bo 6-7 lat, a teraz mam problem z zajściem w ciążę, choć niby jest wszystko w porządku wg badań... A tak naprawdę lekarze nie wiedzą o co chodzi, albo... badania, które wykazałyby szkodliwość działania antykoncepcji nie są publikowane (bo przecież kupa kasy przeszłaby obok nosa... ). Kilka ciekawych linków: http://wolnemedia.net/?p=4579. http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=18424 1 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2557799

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupoty piszesz. z tego od razu widać że nie masz pojęcia jak działaja hormony. "A hormony na trądzik to bzdura wszechczasów! Gdyby tak było, to po odstawieniu nie miałabym problemów, a tu.. na dodatek pojawiło się jeszcze więcej i od 2 lat z tym dziadostwem walczę i jakoś walki wygrać nie mogę... " tabsy pomagają na trądzik hormonozależy PODCZAS ich brania. przestajesz brać - ustaje regulacja i wszystko wraca do poprzedniego stanu, czyli Twojego naturalnego. czyli jak miałaś trądzik, tak masz go nadal. to tak jak z lekami na nadciśnienie np - obniżają ciśnienie jak je bierzesz. jak nie bierzesz to znów masz wysokie. przeciez to tak oczywiste... "Problem polega na tym, że hormony wpływają na wszystkie komórki w ciele. Ich nadmiar/niedobór może powodować nieodwracalne zmiany w strukturze DNA, ponadto hormony w lekach są jedynie syntetycznymi odpowiednikami naszych prawdziwych hormonów. To tak jakby się słodziło herbatę słodzikiem a nie cukrem. Niby słodkie to i to, ale jednak jest różnica." po pierwsze - co mają hormony do DNA?? opisz mi rposze jak Twoim zdaniem hormony mialyby zmieniać DNA. jestem bardzo ciekawa. naprawde :) po drugie - są to syntetyczne odpowiedniki naturalnych, oczywiscie. po rpostu dlatego że 1) mimo wszystko taniej jest coś wyprodukowac niż wyekstrahować z żywego orgaznizmu; 2) produkcja w laboratorium gwarantuję wyższe oczyszczenie - dostajesz jeden hormon, a nie całą grupę; kiedys naturalne hormony pozyskiwano m.in. z moczu ciężarnych klaczy :D zgodzisz sie chyba że produkcja w laboratorium jest bardziej higieniczna i po prostu prostsza?... jak bierzesz aspirynę to też bierzesz produkowaną sztucznie, a nie naturalnie oskrobaną korę wierzby. po rpostu technologia. "Jedno jest pewne - zarabiają na hormonach przede wszystkich lekarze i firmy farmaceutyczne." lekarze jak lekarze, firmy na pewno. "Sytuacja analogiczne jak w przypadku szczepionek na świńską grypę, czy jakichkolwiek innych szczepionek, które niejednokrotnie uszkadzają system immunologiczny, albo negatywnie wpływają na funkcjonowanie narządów wewnętrznych, doprowadzając do ich uszkodzenia." a to juz caaaaałkiem inna bajka :) "Brałam długo hormony, bo 6-7 lat, a teraz mam problem z zajściem w ciążę, choć niby jest wszystko w porządku wg badań..." a ja bralam prawie 10 lat i w ciążę zaszłam od ręki. nie utrzymałam jej tylko przez to cholerne nadciśnienie. "A tak naprawdę lekarze nie wiedzą o co chodzi, albo... badania, które wykazałyby szkodliwość działania antykoncepcji nie są publikowane (bo przecież kupa kasy przeszłaby obok nosa... )." badania sa publikowane. każdy lekarz wie jak do nich dotrzec. a wam to niepotrzebne, bo jak widać mitomania w narodzie i tak ma sie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do frufru
Oj dziecinko ale ty jesteś głupia, skąd się biorą takie bezmózgowia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fiufiu
Twoja wiedza jest ograniczona a myślenie po płyciźnie. Popierając antykoncepcję udawadniasz swoją niewiedzę na temat ludzkiego organizmu. Nie będę z tobą wchodzić w polemikę, bo jesteś osobą, która obala wszystkie argumenty. W końcu wszystko można podważyć, działasz z uporem maniaczki. Uwierzyłaś w bagienko, bo zapewne siedzisz w nim po uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do FruFru
Moja Droga. To skoro jesteś taka mądra, to powiedz jak wg Ciebie działa system hormonalny i skąd się biorą mutacje DNA (czytaj np rak szyjki) - kiedy się stosuje sztuczne hormony? Kolejna kwestia - piszesz, że to kwestia technologii. I że sztuczne hormony są lepiej oczyszczone. No to Cię muszę uświadomić, bo pleciesz trzy po trzy. Sztuczny hormon nie ma TAKIEJ SAMEJ struktury, tylko zbliżoną (jest odpowiednikiem). A to oznacza dwa różne związki mogące mieć PODOBNE, ale nie dokładnie taki sam zakres działania. To zupełnie tak samo jak w przypadku produkcji perfum. Możesz mieć naturalnie wytworzone składniki perfum, których zapach utrzymuje się długo, bądź mieć ich syntetyczne odpowiedniki - niby zapach podobny, ale szybko wietrzeją... Produkcja w laboratorium może i jest bardziej higieniczna, prosta, ale nie koniecznie oznacza zdrowia dla nas. Zgodzisz się zapewne ze mną, że cięcie kosztów najczęściej oznacza utratę jakości? Spróbuj oszczędzić na jakości w produkcji samolotów... efekt będzie widoczny od razu. W przypadku hormonów nie jest to takie szybkie, bo to długotrwały proces... A szkoda... Napisalaś: 'tabsy pomagają na trądzik hormonozależy PODCZAS ich brania.' No właśnie. Jeśli działają tylko podczas brania, czyli tak naprawdę nie LECZĄ, a jedynie na czas brania usuwają objawy. To tak jakbyś chciała tabletką na ból gardła wyleczyć stan zapalny górnych dróg oddechowych... 'a ja bralam prawie 10 lat i w ciążę zaszłam od ręki. nie utrzymałam jej tylko przez to cholerne nadciśnienie. ' Jesteś absolutnie pewna, że to TYLKO przez nadciśnienie, a nie problem zmian spowodowanych przez tabletki (które również mogą powodować nadciśnienie w wyniku odkładania się różnych śmieciowych złogów i w wyniku zmian w metabolizmie nie przetwarzać odpowiednio cholesterolu na estradiol?). I czy udało Ci się zajść ponownie w ciążę..? Skoro bierzesz leki na zmniejszenie nadciśnienia, to nie powinno to być chyba problemem... Prawda? 