Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zraniony

Zostawiła mnie po 7 latach....

Polecane posty

Gość zraniony

Byliśmy ze sobą od 7 lat, ja mam teraz 25 ona 23...Wszystko było pięknie od 4 lat mieszkaliśmy już ze sobą...planowaliśmy wspólną przyszłość...przeżywaliśmy kryzysy jak chyba każdy...ostatni rok był jednak najlepszy...przestaliśmy się praktycznie w ogóle kłócić, w okresie wakacyjnym planowaliśmy że pobierzemy się za rok może 2. Snuliśmy marzenia o wspólnym domu, dzieciach... tak było cudownie...Poświęciłem dla niej całe swoje młodzieńcze życie. Planowaliśmy teraz wyjazd na snowboard. musiałem nawet odwołać rezerwacje. W święta tego roku rozjechaliśmy się do domów rodzinnych...wyszła ze znajomymi i poznała go...ma 28 lat i mieszka w Anglii, zawrócił jej w głowie do tego stopnia, że ukrywała przede mną że się wciąż z nim kontaktuje.Gdy się dowiedziałem bardzo mnie to zabolało.Po trudnej rozmowie stwierdziła, że zerwie z nim kontakt. Jednak jej się to nie udawało. Wciąż z nim rozmawiała, on czasami przyjeżdżał i spotykali się....w końcu wyprowadziła się ode mnie twierdząc,że chce zatęsknić, przemyśleć. Wciąż się z nim spotyka. Jednak na razie nie jest pewna czy chce z nim być , bo twierdzi że jeżeli by chciała to już by była.My również się spotykamy, piszemy. Zapraszam ją na obiad, na kabaret. Nie wiem czy dobrze robie , ale Ona ciągle twierdzi że nie wie. Na pytania ''czy jeszcze potrafie poruszyć jej serce? twierdzi że nie wie. Chce uważać mnie za przyjaciela, ale ja nie potrafie tak na nią patrzeć.Kocham ją i chce zrobić wszystko by ją odzyskać. Moje życie odwróciło się o 180 stopni... do tego problemy ze spłatą mieszkania, ktore wziołem sobie na głowe z myślą o wspólnym życiu...Ona uważa że brakowało nam szaleństwa i za dużo czasu spędzaliśmy razem, za dużo żyliśmy tylko i wyłącznie sobą, rutyna.., wiem o tym, zrozumiałem to w końcu, ale czy to już musi być za pożno... Czy to są rzeczy które mogą od tak rozwalić tą miłość...cały czas powtarzała że jest zawsze szansa że wrocimy do siebie...Po tygodniu gdy się wyprowadziła, po kilku spotkaniach ze mna ( i z nim tez) pocałowaliśmy się widziałem, że tego chce i sama tak twierdziła...Po tym pocałunku uznała że nie czuje do mnie już chyba tego co powinna:( i uznała że są już nikłe szanse na to że się zejdziemy choć przed pocałunkiem wszystko zaczęło się umacniać. Procenty, tak to staraliśmy się okresłic, rosły na moją korzyść. Może to nie było dużo, ale dawało mi staraszną energię do działania i samego życia.Brakowało mnie jej. Barakowało jej wspólnych obiadów po pracy, kawy, wspólnych wyjść, wspólnego budzenia się razem, wszystkiego co razem robiliśmy. Tak przynajmniej twierdziła, gdy się nie widywaliśmy.Nawet tak przyziemne rzeczy były dla mnie ważne. I tak strasznie mi ich brakuje. Rozumiem że nie ma już pomiędzy nami chemii, bo jej już chyba nigdy nie będzie po 7 latach związku. Tym bardziej, że całując się z nim to na pewno ją czuje. Czy mam jakąkolwiek szanse by ją odzyskać?? Czy mam odpuścić??( choć naprawdę nie moge) nie chce tego robić, on rozwalił nasz związek i niech też wie że tak łatwo jej nie od puszcze.Proszę o pomoc...Najgorsze jest to że gdy miała przerwe w kontaktach z nim około tyg. zaczęło nam się układać, mieliśmy już wykupić wycieczke zagraniczną, wyjazd w gory znowu był aktualny z tond ta rezerwacja...wystarczyła jedna rozmowa z nim na skype, kolejne spotkanie i wszystko znowu legło w gruzach...wciąż próbuje, mam z nią kontakt, staram się jej pomagać...nie potrafię się do niej nie odzywać...miałem tylko ją...uważa że jestem cudownym człowiekiem itd. ale uważa mnie teraz bardziej za przyjaciela niż chłopaka( i nie jest pewna czy jeszcze bedzie mogła na mnie w ten sposób spojrzeć ). Ona ciągle nie jest niczego pewna i tak juz 2 miesiace. A ja wciąż nie potrafie o niej nie myśleć, w każdej sekuńdzie o niej myślę. W pracy, w domu( teraz takim pustym) nie mogę spać, schudłem 4 kg. Nie potrafie sobie z tym poradzić. Zawsze uważałem ją za miłość mojego życia. Wszyscy uważali nas juz za małżeństwo, ze tak na prawdę od zawsze byliśmy razem. Nie potrafię sobię poradzić w otaczającej mnie rzeczywistości. Wiem jestem za miękki... Wiem jestem idiotą.. Ale tak strasznie ją kocham i tak mi strasznie jej brakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakjjklnasd
