NIECHCIANA LOKATORKA !

Hej. Mam problem tego typu,ze od paru miesiecy mieszka u mnie w mieszkaniu moja bratowa. Nie było by w tym nic złego gdyby nie fakt,że każdy z rodziny ma jej dość, jej nieróbstwa, nie sprzatania po sobie, a braku pomocy z jej strony tez nie widać. Brat oczywiśce przymyka oko na to,gdyż to przecież jego ukochana, przecież ona nie może być aż tak zła i zawsze jest niewinna! :] . Już mamy dość z mama i tatą jej obecności, zwykła rozmowa nie pomogła, z nią ani z jej rodzicami. Może mielibyście jakieś pomysły jak pozbyć się niechcianej lokatorki ?

Otruj sukę :D

tzn nie żeby umarała, ale żeby miała rozwolnienie i powiedz że to wina niechlujstwa i bałaganu który robi.

porozmawiać z bratem - zapytać jakie maja plany i kedy majazamiar sie usamodzielnić - proste . A późnie jpilnowac terminu wyprowadzki

niech rodzice porozmawiaja z bratem:Omoze to cos zmieni...a jak nie to niech szukaja wlasnego gniazdka

I tyle. Nic nie poradzisz, dopóki sami się nie zechcą wyprowadzić, większe pole do działania mają Wasi rodzice.

Rozmowa,upomnienia,nie pomagają :/

Tu jest problem,że mama nie chce narobić sobie złych relacji z synem, nie chce go też stracić, a wiadomo,że jak ona sie wyniesie to on za nią :/ Trzeba to tak zrobić,żeby już miała dość mieszkania u Nas :D... delikatnie:P ... na początku:P

może autorka tak naprawdę nie che zmian - bo na tle bratowej korzystniej wypada w oczach rodziców i moze przez to poczuć sie lepsza ?

bazienka co Ty masz z tym jęczeniem:D

cara masz nieco błędne myślenie. Gdybym nie chciała zmian to bym tu nie rozpoczynała tematu w ogóle :)

co a durne gadanie - przecież widomo ,ze jak ona sie wyprowadzi to jej mąz też sie wyniesie . To jak mamie tak na synku zależy ,zęby sie nie wyprowadzał - a z żona rozszedł - to moze niech ich rozwiedzie ?

rozumiem ,ze tylko bratowa jest be - brat jest super ?

bazienka no to mi na dodatek łazienke zapaskudzi haha:D Nie moja wina,że dziewczyna wychowała sie w kanałach i nie odczytuje aluzji :/

Nie,nie,nie wczesniej tu na pewno nie pisałam :) Na szczescie to nie jest jego żona.

no jak nie żona - sama piszesz ,ze to bratowa ?

Nic nie krece nosem tylko to nie jest takie łatwe jak Wam sie wydaje! tylko tak mówicie bo nie macie z tym do czynienia. Zreszta ja nie rzadze mieszkaniem, tylko rodzice , ja tylko moze sobie ponarzekać :? No nie hajtneli się, a jak mam na nia mówic? lokatorka? w sumie.

wycofuje sie z tego ,ze to żona - bo jakim świetle to stawia jej brata , że siedzą rodzicom na glowie

Może i był taki temat, ale ktoś może inny go dał. Ja to forum znalazłam przypadkiem

dziewczyna brata - byloby prosciej - ale Ty dziwczyno kręcisz i to nie tylko na udzielane rady

brat sie nie przejał tym,że przyprowadza do domu kolejnego mieszkanca który nie umie sie dostosowac do zasad. Ja sie mam wyprowadzić? przecież wtedy sie poddam,a ona zostanie w mieszkaniu i "poczeka na śmierc rodziców by przejac mieszkanie"

ale skoro to jest tylko jego dziewczyna a nie żona - to moze sobie czekać na mieszkanie ;))

bazienka gdyby wszyscy byli tacy twardzi to nie było by problemów na świecie, gratluje . A zastanów sie czy mając dziecko chciałabys je stracić

ale dlaczego wyprowadzka jest równoznaczna ze stratą dziecka ? Ja mieszkam osobno - i moje rodzeństwo też - nikogo mama nasza nie straciła .

to moze dla równowagi Ty też sporowadz swojego chłopaka do mieszkania rodziców - i stwórzcie wielką szczęśliwą rodzinę