'badania sa publikowane. każdy lekarz wie jak do nich dotrzec. a wam to niepotrzebne, bo jak widać mitomania w narodzie i tak ma sie dobrze ' Myślę, że właśnie takich badań, które potwierdzałyby szkodliwość sztucznych hormonów (nie dotyczy to tylko antykoncepcji hormonalnej, ale również kuracji zastępczej przy menopauzie i osteoporozie, i innych), nikt by nie opublikował, ponieważ przeciek mógłby poważnie zaszkodzić koncernom farmaceutycznym... Jeśli już to publikują badania potwierdzające korzyści, bądź nie potwierdzające szkodliwości. Ale tak jakby się dłużej temu przyjrzeć - to ciężko by było takie badania przeprowadzić... Konkluzja jest jedna - życie dla farmacji się nie liczy, ale pieniądz - jak najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie będę z tobą wchodzić w polemikę, bo jesteś osobą, która obala wszystkie argumenty." widocznie to nie sa argumenty. argument jest prawdą niezbitą popierającą słuszność danej tezy. nie mozna uznać za argument stwierdzenia "bo ja tak uważam" :) "To skoro jesteś taka mądra, to powiedz jak wg Ciebie działa system hormonalny i skąd się biorą mutacje DNA (czytaj np rak szyjki) - kiedy się stosuje sztuczne hormony?" nie aniołku, to Ty mi to powiedz. ostatecznie to nie moje stwierdzenie :) "Sztuczny hormon nie ma TAKIEJ SAMEJ struktury, tylko zbliżoną (jest odpowiednikiem). A to oznacza dwa różne związki mogące mieć PODOBNE, ale nie dokładnie taki sam zakres działania." sztuczny hormon moze nie miec takiej samej struktury, ale jest w organizmie metabolizowany do postaci aktywnej, która ma budowę nawet jesli nie taką samą, to podobną do naturalnej.w chemii leku czasem tak bywa że dana substancja moze miec w pewnym miejscu swojej struktury inne podstawniki, a i tak działa tak samo. "Produkcja w laboratorium może i jest bardziej higieniczna, prosta, ale nie koniecznie oznacza zdrowia dla nas. Zgodzisz się zapewne ze mną, że cięcie kosztów najczęściej oznacza utratę jakości?" nie w tym przypadku :) ekstrakcja z naturalnego stanu zawsze wiąże się z tym że otrzymujesz konglomerat związków. nie dasz rady wyselekcjonowac jednego okreslonego estrogenu, otrzymujesz mieszankę, w której nie wszystkie składniki są pożądane. opracowanie laboratoryjne danego preparatu pozwala uzyskać jeden konkretny związek na którym nam zalezy. dzięki temu uzyskujemy bardzo konkretne i przewidywalne działanie leku, eliminując działania niepożądane. zgodzisz się chyba ze mą że to akurat jest lepsze rozwiązanie dla terapii?... "No właśnie. Jeśli działają tylko podczas brania, czyli tak naprawdę nie LECZĄ, a jedynie na czas brania usuwają objawy." owszem ale nikt tego nie ukrywa. trądzik hormonozależny jest spowodowany tym ze osoba chora ma fizjologicznie zaburzone wydzielanie hormonów. nie da się tego wyleczyc, bo po prostu tak to funkcjonuje. mozna oczywiscie wyciąć narządy odpowiedzialne za produkcję hormonów, ale to nie jest najlepsze rozwiazanie ;) wiec pozostaje tylko regulowac poziomy przy pomocy suplementacji lekami. tak samo działa każda inna terapia hormonalna, czy to tarczycowa, czy diabetologiczna. "Jesteś absolutnie pewna, że to TYLKO przez nadciśnienie, a nie problem zmian spowodowanych przez tabletki (które również mogą powodować nadciśnienie w wyniku odkładania się różnych śmieciowych złogów i w wyniku zmian w metabolizmie nie przetwarzać odpowiednio cholesterolu na estradiol?)" owszem, jestem pewna. wiem doskonale dlaczego to wszystko skończyło sie tak jak się skonczyło. regularnie robię wszystkie badania, nie mam żadnych śmieciowych złogów (cokolwiek masz na mysli :D), cholesterol mam poprawny, poziomy hormonalne tez. jestem ciekawa co masz na mysli pisząc "zmiany powodowane przez tabletki" :) "I czy udało Ci się zajść ponownie w ciążę..?" a to się okaże za jakiś czas :) poprzednią ciążę straciłam w grudniu, wiec teoretycznie powinnam dac sobie na wstrzymanie na jakies trzy miesiące, ale zobaczymy jak wyjdzie ;) "Skoro bierzesz leki na zmniejszenie nadciśnienia, to nie powinno to być chyba problemem... Prawda?" no wiesz, nawet w pełni zdrowa kobieta w optymalnym do rozrodu wieku współżyjąca w dni płodne ma zaledwie 25-40% szans na zapłodnienie. wiec sie nei łudze że tak od razu za każdym razem mi bedzie wychodzic. mozliwe że bede musiala troche poczekac na nastepna ciaze :) "Myślę, że właśnie takich badań, które potwierdzałyby szkodliwość sztucznych hormonów (nie dotyczy to tylko antykoncepcji hormonalnej, ale również kuracji zastępczej przy menopauzie i osteoporozie, i innych), nikt by nie opublikował, ponieważ przeciek mógłby poważnie zaszkodzić koncernom farmaceutycznym..." badania sa publikowane. tyle ze w prasie fachowej, niekoniecznie dostępnej laikowi. uwierz mi, człowiek nie mający nic wspolnego z medycyną i chemia niewiele by z nich zrozumiał :) taki czlowiek dostaje wnioski koncowe - czyli działania uboczne/niepożądane, które sa wymienione w ulotkach leków. koncernom farmaceutycznym raczej sie nie opłaca ukrywac działań niepożadanych. gdyby ktoś udowodnił, że ma dane schorzenie na skutek zażywania okreslonego preparatu - musieliby zapłacić ogromne odszkodowania. myslisz ze chce im sie narażac? nie tak dawno głośna była afera z Vioxxem - firmę niemalże zrujnowano. po aferze ze skoliną Jelfa ma ogromne problemy i raczej się nie podniesie. jaki sens by to miało?... "Konkluzja jest jedna - życie dla farmacji się nie liczy, ale pieniądz - jak najbardziej..." powiem brutalnie - jak w każdej branży. prodcenci papierosów też raczej nie dbają o zdrowie swoich konsumentów. ze o producentach żywności nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja odpowiem co do