tak jest gdy niektórzy niedorośli mylą miłość z zauroczeniem. Prawdziwa miłość jest spokojem, pewnością, ale i ciężką pracą. tylko zakochani łatwo ze sobą żyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollercoaster
Stary, jedny sposób, żeby ją odzyskać (o ile to możliwe), to zniknąć. Przestać dzwonić, pisać, spotykać się. Żyć aktywnie i to tak, żeby przez znajomych do niej doszło, że masz się świetnie i jesteś bardzo zadowolony z życia. Nic tak nie otrzeźwia tych, co nie wiedzą, z kim być (och biedactwa), jak taki zimny prysznic w postaci przypomnienia, że na nich świat się nie kończy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stary wspolczuje ci mi sie tez to szykuje niestety ino ja musze ja zostawic, zrobila sie tak agresywna ze potrafi reke namnie podniesc a potem mnie przeprasza , widzisz ty masz 25lat a ja 30 i kupe czasu straconego a moglem innej go poswiecic! a teraz mam 30l i znikome szanse na znalezienie tej jednej ktora bedzie miala bogate wnetrze i dobre serducho, a te co naogol sa wolne to dlatego ze niesa zdolne kochac,byc dobre,oddane,czule,wierne itp sa to odpadki ale mysle ze niewszystkie i teraz znajdz ja tu? Masakra ! A ty masz 25l wiec masz duzo wieksze szanse Przyjacielu, Mysle ze sie jej znudziles i musi sie przejechac nakims aby ciebie docenila. Pozdrawiam Marko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p.p.p.p.p.p.
Masz pecha.... Dziewczyna nie chciala najwidoczniej sie ustatkowac i tyle! Bo jesli byloby inaczej nie narzekalaby na rutyne, przeciez w malzenstwie nie byloby lepiej. Znajdziesz lepsza a z ta sobie daj spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorza, moim zdaniem najlepsze co możesz teraz zrobic to nie szukacz kontaktu z nią. Daj jej i sobie czas na przemyslenie tej całej sytuacji. Jak urwiesz z nią kontakt, to może dopiero wtedy dotrze do niej co straciła...Masz 25 lat, jeszcz czekają Cię wspaniałe chwile w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlachetne zdrowie
wiesz co marko, sam jesteś durnym zużytym odpadem. Pozorant, dla którego na pewno nie są ważne te wartości, które wymieniasz. To, że ktoś w wieku powyżej 25 lat jest sam, wcale nie musi oznaczać, że jest odpadem! Jak łatwo ci przychodzi wydawanie wyroków, może wykorzystasz ten czas kiedy jesteś sam na przemyślenie różnych wartości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że powinienes sie przestac do niej odzywac, dzwonic itd. Musisz przestac za nią latac. Tak jak ktos juz wyżej napisal...ciesz się życiem( albo chociaz udawaj ,że się cieszysz), wyjdź do ludzi, na impreze, zacznij chodzic na siłownię itd. Wiem, że to głupio brzmi ale ta dziewczyna jest zbyt pewna Ciebie( tego co do niej czujesz) i swojej pozycji, wie, że w każdej chwili może wrócic, dlatego pozwala sobie na zbyt wiele. Jeżeli zobaczy, że masz swoje życie poza nią, wróci. Zobaczysz. Wiem co mówię, bo sama robiłam podobnie jak ona. Tzn nie byłam aż tak blisko ze swoim facetem i aż tak długo(bo tylko 4 lata he he), ale wiedziałam,że on świata poza mną nie widzi i w pewnien sposób przestałam go szanowac. Jeżeli człowiek wie,że nie musi uważac na to, co robi bo co by nie zrobił, ta druga osoba mu wybaczy, przestaje się starac... Musisz sie od niej uniezależnic. Niektorzy ludzie mają taki charakter, że jak jest za dobrze to sami tworzą problemy, po to, żeby cos się działo. Poza tym w moim przypadku jest tez tak, że jeżeli mam kogos za dużo, duszę się i potrzebuję odpoczynku. Daj jej za sobą zatęsknic... Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinka232
