Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xmagdaxx

DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików

Polecane posty

Gość xmagdaxx

Trudno normalnie żyć, funkcjonować, odczuwać, interpretować reakcje innych osób. Trudno kochać i budować związki, choć nierzadko tak bardzo pragnie się miłości i normalności. Zadręczanie się niepotrzebnymi myślami, często nieracjonalnymi. Czy ktoś z Was był na terapii? Co się w trakcie/po niej zmieniło w Waszym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronia33
nie byłam na terapii. radzę sobie w życiu tak srednio, ale np moje rodzenstwo bardzo dobrze. moim zdaniem nie można obwiniać rodziców o swoje problemy, bo to donikąd nie prowadzi. wychodze z założenia, że sama steruje swoim życiem i ewentualne porażki i problemy są wyłącznie moja zasługą choć pewnie wygodnie by było usprawiedliwiac wszystko przeszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aiaiiaiaiaiai
nie bylam a moze powinnam, bo jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba dda
troche o tym czytalam, bo mialam problemy w zwiazku m. in. nie umialam zyc bez klotni i co jakis czas cos komplikowalam, jak by nie moglo byc dobrze...Potem sie zastanawialam czy to nie wynika z mojego typu osobowosci, nie wiem. ale terapia by sie przydala. Ale czy pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronia33
jeżeli chodzi o związki, to pani prof na studiach twierdziła, że córka alkoholika na bank wybierze sobie faceta, który sam jest dda albo ma lub bedzie miał problem z piciem. ze jest to pewne jak to że 2+2 jest 4 w 90% przypadków. ja jednak nie wierzę w każdy pseudonaukowy bzdet, który ktoś wymyśli. ze wszystkich moich facetów tylko jeden miał problem z alkoholem, ale trudno to nawet nazwać związkiem, bo była to znajomośc kilkutygodniowa i niezbyt udana. faktem jest jednak, że lubimy silne emocje i zwyczajny zdrowy związek z porządnym, ale mało ekscytującym mężczyzną będzie dla nas zwyczajnie nudny. ja wiążę się z facetami którzy sa totalnymi zdzirami, którzy się puszczają,ja odpłacam tym samym, zrywamy, schodzimy się i tak w kółko jak w marnym serialu. poza tym oczekuję od mężczyzny nieustannych silnych wrażeń- najchętniej seksu 24h na dobę, imprez itp, a bardziej prozaiczne strony bycia w związku nudzą mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xmagdaxx
Ja jestem w związku z chłopakiem, który jest niesamowicie uparty, zawsze jego zdanie musi być ostatnie, ciężko je przeskoczyć. Z drugiej strony ma jednak poukładane w głowie, trzeźwo patrzy na świat. Wiem, ze go kocham, ale moje nastroje w tym związku są jak wiatr powieje. W jednej chwili jest mi cudownie, za dwa dni zastanawiam się czy to wszystko ma sens, kiedy różnimy się jak ogień i woda. Staram się jak mogę budować 'normalny związek', jednak nie mając przykładu z domu jest to dla mnie strasznie trudne. Stworzyłam sobie w głowie 'ideał', który nosi mnie na rekach, który jeśli go poproszę pomoże mi przy obiedzie, czy sprzątnie. Mój chłopak w momencie, gdy słyszy 'kuchnia-obiad-pomagać' potrafi stracić się z pola widzenia w sposób angielski. Wiem, że wielu facetów tak ma, ale mnie ogarnia paniczny strach o powtórkę z rozrywki, z tego co mam w domu, że w przyszłości połowę czasu spędzę przy garach a on będzie oglądał tv. Unikam kłótni jak ognia, ale też boję się powiedzieć mu do końca co mi przeszkadza. Stwierdzi, że już ma 28 lat i już się nie zmieni, więc hasło 'zastanów się' mnie dobija jeszcze bardziej, a idzie ono w parze z moimi wątpliwościami czy to co mam jest tym wszystkim co chcę mieć. Nie chcę go zmieniać na siłę, ale boję się, że zacznie mi przypominać ojca. Mam za dobrze, więc muszę wymyślać sobie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodze do psychologa ale na terapie indywidualna... mam problemy ze zwiazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam..
myslałam że bez prawidłowego wzorca z domu nie będę umiała odróżnić normalnej postawy czy asertywności faceta od zachowań "patologicznych" okazało sie że moja intuicja była najlepszym drogowskazem, udało nam się stworzyć normalny dom i szczęśliwą rodzinę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×