raka szyjki macicy. Kobiety biorące hormony wspołzyja bez prezerwatywy, co zwiększa ryzyko zakażenia i częsciej się badaja u lekarza, czyli jest większa wykrywalność choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puoirytowana
1) nie mogę mieć wkładki, bo nie rodziłam 2) NPR nie wchodzi w grę, bo mam dwa jajeczkowania w miesiącu 3) na prezerwatywach byłam kłębkiem nerwów i na byle niedotlenienie reagowałam: ciąża!!! 4) globulki: punkt 3) Dopiero na tabletkach nie panikuję, jak okres spóźni się dzień czy dwa, albo jak zasłabnę (słabnę, bom migrenowiec i anemik). Jestem dorosła, zdecydowałam się ponieść ryzyko wszelkich zagrożeń. Są po każdym leku. A nie mam ochoty na pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rak szyjki macicy od tabletek
anty???? Hmm, a ja myslałam że od wirusa brodawczaka. Przynajmniej wszystkie pisma medyczne tak twierdzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolałabym brać ten "syf" niż stosować nieskuteczne, naturalne metody planowania rodziny (metoda kościółka...) :o "Brałam tabletki, a po ich odstawieniu nie mogłam zajść w ciążę" - Ciekawe czy przed stosowaniem tabletek taka pani mogła zajść w ciążę... Wiele kobiet nie może zajść w ciążę nie stosując tego "syfu" :o "Kobiety biorące hormony wspołzyja bez prezerwatywy" - A to ci nowość... Skąd masz takie źródła? Hmm? Jest tyle chorób przenoszonych drogą płciową, że większość ludzi wyedukowanych stosuje prezerwatywy także z tabletkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko w polskim
ciemnogrodzie NPR uznawane jest za "metodę kościółkową". Na zachodzie kobiety stosują metodę objawawo-termiczną i inne naturalne i nikt nie wiąże tego z kosciółkiem, który zresztą tych metod nie wymyślił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mimi666
Uważanie NPR za "metodę kościółkową" to dowód ignorancji i głupoty. Metoda ta ma ściśle medyczne podstawy i służy do wyznaczania owulacji - w ten sposób można zapobiegać zajściu w ciąże poprzez powstrzymanie się w te dni od seksu lub użycie np prezerwatywy. Metodę tą stosują też pary aby w ciąże zajść, dzięki wyznaczeniu owulacji wiadomo kiedy współżyć i jeśli mąż ma kiepskie nasienie, to łatwiej w ten sposób o dziecko. Metoda też służy do diagnostyki niepłodności - czy owulacja jest, czy nie, jaka jest faza po owulacji itd. Wielu lekarzy ją poleca, zna i uczy inne kobiety. Kościół ją popiera bo dzięki niej powstrzymuje się człowiek od współżycia - chyba że zamiast tego stosuje gumki. Co do antykoncepcji hormonalnej i gumek to spokojnie 75%-90% moim zdaniem nie stosuje dodatkowo przy hormonach gumek. Bo jak pisza nawet tutaj, po co zażywają hormony aby sie móc kochać bez. Większośc z nich ma tez parterów "stałych" tzn na dlużej niż jeden raz. Jednak Ci "stali" partnerzy mogą być stali tylko na rok lub dwa i koniec i mogą już być zarażeni od innej kobiety lub zarazić się od tej stosującej hormony i zarazić następną. Hormony nie są zdrowe, powodują wzrost krzepliwości, poziomu cholesterolu, problemy z nastrojem, libido itd. Ale nie u każdej z nas i to wybór indywidualny. Jednak bzdury że powodują raka, niepłodnośc itd to kłamstwa bez medycznego potwierdzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do rak szyjki macicy...
" anty???? Hmm, a ja myslałam że od wirusa brodawczaka. Przynajmniej wszystkie pisma medyczne tak twierdzą" Poczytaj sobie ulotkę od jakiejkolwiek pigułki hormonalnej. Dla przykładu masz tutaj dane o Cilest: http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=520 I jak wół jest napisane: 'Podczas stosowania doustnych preparatów antykoncepcyjnych zgłaszano poniżej wymienione działania niepożądane (patrz Specjalne ostrzeżenia i środki ostrożności dotyczące stosowania). (...) Guzy: łagodne guzy wątroby, złośliwe guzy wątroby, RAK SZYJKI MACICY, rak piersi. " Skoro taka jesteś oczytana w pismach specjalistycznych, to czasem warto jeszcze sięgnąć po dostępne informacje 'dla ludu'... i dopiero później wydawać opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma tak że nowotwór powstaje TYLKO od wirusa brodawczaka, czy TYLKO od antykoncepcji hormonalnej. istnieją nowotwory estrogenozależne, których zaczątki gdzieś tam siedzą w organizmie, a rozwój MOŻE być zaindukowany przez hormony. MOŻE - nie musi. mimo wszystko gros kobiet które biorą hormony jakoś jednak ich nie miewa, a za to miewają je kobiety ktore do antykoncepcji hormonalnej się nawet nie zbliżały. owszem, jest pewna korelacja i nikt jej nie ukrywa, co jest uwidocznione w ulotkach dostępnych pacjentowi - ale pocieszające jest to że: aby dostac hormony musisz miec receptę, aby dostac receptę musisz iść do lekarza, a jak już pójdziesz to lekarz - o ile jest dobry i dba o pacjentki - regularnie Cię bada. dzięki temu jest duża szansa na wyłapanie nowotworu w stadium całkowicie wyleczalnym. nie ma tego złego itd. a jesli ktos mi zaraz napisze że rak moze sie rozwinąć do stadium niewyleczalnego między jedna a drugą wizytą (zakładając pół roku-rok odstępu między wizytami) to powiem po raz kolejny brutalnie - rak rozwijający się w TAK piorunującym tempie nie byłby do odratowania i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do FruFru