Ja zostawiłam faceta po czterech latach. Od dawna dawałam mu do zrozumienia,że jeśli czegoś nie zmieni to odejdę. Być może już dawno chciała od Ciebie odejść, tylko nie mogła się na to zdobyć a ten facet po prostu jest pretekstem. Może bała się zostać sama, a teraz ma jego i łatwiej jej odejść. Wiesz, mój były kiedy z nim zerwałam nie dopuszczał do siebie myśli, ze to naprawdę koniec. Cały czas zachowywał się tak, jakby nic się nie stało, jakby to był kolejny kryzys. Może Ci co radzą żebyś nie szukał z nią kontaktu mają rację. Może to jedyne wyjście. Ja mojego byłego faceta uważam za dobrego człowieka, był oddanym przyjacielem, ale nigdy nie poczułam przy nim tego co czuje każdego dnia przy moim Mężu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "szlachetne zdrowie" ale mi dowalilas;) poczulas siu urazona! Jestem durny cholera;) nigdy niemuwilem ze jestem madry;p) ale durny o koteczku niezlosc sie bo zlosc urodzie szkodzi;) to co zaliczasz sie do takich? A niejest tak jak napisalem? Tak jak i faceci samotni tak i kobiety mowie okolo 30lat jest znimi cos nietak jak pisalem i dlatego sa sami! I ci ktorzy sa po nieudanym zwiazku zawiedzeni ,zranieni ktorzy boja dalej sie zwiazac bo niechca znow cierpiec, tak ze niemowie ze wszystkie kobiety np moja tez raczej bedzie sama bo jest nieobliczalna i agresywna, ostatnio dzwonilem do kumpeli ma okolo 40l sama a dlaczego bo jest wybuchowa 3dni znia mieszkalem bo sie niedalo , a sam tez niejestem chyba taki normalny bo czymam sie raczej zdala od ludzi a przesiadywac moglbym z osobami ktore byly w wiezieniu,ludzmi bezdomnymi,ludzmi po ciezkich tragediach ktorzy wybrali samotnosc itp. Sory ze ci ublizylem wten sposob kwiatuszku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarneróżeee
Aamarko nie generalizuj, wybacz ale odpady to także ludzie po przejściach tacy jak ty i tacy jak autor, a wiesz dlaczego?? Bo w takim stanie emocjonalnym jak autor robią wszystko żeby ratować własne dupska i się nie zabić bo ukochana ich opuściła... spotkałam w swoim życiu dwóch takich frajerów jak autor, którzy mieli identyczny problem,będąc ze mną mówili mi że rozstali się ze swoją ex a potem wychodziło szydło że ta ex do nich wracała a oni się na to godzili a ja dostawałam kopa w tyłek jak zużyta maskotka i nie mówcie że ludzie z bogatym wnętrzem jak autor to ideał faceta:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krateczka.
AAmarkoAA Hmm Marek no tez powiem jestem zaskoczona co napisales, jesli tak myslisz i wszyszcy faceci tak myslą to bardzo przykre. Mam 26 lat i wlasnie rozeszlam sie z facetem po dwoch latach, jestem sama to znaczy ze nie jestem w stanie nikogo pokochac? Nieładnie. Ps Jestes ze Śląska , prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggggggg5
amarko mam sporo znajomych ok 30stki, którzy prowadzą interesujące życie, randkują i dobrze się bawią i ani im przez myśl nie przejdzie, że sa starzy. no ale jak ktoś nie siedzi przd 25 rokiem zycia przed tv i nie piastuje niemowlęcia, to jest odpadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdfg
takie sa baby pipitolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To juz nie kryzys. Kto wie czy i nie bylo zdrady. Nawet jesli ja odzyskasz to pamietaj ze następny amant tez moze sprowokować jej odejście. Do następnego razu sie mowi tak? Choc wydaje Ci się to niemozliwe zapomnij o zyciu z nia. Jakby Cie szanowała to nie dopuściła by do zakochania czy oczarowania i nie zbliżyłaby sie do innego faceta na tyle by dopuścić do tego. Bo takie ryzyko zawsze istnieje ze jak sie kogos pozna to za bardzo sie polubi. Chyba ze to milosc od 1 wejzenia. Phe. Nie jest gotowa na nudne proste rutynowe zycie to niech sie bawi olej ją. A jak wróci bo jak ja tamten wyteguje to wroci bo do kogo niby miałaby isc zasadz kopa na madagaskar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amarco.. trafiles na "zla" kobiete. jesli sie z nia rozstaniesz i zdecydujesz poszukac kogos innego, to idac Twoim tokiem myslenia - SAM JESTES