Gdyby wasz facet był wspaniały ale równocześnie.....

Był leniem, powtarzał rok a potem wyrzucili go ze studiów, bo po prostu nie chciało mu się uczyć... A w perspektywie miałybyście być może utrzymywanie teog Piotrusia Pana ....To co byście zrobiły? Jak byście go próbowały zmienić na lepsze???

Ja osobiście takiego zostawiłam.Zero przedsiębiorczości, co ja mam z takim w życiu robić? Daj spokój - wolę być sama

Nie zmienisz takiego...zawsze będzie dzieckiem, któremu wszsytko pokazywać palcem trzeba, nigdy nie dorośnie.

pewnie taki typ marzyciela, albo "chcę ale mi się nie chce" :O jak leń, to nawet śmieci nie będzie z domu wynoisł :D

Hmm, nie wiem czy da się faceta tak bardzo zmienić... Jeśli nie ma depresji, to pewnie po prostu taki jest. Ja też kocham pewnego lenia, który zwykle jest przesłodki, ale czasem czuję jakbym sama chciała przebić głową mur i wtedy jest mi przykro, obwiniam siebie za swoją bezradność (chodzi też o jego mamę od której jest trochę zależny). Mimo uczucia, wiem, że związek nie jest możliwy, matkując teraz, potem byłoby jeszcze gorzej. Życie nie jest aż takie krótkie, ale można za wcześnie się wykończyć. Na razie próbuję się do niego zdystansować, bo jego problemy i zachowania za bardzo mnie bolą i niszczę się. Nie chodzi tu tylko o lenistwo, ale jego ogólną postawę, priorytety, skłonności. Trudno, będę starać się patrzeć na jego życie bardziej z boku, na ewentualne laski itp, wierząc że bolące serce w końcu przestanie kochać, choć ciężko to widzę...

opiszcie tę przesłodkosc na czym polega?;)?

Przesłodki tzn. romantyczny jak rzadko który facet, wzruszający się przy piosenkach i filmach, piszący wiersze, ale przy tym męski i opiekuńczy, czuły jakby zwracał się do delikatnego dziecka, pomocny, niewinny i niewinnie uśmiechający się, mający ciepłe spojrzenie i wrażliwe dłonie którymi odgarnia włosy na jej twarzy patrząc się czule w oczy, całujący w czółko, rękę lub włosy, przytulający ją tak jakby chciał ją ochronić przed całym światem i przed samą sobą, jakby chciał z niej wyciągnąć jej smutek czy zagubienie.. szanujący ją jak anioła. I jak tu nie ma być serce rozdarte :(

Cóż kocham tego piotrusia pana bardzo, tylko denerwuje mnie że nie rozumie pewnych prawd, myśli że samo się wszystko ułoży, że jakoś się uda... Tak myślał o studiach i teraz papapa szkółko... A teraz co zrobi? Był na 3 roku, studia inż powinien już skończyć a tak... Nawet nie wie co dalej... Chciałabym go wspierać, ale jestem dla niego niemiła. Jestem zła, że nie starał się wystarczająco - bo serio niewiele trzeba było żeby wszystko bylo ok...