Z badań właśnie wynika, że przyjmowanie środków hormonalnych zwiększa ryzyko wystąpienia raka szyjki/piersi/innych. Zwiększa - w porównaniu ze statystyczną Iksińską, która nigdy tabletki nie przyjmowała i nie ma genetycznych uwarunkowań. I tak u Iksińskiej prawdopodobieństwo wynosi np 1:1000, a u Pani BioręPigułę (również nie obciążonej genetycznie) ryzyko zachorowania wynosi już np 1:500.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie będę z tobą wchodzić w polemikę, bo jesteś osobą, która obala wszystkie argumenty." Ten tekst nie był mój. Odpisz to osobie, która go napisała. "nie aniołku, to Ty mi to powiedz. ostatecznie to nie moje stwierdzenie" Ale to Ty uważasz, że hormony nie wpływają na DNA... Przecież hormony wpływają na geny, które są częścią DNA. A zatem - MAJĄ NA NIE WPŁYW. Logiczne. Dla przykładu - wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Estrogeny W temacie sztucznych hormonów i innych substancji sztucznie wytwarzanych - Napisałaś, że "w chemii leku czasem tak bywa że dana substancja moze miec w pewnym miejscu swojej struktury inne podstawniki, a i tak działa tak samo." No i właśnie się mylisz, Frufru. Dla przykładu - sztuczna wit C. Niby zakres działania mają mieć ten sam, skład podobny, a jednak istnieje 'ale'. Naturalna wit. C inaczej się wchłania niż ta sztucznie wytworzona. Dlatego jest tylko suplementem i nie powinna zastępować przyjmowania wit C w potrawach naturalnie ją zawierających. Tak samo jest z hormonem naturalnym i sztucznym. Te dwa różne związki mają działanie takie samo w określonym, badanym zakresie funkcjonowania. A co z wpływem wynikającym z różnic w budowie? Czy wiemy jak może wpływać w sytuacji, która nie została uwzględniona w trakcie badań laboratoryjnych? Pamiętaj o tym, że tworząc nowy związek nigdy do końca nie jesteś w stanie sprawdzić całego zakresu działania. Inaczej już poznalibyśmy dawno tajemnicę działania ludzkiego organizmu. Dodatkowa kwestia - czynnik psychologiczny - w laboratorium widzisz to, co chcesz widzieć, cała reszta jest często pomijana (tzw błąd wyniku oczekiwanego). "owszem ale nikt tego nie ukrywa. trądzik hormonozależny jest spowodowany tym ze osoba chora ma fizjologicznie zaburzone wydzielanie hormonów." Tu bym polemizowała. Dla przykładu - miałam problem z trądzikiem. Poszłam do ginekologa z podejrzeniem, że trądzik może mieć coś wspólnego z hormonami (dermatolog nie potrafił pomóc, antybiotyki i autoszczepionki również, nie było to również kwestią alergii). Dostałam Diane35 - bez żadnych badań krwi. Dostałam tylko info 'po pół roku Pani odstawi, powinno zniknąć'. Dla mnie znaczyło to że Diane ma usunąć przyczynę a nie tylko objaw.. Bardzo się rozczarowałam, kiedy po pół roku stosowania problem wrócił. Później było Cilest - miał uregulować mi dodatkowo system hormonalny (również po odstawieniu). Niestety po zrezygnowaniu z antykoncepcji hormonalnej - problem trądziku wrócił w dodatku ze zdwojoną siłą, do tego miałam przesuszoną nadmiernie skórę. Niestety w ulotce nie znajdziesz nigdzie informacji o skutkach ubocznych jakie mogą wystąpić po długotrwałym stosowaniu i odstawieniu pigułki. Do tej pory mam problemy ze skórą, a to już >2 lata jak nie stosuję świństwa. '(...) taki czlowiek dostaje wnioski koncowe - czyli działania uboczne/niepożądane, które sa wymienione w ulotkach leków. koncernom farmaceutycznym raczej sie nie opłaca ukrywac działań niepożadanych. (...)' Słodka, czy kiedykolwiek przeprowadzałaś jakiekolwiek testy i znasz metodyki ich przeprowadzania? Czy wiesz jak trudno jest przeprowadzić wiarygodne badania, które nie są obarczone błędem psychologicznym? Związek ma działać w określony sposób, i dopiero później badacze koncentrują się na całej otoczce. Niestety pełen zestaw badań to wysoce kosztowne przedsięwzięcie, które przewyższa korzyści płynące z wprowadzenia na rynek danego środka (i znów kwestia kasy). Dlatego badania są ograniczane do działań ubocznych pojawiających się PODCZAS stosowania leku. A to co po zakończeniu leczenia.. to już problem pacjenta, bo to jest koszt, plus przecież lek już wtedy nie jest przyjmowany. Mówisz o kosztach procesów w przypadku nieopisanych działań ubocznych. Ale te procesy znów dotyczą sytuacji kiedy pacjent PRZYJMUJE leki, a nie kiedy już jest po ich odstawieniu. Bo kiedy je odstawi, to w jaki sposób udowodni, że problem który się pojawił jest wynikiem odstawionego leku? I tak samo jest z antykoncepcją. ' myslisz ze chce im sie narażac? nie tak dawno głośna była afera z Vioxxem - firmę niemalże zrujnowano. po aferze ze skoliną Jelfa ma ogromne problemy i raczej się nie podniesie. jaki sens by to miało?...' A wzięłaś pod uwagę możliwość, na jaką (na marginesie pisząc) właśnie liczą takie firmy, że 'a nuż się uda zataić?'. Skoro pojawiły się co najmniej dwie afery - to oznacza to - że widać im się to opłacało, bo przecież by w innym przypadku nie dopuścili do takiej sytuacji. A założę się, że jeszcze niejedna afera się szykuje. Ale to jest polityka i strategia. Tym bardziej, że ci, co mieli zarobić - już dawno zarobili i ich problem już nie dotyczy. No i nie masz informacji bezpośrednio ze źródła, tylko już przetworzone przez media. Jak było w Misiu - jest prawda czasów i prawda ekranu. Ty nie jesteś uczestnikiem, a jedynie biernym obserwatorem podglądającym co się dzieje 'tam na górze'. 'powiem brutalnie - jak w każdej branży. prodcenci papierosów też raczej nie dbają o zdrowie swoich konsumentów. ze o producentach żywności nie wspomnę.' To nie jest brutalne. To czysta prawda. I właśnie dlatego nie ufałabym tak bardzo temu, że hormony są takie cacy. Przecież można facetowi podwiązać nasieniowody, a jak będziecie chcieli zajść w ciążę - to albo inseminacja z pobranej podczas zabiegu spermy męża, albo in vitro.. Przecież ciąża to nie tylko problem kobiety, ale i faceta. Inną kwestią jest właściwa polityka prorodzinna i zmiana mentalności dotycząca praw kobiet. I będzie dobrze - nie trzeba będzie się truć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ten tekst nie był mój. Odpisz to osobie, która go napisała." nie twierdze że do Ciebie. odpisuję hurtem :) "Ale to Ty uważasz, że hormony nie wpływają na DNA... Przecież hormony wpływają na geny, które są częścią DNA. A zatem - MAJĄ NA