TAKIM ODPADKIEM. W takim razie, Ty i reszta odpadkow kolo 30 jestescie siebie warci. widzisz jak masz wiele kandydatek i mozliwosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej kobiety powiem wam tak poznalem kilka dzieczyn w wieku 26-40l i one zawsze byly same! Najwyzej mialy zwiazki niedluzsze niz 2 mies,! jedna miala swira na punkcie psow traktowala ich jak skarb nawet mogly sie zalatwiac na srodku dywana w pokoju i nic wtym niewidziala itp. A bliskich uwazala za cos niewiem jest to jest niema to niema. druga byla tak leniwa ze szok zero gotowania,sprzatania,nawet mycia sie itp. A ale malowanie sie to tak. i takie poznalem i dlatego tak powiedzialem i to jest taki odpadek ale juz mi sie niepodoba to slowo poprostu te normalne sa w zwiazkach niewiem 3lata ,5lat,2lata chodzilo mi oto ze te ktore niemoga byc w zadnym zwiazku dluzej niz 2 mies to maja cos nietak ,a wy odrazu mnie atakujecie moze niepowiedzialem dokladnie oco mi chodzi! I tak samo niemam osob namysli schorowanych na luzku,wozku inwalidzkim itp ktorzy maja problem znalezc partnera! Zrozumcie mnie a co do autora to ma sie to nijak bo byl w 7letnim zwiazku i niemoze mi ktos zazucac ze uwazam go za tgz odpadka nieoto mi chodzilo, ile razy mam powtarzac ale nawet podtym co opisalem sa wyjatki a tak wogule to slowo odpadki mi sie niepodoba:( czasami cos palne:). a ja hm . Chyba samotny z wyboru jak pisalem w poscie w zwiazku ale sam i tez zemna cos nietak bo niepotrafie zakaczyc zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marko marko marko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowy sok z piwem
mnie zostawil po 12 latach i na dzien dziesiejszy jestem mu za to cholernie wdzieczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lat to taki dziki moment kiedy jednemu lub drugiemu pierniczy sie w głowie... Odpuść sobie telefony... jeśli poukłada sobie w głowie i dojdzie do wniosku że kocha to wróci. Wycieczkami czy prezentami nie odzyskasz jej miłości. Widać za dobrze miała i moze jej się po prostu znudziło. A tak w ogóle witaj w klubie porzuconych mniej więcej po siedmiu latach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och jo głupie to zycie
i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferuszkaaaa
jednak niektórzy mają rację mówiąc że zbyt dlugie chodzenie sprawia że ludzie się rozstają.. strasznie ci współczuje choć wiem ze to nie pomoże..ale trzymam kciuki że uda wam się odnaleść..i spróbuj się odsunąć i nie oddzywać...to działa naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890.ajtmg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorze .......... 2134
musisz dac jej odejsc nie ponizaj sie, ona szuka najdelikatniejszego sposobu na to, bys to zrozumial moim zdaniem probowala, ale widac u niej juz sie wypalilo, a Z TYM NOWYM przezywa cos, o czym zapomniala, ze moze miec ... kogos nowego smutne to, ale co zrobisz .. jesli cie naprawde kocha, musi to zrozumiec sama, po przejechaniu sie na nowym wspanialym " zwiazku AAmarkoAA uwazaj na to co mowisz ... twoje bledy sa przesmieszne, masz dysgrafie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettaaaa2
" Ona uważa że brakowało nam szaleństwa i za dużo czasu spędzaliśmy razem, za dużo żyliśmy tylko i wyłącznie sobą, rutyna.." skoro przed ślubem tak twierdzi to nie myśl ze po slubie mialbys lepiej, minęły podrygi miłości wkradla sie rutyna przyzwyczajenie, przywiązanie. kochający ludzie potrafią ze soba rozmawiac, wspierać się, szanować. powinno być partnerstwo, zaufanie. 'za dużo casu spedzalismy razem' - a po ślubei to jak bedzie? bedziecie mieszkac oddzielnie? nie moze byc tak ze jak tamten jej sie przeje to przejrzy na oczy co mogla stracic czyli Ciebie, wróci do Ciebie bo kocha... A Ty na nią czekasz. Ona jest pewna ze jej nie zostawisz i sie bawi. Skąd wiesz ze kiedys znow tak nie zrobi ? Po slubie kiedy życie bedzie jeszce wieksza rutyna ? odpuść ją sobie... na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×