Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość qualitty street

Boje się porodu...

Polecane posty

Gość autorko ja Cię rozumiem
Nie wiem do kogo to pytanie było, ale przydałoby się czytać ze zrozumieniem... Autorka ma zagrożoną ciążę, była kilka razy w szpitalu z powodu stanó lękowych. Czy każda z Was tak miała? Ja nie rodziłam i nie byłam w ciąży, właśnie dlatego, że boję się tego, co może się wydarzyć. Mam męża, stabilną sytuację życiową i jestem w dobrym wieku... ale ciągle się boję. I nie bólu, tylko tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do QUALITTY
tak silny lęk, fobia jest wskazaniem do cesarki, powiedz to wszystko lekarzowi prowadzacemu to napewno ja zleci... Kas poczytaj co to jest fobia, niesamowity tępak z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do AUTORKO JA CIE ROZUMIEM
Tez masz tokofobie, leczysz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JEDYNE ROZWIĄZANIE
autorko, życzę dużo zdrowia, spokoju i dobrego porodu no i oczywiście by dziecko było zdrowe nie przejmuj się krytycznymi wypowiedziami na forum, też uważam że psycholog sam powinien wydać Ci zaświadczenie że z powodu silnych stanów lękowych, fobii powinnaś mieć wskazanie do cesarki, porozmawiaj może z lekarzem prowadzącym, może się przychyli do tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qualitty street
Dziękuje za dobre słowa, naprawdę podnosi mnie to na duchu że ktoś rozumie co czuje... A odnośnie tej cesarki to muszę chyba jakieś zaświadczenie od psychologa mieć aby móc ubiegać się o cesarkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ja Cię rozumiem
ja się nie leczę, po prostu nie zachodzę w ciążę... Na razie. To pewnie też jest jakiś objaw, takie odkładanie, ale szczerze mówiąc, nie sądziłam (do dziś), że to może być aż tak poważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhggkj
Jedni panicznie boją się pająków, drudzy mają lęk wysokości a jeszcze inni boją się śmierci. Jeśli bodziec był bardzo silny to fobia przetrwa latami, nawet przez całe życie. Jeśli autorkę przeraża śmierć podczas porodu ale naturalnego to cesarka może być wybawieniem. Nie tylko dla niej ale i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaś87
Dobra, dołujcie ja dalej, wmajwiajcie fobie i inne pierdoły. Umrzeć może dziś, może jej żyrandol na głowe spaść i co? Nie będzie pod żyrandolami przechodzić? Weźcie sie w garść kobiety, a nie nakręcajcie się jeszcze bardziej. co do zagrozonej ciąży z powodu strachu, własnie ze względu na dziecko powinna zająć się czymś by się nie denerwowac bo mu to szkodzi. Błędne koło się zamyka. Każdej kobiecie która boi się porodu będziecie wmawiać fobie i zalecać pójście do psychologa? Poczekalnie poradni psychologicznych pękałyby w szwach bo WSZYSTKIE KOBIETY BOJĄ SIE PORODU. Nie tylko autorka. W moim przypadku wiekszy strach był o to, że podczas porodu stanie się coś złego, że moje dziecko będzie kalekie, albo że ono umrze. I co też miałam lecieć do psychologa? Też miałam fobie? Nie! Bo to strach tysięcy kobiet. Od zawsze. Więc nie pieprzcie farmazonów. a Ty autorko nie czytaj artykułów o śmierci przy porodzie i innych bzdetów, bo jak znam życie to pewnie to robisz, nie nakręcaj sie bo szkodzisz dziecku. Zapewnij sobie jakieś rozrywki, wejdź na fora by porozmawiać z innymi ciężarnymi (nie na kafeterie, bo tu smród, brud i ubostwo intelektualne), poród Cię nie ominie, po co masz się stresować. Najlepiej zrozumią Cie kobiety, które tak jak ty spodziewają się dziecka. Tutaj nie ma co pisać i prosić o porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja czegos nie rozumiem
boisz sie porodu ( a nie bólu) a nie boisz cesarki? przeciez w zasadzie po cesarce jest wiecej powiklan, jesli juz. A wlasciwie czego konkretnie najbardzie boisz sie w porodzie, czy myslałas nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kazda z was sie bala
to odpowiesz na pytanie? czy nie jestes w stanie bo ci popsuje twoja hipoteze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie jak nie rozumiesz