NIE WPŁYW. Logiczne. Dla przykładu - wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Estrogeny" odnosiłam się do stwierdzenia "Problem polega na tym, że hormony wpływają na wszystkie komórki w ciele. Ich nadmiar/niedobór może powodować nieodwracalne zmiany w strukturze DNA." posługując sie Wiki kluczowe sa zdania ""Estrogeny mogą wywierać wpływ tylko na komórki zaopatrzone w receptory estrogenowe. Komórki takie znajdują się głównie w macicy, jajnikach, gruczołach sutkowych i pochwie." no wiec chyba nie można mówic o WSZYSTKICH komórkach ciała, nie? :) "No i właśnie się mylisz, Frufru. Dla przykładu - sztuczna wit C. Niby zakres działania mają mieć ten sam, skład podobny, a jednak istnieje 'ale'. Naturalna wit. C inaczej się wchłania niż ta sztucznie wytworzona. Dlatego jest tylko suplementem i nie powinna zastępować przyjmowania wit C w potrawach naturalnie ją zawierających." mylisz różne pojęcia. witamina C to witamina C - to kwas askorbinowy, nieważne czy naturalny czy sztuczny. tu nie ma rozróznienia. pojęcie "suplementu diety" nie odnosi się do substancji zawartej w produkcie, ale do konkretnego produktu. inaczej - są leki ktore zawierają witaminę C i są suplementy diety które tez zawierają witaminę C. lek od suplementu diety różni się zakresem badań, zawartością jakościowa i ilościowa substancji czynnych, sposobem rejestracji itd. ergo - NIE MA TAK że okreslona substancja jest suplementem. na półkach aptecznych są produkty ktore mają prawie identyczny skład jakościowy (różny ilosciowy, ale to WYMÓG rejestracyjny - suplementy diety nie mogą zawierać dawek leczniczych związków), ale różnią się właśnie rejestracją :D przykład - Valerin Forte i Valerin Mite (choc tu akurat jest jeszcze inny śmieszny myk :) ale nie bede sie rozdrabniac juz), różne rodzaje Rutinoscorbinu i wiele, wiele innych. wiec to nie tak łatwo że jak sztuczne to suplement :) myslisz ze antybiotyki sa obecnie pozyskiwane naturalnie? w życiu. wszystko produkowane w laboratorium. mimo iż definicja antybiotyku jest jaka jest :) "Tak samo jest z hormonem naturalnym i sztucznym. Te dwa różne związki mają działanie takie samo w określonym, badanym zakresie funkcjonowania. A co z wpływem wynikającym z różnic w budowie? Czy wiemy jak może wpływać w sytuacji, która nie została uwzględniona w trakcie badań laboratoryjnych?" badania przed dopuszczeniem danego leku na rynek są badaniami długoletnimi i wieloetapowymi. to nie jest zwykłe sprawdzenie "co sie dzieje w probowce jak wrzucę substancję A". zaczyna sie badania od wymyslenia struktury i okreslenia czy W OGÓLE jest ona aktywna, kończy się na badaniach długofalowych na pacjentach stosujących już gotowy lek. uwierz mi że rejestracja leku nie trwa dwa miesiące :) "Dla przykładu - miałam problem z trądzikiem. Poszłam do ginekologa z podejrzeniem, że trądzik może mieć coś wspólnego z hormonami (dermatolog nie potrafił pomóc, antybiotyki i autoszczepionki również, nie było to również kwestią alergii). Dostałam Diane35 - bez żadnych badań krwi. Dostałam tylko info 'po pół roku Pani odstawi, powinno zniknąć'. Dla mnie znaczyło to że Diane ma usunąć przyczynę a nie tylko objaw.. Bardzo się rozczarowałam, kiedy po pół roku stosowania problem wrócił. Później było Cilest - miał uregulować mi dodatkowo system hormonalny (również po odstawieniu). Niestety po zrezygnowaniu z antykoncepcji hormonalnej - problem trądziku wrócił w dodatku ze zdwojoną siłą, do tego miałam przesuszoną nadmiernie skórę. Niestety w ulotce nie znajdziesz nigdzie informacji o skutkach ubocznych jakie mogą wystąpić po długotrwałym stosowaniu i odstawieniu pigułki. Do tej pory mam problemy ze skórą, a to już >2 lata jak nie stosuję świństwa." klasyczne niezrozumienie sposobu działania. jak moze Ci regulowac poziom hormonów coś, czego juz dawno nie ma w Twoim organizmie?... że Ci trądzik powrócił - no klasyka. w Twoim przypadku trądzik jest Twoją naturalnym fizjologicznym stanem rzeczy. wróciłas do fizjologii, wróciłaś do trądziku. taki lajf. "Słodka, czy kiedykolwiek przeprowadzałaś jakiekolwiek testy i znasz metodyki ich przeprowadzania?" owszem, kochanie, tym się zajmuje zawodowo :) juz to tu pisałam nieraz :) zajmuję się m.in. właśnie badaniem aktywności, działań leczniczych i niepożądanych różnych substancji leczniczych. uwierz mi że znam procedury. "Bo kiedy je odstawi, to w jaki sposób udowodni, że problem który się pojawił jest wynikiem odstawionego leku?" uwierz mi ze bada sie także to. pierwszy z wierzchu przykład który mi przyszedł do głowy - dlaczego np przy zazywaniu statyn jest ostrzeżenie że po odstawieniu może się pojawić tzw "efekt odbicia" czyli nagły skok poziomu cholesterolu we krwi?... po rpostu wybacz, ale nie da sie całego zła w życiu zwalić na to że kiedyś zażywało się tabletki :) "A wzięłaś pod uwagę możliwość, na jaką (na marginesie pisząc) właśnie liczą takie firmy, że 'a nuż się uda zataić?' Skoro pojawiły się co najmniej dwie afery - to oznacza to - że widać im się to opłacało, bo przecież by w innym przypadku nie dopuścili do takiej sytuacji." afera z Vioxxem była skutkiem zaniedbania, a afera z Jelfą - klasycznej pomyłki. za Jelfę moze nie, ale za Vioxx poszły miliardowe odszkodowania i upadek prestiżu firmy. nie znam kamikadze który by w ten sposób położył własny biznes "bo tak" :) "No i nie masz informacji bezpośrednio ze źródła, tylko już przetworzone przez media." - nie no, ja nie czerpię wiedzy fachowej z mediów :) ale bardzo wiele osób na Kafe tak. i takie sa efekty :D "Przecież można facetowi podwiązać nasieniowody, a jak będziecie chcieli zajść w ciążę - to albo inseminacja z pobranej podczas zabiegu spermy męża, albo in vitro.." alez zajefajny pomysł :D zapytaj pary zmuszone do takich metod poczęcia dziecka czy nie wolałyby jednak normalnie... "Inną kwestią jest właściwa polityka prorodzinna i zmiana mentalności dotycząca praw kobiet." ale co tu mają do rzeczy prawa kobiet?... "I będzie dobrze - nie trzeba będzie się truć." aleprzeciez nie trzeba :D jak ktoś się truje to na własną odpowiedzialnosć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ten tekst nie był mój. Odpisz to osobie, która go napisała." nie twierdze że odpisuję Tobie. zawsze przytaczam cytaty do których się ustosunkowuję bo odpisuję z reguły hurtem. jesli cytat nie Twój to i odpowiedz nie do Ciebie i się nią nie przejmuj :) "Ale to Ty uważasz, że hormony nie wpływają na DNA... Przecież hormony wpływają na geny, które są częścią DNA. A zatem - MAJĄ NA NIE WPŁYW. Logiczne. Dla przykładu - wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Estrogeny" nawet patrząc tylko w Wiki - pada tam stwierdzenie "Estrogeny mogą wywierać wpływ tylko na komórki zaopatrzone w receptory estrogenowe. Komórki takie znajdują się głównie w macicy, jajnikach, gruczołach sutkowych i pochwie." wiec wyraźnie widać że nie wpływają na WSZYSTKIE komórki, a do tego zdania się odnosiłam: "Problem polega na tym, że hormony wpływają na wszystkie komórki w ciele." "Dla przykładu - sztuczna wit C. Niby zakres działania mają mieć ten sam, skład podobny, a jednak istnieje 'ale'. Naturalna wit. C inaczej się wchłania niż ta sztucznie wytworzona. Dlatego jest tylko suplementem i nie powinna zastępować przyjmowania wit C w potrawach naturalnie ją zawierających." nie kochanie, to Ty mylisz pojecia. witamina C to witamina C. to kwas askorbowy. jeden i ten sam związek. to nie może miec podobnego składu. bo nie ma dwóch podobnych kwasów askorbowych. to ma skład TEN SAM. to czy coś jest suplementem czy nie nie zależy od tego czy jest produkowane naturalnie czy sztucznie tylko od sposobu rejestracji preparatu. Witamina C w Rutinoscorbinie (leku) jest taką samą witaminą C co w Rutinacei (suplemencie diety). sztuczną. laboratoryjną. wszystkie antybiotyki są produkowane laboratoryjnie - czy przez to stają się suplementami diety? Valerin Mitte, w którego składzie jest korzeń kozłka lekarskiego - jest suplementem diety. chcesz mi powiedziec że w Twojej naturalnej diecie występuje korzeń kozłka? wątpię żebyś chodziła na łąkę i obgryzała korzonki. suplementy diety to temat rzeka, ale...no własnie, na inny temat :) "Tak samo jest z hormonem naturalnym i sztucznym. Te dwa różne związki mają działanie takie samo w określonym, badanym zakresie funkcjonowania. A co z wpływem wynikającym z różnic w budowie?" eeeeeeeeech, nie ma tu ani miejsca ani możliwosci żeby wyjaśniać od podstaw proces opracowania i rejestracji leku. ale pokrótce - lek w organizmie ulega metabolizmowi. jest przetwarzany przez enzymy i inne takie do postaci czynnej, czyli takiej ktora moze być wychwycona przez receptory komórkowe. przetwarzanie polega na różnych procesach, czy to rozrywaniu łańcucha, czy odłączaniu podstawników, czy to jeszcze innych. w każdym razie - związek musi być opracowany do formy wychwytywanej przez receptor, więć MUSI mieć budowę podobną do organicznego. różnice w budowie wykluczą wychwycenie przez organizm. mogą istnieć, oczywiscie - pod warunkiem że w trakcie przemian metabolicznych i tak zostanie to doprowadzone do jednej, dosć konkretnej formy :) konkludując - różnice w budowie mogą być, oczywiscie, pod warunkiem że koniec końców okazą się... nieistotne :) "Pamiętaj o tym, że tworząc nowy związek nigdy do końca nie jesteś w stanie sprawdzić całego zakresu działania. Inaczej już poznalibyśmy dawno tajemnicę działania ludzkiego organizmu. Dodatkowa kwestia - czynnik psychologiczny - w laboratorium widzisz to, co chcesz widzieć, cała reszta jest często pomijana (tzw błąd wyniku oczekiwanego)." pikuś w tym że rejestracja nowego leku to nie tylko badania laboratoryjne. wiec nawet w przypadku błedu laboratoryjnego następuje weryfikacja ktora wyklucza daną substancję z badań. własnie dlatego już od lat co jakiś czas obiega świat infomacja że jesteśmy blisko lekarstwa na AIDS - bo SUBSTANCJA wygląda obiecująco i działa obiecująco. a koniec końców jest jak jest - leku na AIDS nie ma. wątpię czy dlatego zeby nie opłacało się go produkowac. po prostu - mimo iż substancja działa, nie ma możliwosci wyprodukowania z niej leku. "Dla przykładu - miałam problem z trądzikiem. Poszłam do ginekologa z podejrzeniem, że trądzik może mieć coś wspólnego z hormonami (dermatolog nie potrafił pomóc, antybiotyki i autoszczepionki również, nie było to również kwestią alergii). Dostałam Diane35 - bez żadnych badań krwi. Dostałam tylko info 'po pół roku Pani odstawi, powinno zniknąć'. Dla mnie znaczyło to że Diane ma usunąć przyczynę a nie tylko objaw.. Bardzo się rozczarowałam, kiedy po pół roku stosowania problem wrócił. Później było Cilest - miał uregulować mi dodatkowo system hormonalny (również po odstawieniu). Niestety po zrezygnowaniu z antykoncepcji hormonalnej - problem trądziku wrócił w dodatku ze zdwojoną siłą, do tego miałam przesuszoną nadmiernie skórę. Niestety w ulotce nie znajdziesz nigdzie informacji o skutkach ubocznych jakie mogą wystąpić po długotrwałym stosowaniu i odstawieniu pigułki. Do tej pory mam problemy ze skórą, a to już >2 lata jak nie stosuję świństwa." klasyka nieporozumienia. powiedz mi w jaki sposób miało Ci wyregulowac system hormonalny/wyeliminować trądzik coś co z Twojego organizmu dawno znikło?? nie sądzisz że gdyby udało się opracowac formę leku, który działa mimo iż się go juz nie zażywa - mielibyśmy całą rewolucję w farmakoterapii? :) miałaś trądzik i nieuregulowany system hormonalny przed pigułami - masz po odstawieniu. czegoż