to przeczytaj jeszcze raz wszystkie posty uważnie, bo tam jest wszystko napisane. i odpowiedzi na wszystkie pytania. Bez sensu takie topiki, bo mamuśki i tak wiedzą najlepiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaś87
Autorko zaloguj się np. na Babyboom (albo innym typowo macierzyńskim forum) tam znajdziesz wsparcie. Kafeterie sobie daruj. Szczerze Ci radzę. Weszłam tu dziś pierwszy raz od bardzo dawna i już mam dość. Teraz piszę gdzie indziej, gdzie jest normalna atmosfera i normalne kobiety, a nie banda plujących jadem bab🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja czegos nie rozumiem
do no własnie - akurat w tym temacie kto ma lepiej wiedzic jak nie mamuski, bo to przezywały. Lepiej przeciez np facet psycholog:). Pownie , MOZE SIE zdarzyc, ze dziewczyna ma fobie, jakies zaburzenie psychiczne, ale to wielka rzadkosc, bronia przed tym chocby hormony. Na ogól kazda kobieta sie boi porodu, mniej czy wiecej, wiec to nic szcególnego, grunt,zeby sie nie nakrecac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do kAS
Ty kretynko piszesz o strachu zwyklym strachu, nie potrzebny byl Ci psycholog, nie masz pojecia co to jest fobia, uwazasz ze normalnie bojaca sie kobieta odjezdza do szpitala 3 razy z powodu zwyklego strachu? czy twoja ciaza byla zagrozona z powodu tego strachu? no nie bo nie byla to fobia...nie bo nie ma problemu, natomiast kobieta z panicznym lękiem czyli fobią tak i taka wlasnie potrzebuje psychologa! na fobie nie ma lekarstw typu zajmij sie czyms innym, takie rady mozesz dawac zwyczajnie bojacej sie kobiecie a nie kobiecie z fobią, nie odrozniasz jednego od drugiego!twoj strach byl niczym w porownaniu z tym co przezywa kobieta z fobią zrozum to idiotko, nie znosze ograniczonych ktore nie potrafia sobie wyobrazic nic poza tym co same przezyly... "Tokofobia, (toko, z greckiego poród, fobia - strach, lęk, inaczej zwana parturifobią, to patologiczny strach przed ciążą i porodem. Tokofobia zaliczana jest do zaburzeń lękowych..." http://www.rodzicpoludzku.pl/Wokol-porodu/Tokofobia.html poczytaj głąbico zanim sie beznadziejnie wypowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qualitty street
Ja akurat chodzę do kobiety psychologa i pomimo że jest to kobieta nie rozumie chyba tego co przechodzę... Jak byłam u niej pierwszy raz to problem zbagatelizowała a nawet zapewniła mnie że ten incydent nie będzie miał już nigdy miejsca. Więc hcyba bedzie trzeba poszukać innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdssssss
nie masz poważniejszych zmartwien? ja bym się martwiła o dziecko raczej, czy zdrowe, czy lekarze nic mu nie zrobili podczas porodu ...swoją drogą kiedyś umrzeć trzeba i ciebie też to czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selpi
ja tez balam sie porodu....nawet bardzo..wyobrazalam soebie, ze umre pod czas porodu,albo cos mi, albo dziecku sie stanie......mysle, ze 99% kobiet przed porodem ma takie obawy i to przed klazdym porodem... przy drugim...juz wiadomo, jak to wszystko wygalda,ale kazdy porod jest inny...nawet jakby sie 10 raz rodzilo;)....ja w 9 m-cu juz modilalam sie o rozwiazanie, bo o ile bycie w 4-5-6-7 m-cu ciazy to przyjemnisci o tyle w 8 -9 miesiac to juz meka .... jak bylam juz w szpitalu i dostalam skurczé..to myslalam sobie,ze za kazdym takim skurczem jestem blizej dziecka....i jakos pomoglo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale szaloneeee
boja się ,a rodzą po kilkoro dzieci, wiecie co, chcecie aby sie litowano nad wami, ja jak się czegoś boję to unikam tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkshfjksdhff
Może autorka cierpi na nerwicę lękową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to już nie te czasy co kobiety przy porodach umierały! To co opisujesz to jakiś ewenement. Myślę że w Twoim przypadku dobrym rozwiązaniem byłaby cesarka, znajdź jakąś placówkę która cieszy się dobrą opinią i ustal to sobie od razu z lekarzem.Dowiedz się,ile kosztuje taka cesarka na życzenie żeby później niespodzianek nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkshfjksdhff
Znajoma autorki napewno nie umarła przy porodzie z winy samego porodu :-/ Może na coś chorowała albo nie powinna rodzić naturalnie ze względu na zagrożenie życia, a mimo to rodziła... Rzeczywiście teraz to jest rzadkość. Jakby każda ciężarna przed porodem miała się martwić o to czy przeżyje, bo ktoś umarł i trudno, to żadna by nie chciała zachodzić w ciążę i mieć własnych dzieci. Sama jestem już kilka dni przed porodem, ale nigdy bym nie pomyślała, że mogę umrzeć skoro wyniki wszystkich badań miałam bardzo dobre, żadnych schorzeń, chorób... Po co myśleć na siłę o śmierci :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehr
dkshfjksdhff -ale dlaczego Ty i Tobie podobne nie umiecie zrozumieć że to nie jest zwykły strach...? Nie przechodzicie przez to samo bo jestem na bank pewna że żadna z was tu piszących nie jest zabierana karetką z domu z tego powodu. Wasze obawy raczej nie narażają was na takie sytuacje. Polecam naprawdę się dokształcić i dowiedzieć się czegoś więcej o takich fobiach bo nie macie bladego pojęcia o tym. Osoba cierpiąca na fobię nie przyjmuję żadnych argumentów ponieważ strach jest silniejszy. Wiecie że strach u tych osób jest tak duży że dochodzi nawet do zatrzymania akcji serca? To że autorka musiała być w szpitalu świadczy o tym że to jest bardzo poważna sprawa i na pewno nie wyleczy się z tego dzięki radom - nie myśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkshfjksdhff
Przechodziłam nerwicę lękową, co jest bardzo podobnym zjawiskiem. Jakoś się z tego wyleczyłam, głównie dzięki motywacji i moim bliskim. I rozumiem przez co może przechodzić autorka. Bałam się wyjść z domu, bo cały czas słyszałam bicie własnego serca i kontrolowałam to, myśląc, że zaraz zawału dostane. Stały lęk przed ludźmi itd. Można o tym wiele poczytać. Dobrze, że wtedy w ciąży nie byłam, bo pewnie podobnie bym myślała jak autorka. Ale uwierz, że da się takie schorzenia wyleczyć, jak się tylko chce. Pomaga psycholog, psychiatra i leki. Trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehr
Generalizujesz w tej chwili. Nie wszystko da się wyleczyć dobrymi chęciami bo gdyby to wystarczyło to nie potrzebne by były szpitale. Poza tym piszesz że leki - zauważ że autorka jest w ciąży i nie może przyjmować psychotropów ze wzgledu na dziecko a nie da rady przeskoczyć tego i najpierw musi przejść przez poród a dopiero później będzie mogłą podjąć leczenie farmakologiczne. Więc to problemu nie rozwiązuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkshfjksdhff
Możesz sobie myśleć co chcesz. Nie będę się z tobą przegadywać, bo nie masz zielonego pojęcia o takich przypadłościach. Współczuję autorce, że ją coś takiego dopadło, ale poród i tak jej nie ominie. Ja tylko wyraziłam swoją opinię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehr
A według ciebie jakie kryteria należy spełniać aby wiedzieć coś o tym? pewnie według ciebie powinna jeść psychotropy na kg... A jako terapie wyzwać ją od najgorszych. Poród ją może ominąć, ten którego się boi czyli poród naturalny. nie musi przez niego przechodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka050566
Jeśli się boisz, zrób cesarkę. Ja osobiście jestem już z 6stym miesiącu, i chce urodzić naturalnie, bo pomimo bólu który mnie czeka chcę wiedzieć jakie to uczucie ;) ALe nie przejmuj się, przeciez kobieta jest stworzona do tego, aby rodzić dzieci i pomyśl sobie, że prawie każda z nas będzie musiała przejść przez ten etap ;) A jeśli masz już fobie, to poprostu cesarka i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle czułam się poddenerwowana, wszystko mnie irytowało byłam wiecznie zmęczona ,nic mi się nie chciało. Czasem miewałam dobry nastrój a nagle mi się on psuł z byle powodu. Męczyło mnie dosłownie wszystko, nic mnie nie cieszyło ,marzyłam o tym żeby mieć wreszcie spokój. Za namowa koleżanki borykającej się z podobnymi problemami zamówiłam rytuał oczyszczenia aury ze strony http://energiaduchowa.pl . Po jakimś czasie od tego odzyskałam motywację do działania i pewność siebie. Znowu czuję się jak za swoich młodzieńczych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×