innego można się spodziewac?... toć to Twój naturalny, fizjologiczny stan. a że nie tak fajny jak by się chciało - no cóz. zycie. "Słodka, czy kiedykolwiek przeprowadzałaś jakiekolwiek testy i znasz metodyki ich przeprowadzania?" owszem. już nie raz pisałam tu na forum (i nie tylko na tym) że własnie tym się zajmuję zawodowo :) "Czy wiesz jak trudno jest przeprowadzić wiarygodne badania, które nie są obarczone błędem psychologicznym?" zapewniam Cię że błąd psychologiczny to moze wystąpić w pierwszych dwóch tygodniach od odkrycia substancji czynnej :D a nie po wprowadzeniu leku do sprzedaży, co nie trwa dwa tygodnie. "Niestety pełen zestaw badań to wysoce kosztowne przedsięwzięcie, które przewyższa korzyści płynące z wprowadzenia na rynek danego środka (i znów kwestia kasy). Dlatego badania są ograniczane do działań ubocznych pojawiających się PODCZAS stosowania leku. A to co po zakończeniu leczenia.. to już problem pacjenta, bo to jest koszt, plus przecież lek już wtedy nie jest przyjmowany." biorąc pierwszy przykład z palca - gdyby tak było jak piszesz nie byłoby tego co jest obecnie np w ulotkach statyn, leków obniżających poziom cholesterolu - uprzedzają że po odstawieniu moze wystąpić skok poziomu cholesterolu we krwi. i jest tego wiecej - ale tam gdzie to występuje :) badania kliniczne działan leków trwają LATA. to wymóg. to procedura prawna. nie do obejscia. tu nie ma dróg na skróty. obejśc to mogą producenci leków generycznych, odtwórczych, którzy mogą produkowac lek na bazie opracowania firmy innowacyjnej po wygaśnięciu patentu - ale firmy innowacyjnej nikt z tego nie zwolni. nie ma takiej opcji. "Mówisz o kosztach procesów w przypadku nieopisanych działań ubocznych. Ale te procesy znów dotyczą sytuacji kiedy pacjent PRZYJMUJE leki, a nie kiedy już jest po ich odstawieniu. Bo kiedy je odstawi, to w jaki sposób udowodni, że problem który się pojawił jest wynikiem odstawionego leku? I tak samo jest z antykoncepcją." jak pisałam wyżej - gdyby był jakis lek który działa jak go już dawno nie ma w organizmie to byłaby sensacja :) "A wzięłaś pod uwagę możliwość, na jaką (na marginesie pisząc) właśnie liczą takie firmy, że 'a nuż się uda zataić?'. Skoro pojawiły się co najmniej dwie afery - to oznacza to - że widać im się to opłacało, bo przecież by w innym przypadku nie dopuścili do takiej sytuacji." zapewniam Cię że im się nie opłaciło :) bo nie wierzę że komukolwiek się opłaca rujnować firmę do imentu :) Vioxx był głupim przykładem kiedy zlekceważono JEDNĄ rzecz bo uznano że wystapiła ona u zbyt niewielkiej liczby osób na których lek testowano. skutki tej własnie rzeczy zaowocowały śmiercią - procentowo rzecz ujmując - stosunkowo niewielkiej ilości pacjentów zażywających lek. i ta stosunkowo niewielka ilosć pacjentów puściła firmę z torbami, bo odszkodowania szły w miliardy dolarów. popatrz ile kobiet zazywa hormony, z tych czy innych przyczyn. jaki idiota narażałby się na to że pozwie go bodaj 15% tej populacji? nie mówiąc o tym że za wypuszczenie leku o nieprzebadanym składzie grożą różne konsekwencje. nie tylko pozwy od pacjentów (które w takiej sytuacji są ZAWSZE wygrane) ale także procesy z ubezpieczycielami, że o karach od rozmaitych urzedów nie wspomnę. "No i nie masz informacji bezpośrednio ze źródła, tylko już przetworzone przez media." no ja wiedzy fachowej potrzebnej mi do rpacy raczej z mediów nie czerpię :) " I właśnie dlatego nie ufałabym tak bardzo temu, że hormony są takie cacy." nie twierdze że są cacy. po prostu nie są tak straszne jak tu niektórzy próbują wcisnąć. "Przecież można facetowi podwiązać nasieniowody, a jak będziecie chcieli zajść w ciążę - to albo inseminacja z pobranej podczas zabiegu spermy męża, albo in vitro.." nie no, ostatecznie można kobiecie usunąć jajniki, a komórki jajowe zamrozić i przechowywać aż do chwili kiedy beda potrzebne. to nawet taniej wyjdzie. świetny pomysł... mam nadzieję że zartowałaś :/ "nną kwestią jest właściwa polityka prorodzinna i zmiana mentalności dotycząca praw kobiet." co tu mają do rzeczy prawa kobiet?... "I będzie dobrze - nie trzeba będzie się truć. " i tak nie trzeba. te co się trują robią to z własnej chęci i na własną odpowiedzialnośc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o masz :) miałam jakąs zwiechę, myslałam ze nie wkleiłam, napisałam jeszcze raz próbując wszystko powtórzyć i uzupełniając... przepraszam :) w kazdym razie mozna przeczytac oba posty. trochę się różnią, choć zasadniczo treści chciałam przekazać te same :) idę odsypiac ciężki dzień w pracy :) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No frufru, ale się rozpisałaś ;-) Twój post 'był się pojawił', ale cafe się wywaliła i jak chciałam odpowiedzieć, to zniknął. Widać mieli problemy z serwerem :) Po krótce - nie wiedziałam, że zawodowo się zajmujesz farmacją/badaniami :) Nie śledzę wszystkich wątków i wszystkich Twoich wypowiedzi :) Nie będę się odnosić do wszystkich Twoich wypowiedzi, bo dziś nie mam weny do pisania (a bynajmniej teraz mam takie odczucie, które może ulec zmianie:) ). Poza tym - ok, badasz - wiesz. Niemniej chemia i sztuczność zawsze pozostaną tylko chemią i sztucznością. I wiele rzeczy dopiero wyjdzie po wielu latach stosowania sztucznych hormonów. Być może już teraz wychodzi, ale nie potrafimy powiązać jednego z drugim, a za jakiś czas jakiś naukowiec w wyniku błędu w badaniach odkryje 'drugie dno' jakie siedzi za hormonami. Tak jak to było w przypadku wielu innych leków, które nie mając prawa nic zmieniać (bo w badaniach to nie wychodziło) - po wielu latach okazywało się, że jednak zmieniały doprowadzając do poważnych konsekwencji. Dla przykładu - był antybiotyk o dość szerokim spektrum działania, który był nagminnie podawany na pewno w latach 50-60, a później się okazywało, że uszkadzał słuch. Ale to wyszło po wielu latach, że jedno z drugim jest powiązane. To chyba była gentamycyna. Tak samo jest z wszystkimi środkami czystości, które stosujemy, a które poprzez wdychanie, wchłanianie przez skórę, etc oddziałują silnie na nasz organizm, co później przekłada się na choroby... Nie wspominając już o wysoce przetworzonej żywności nafaszerowanej różnymi środkami, które też przecież nie mogą tak po prostu trafić do obiegu, ale muszą być przebadane pod kątem szkodliwości, aby dopiero uzyskać atest... A i tak później w praniu wychodzi, że jednak wciąż jest szkodliwe... Ja po prostu nie wierzę w to, że w badaniach laboratoryjnych można wszystko przebadać i wykryć wszystkie możliwe działania niepożądane, bądź inne, które są co najmniej neutralne. Organizm ludzki nie jest do końca poznany, nie są poznane wszystkie procesy jakie w nim zachodzą, więc jesteśmy dla badaczy po prostu królikami doświadczalnymi jeśli spojrzeć na to z perspektywy czasu i tak nieco z dystansu. Jesteś osobą, która w tej branży siedzi, więc nie dziwię się, że nie mówisz złego słowa o lekach - w końcu z tego masz dochód. Poza tym może to być dla Ciebie pasja no i możesz siedzieć w tematyce, która faktycznie jest mało szkodliwa dla organizmu. Ale nie broń, proszę, antykoncepcji. Kiedy bowiem wypowiadasz, że nie jest ona taka szkodliwa, jak tutaj przeciwniczki chcą to przedstawić, to później taka nastka jedna z drugą, czyta to forum i wybiera tylko to, co jej pasuje do jej wyobrażenia na temat cudowności pigułki i zaczyna się faszerować myśląc, ze to takie 'odpowiedzialne, bo w ciążę nie zajdzie'. A to myślenie krótkowzroczne. Bardzo krótkowzroczne. Ale tak jest - ludzie chcą widzieć to, co chcą widzieć.... I tego się nie zmieni. A szkoda. Nic - życzę Ci szybkiego zajścia w ciążę i utrzymania jej :) A nam wszystkim - abym jednak się myliła co do długofalowych skutków ubocznych. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"był antybiotyk o dość szerokim spektrum działania, który był nagminnie podawany na pewno w latach 50-60, a później się okazywało, że uszkadzał słuch" to znaczy to było wiadomo, ale i tak korzysci z jego stosowania przewyższały potencjalne szkody. dlatego stosowano go dalej. dopiero jak pojawiła się alternatywa można było to ograniczyc. "Ja po prostu nie wierzę w to, że w badaniach laboratoryjnych można wszystko przebadać i wykryć wszystkie możliwe działania niepożądane, bądź inne, które są co najmniej neutralne." dlatego podkrełam - badania nad lekiem to nie tylko badania laboratoryjne. mają one 4 fazy, kazda po kilka etapów. ostatnią są badania kliniczne, prowadzone na ludziach - na żywych, normalnych ludziach. i wtedy własnie okresla się działania niepożądane. moze o tym nie wiecie, ale KAZDY lekarz ma obowiazek zgłosić wystąpienie u pacjenta jakiegoś nietypowego działania ubocznego danego leku. i lekarze to robią. nie wszyscy - a szkoda, im wiecej danych tym lepiej, ale cała ta papierologia ich zniechęca na pewno - ale wielu robi. i to nie tylko w Polsce oczywiscie. "Jesteś osobą, która w tej branży siedzi, więc nie dziwię się, że nie mówisz złego słowa o lekach - w końcu z tego masz dochód." hmmm mam dochód z tego że badam rozne rzeczy - i nei zalezy on od wyniku moich badan. juz nieraz było że nasz zespół stwierdzał że coś jest szkodliwe, nieaktywne, nie dośc aktywne itd. i tez nam za to płacono. wiec mi to zwisa czy to co badam sie okaze dobre czy niedobre. ja mam tylko to określic :) "Ale nie broń, proszę, antykoncepcji. Kiedy bowiem wypowiadasz, że nie jest ona taka szkodliwa, jak tutaj przeciwniczki chcą to przedstawić, to później taka nastka jedna z drugą, czyta to forum i wybiera tylko to, co jej pasuje do jej wyobrażenia na temat cudowności pigułki i zaczyna się faszerować myśląc, ze to takie 'odpowiedzialne, bo w ciążę nie zajdzie'." nie bronię. nigdy nie twierdziłam że to cukiereczki i w ogóle super hiper. ale nie ma sensu demonizowac tego wszystkeigo i obaczac piguły odpowiedzialnoscia za cale zło świata medycznego. bo tak po prostu nie jest. a nastkom i tak piguły beda pisac - z prostego powodu - jesli nie beda to zaleje nas fala ofiar nielegalnych aborcji. a mimo wszystko szanse na bezpłodnosc są o wiele większe po aborcji niz nawet po długoletnim zażywaniu hormonów. "życzę Ci szybkiego zajścia w ciążę i utrzymania jej" a dziekuje bardzo :) choc nawet nie musi być szybko, byle udanie do samego konca. ja jestem cierpliwa i moge poczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z autorką/em a tego postu. Tabletki hormonalnej niestety nie można uważać za wynalazek XX wieku.Więcej po/na nich powikłań niż korzyści. jak to wygląda w praktyce? Osobiście uczestniczyłam w kilku sekcjach młodych kobiet i jednym pogrzebie kobiety, które zmarły w wyniku brania pigułek. Zator płucny, który pojawił się nagle (podobna sprawa jak u Kamili Skolimowskiej, która również przyjmowała pigułki). W USA wycofano pigułki, które u nas są hitem, czyli te "niskodawkowe, które wręcz odchudzają" tj.Yasminelle, Yasmin. Gra jest niewarta świeczki. I mówię to ja- kiedyś największa zwolenniczka pgułek ;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Użytkowniczka Evry
Ja też kończę moją przygodę z hormonami. Można się obejść bez tych "sztuczności". Próbowałam różne specyfiki i mam dość! Rezygnuję i bardzo się z tego cieszę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tabletkami niestety rozwaliłam sobie wątrobę. Teraz żałuję, że kiedykolwiek je brałam ;/ przeszłam na komputer cyklu (cyclotest) i również jestem bardzo zadowolona. Skutecznie i zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×