Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewna_trzydziestka

Mam 30 lat i zero nadziei...

Polecane posty

Gość MOHAirAttack
No dobrze zdradził cię facet co do którego byłaś przekonana. Nie mogłaś mu przebaczyć? Jeżeli odszedł do innej to znaczy że udawał. Może sam siebie nie rozumiał. Może nie był tak dojrzały jak ty. Ale jeżeli tak to znaczy że ty tego nie zauwazyłaś.Tak czy inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_trzydziestka
~Nie mialam ~Zdrady nie wybaczam... nie chce powtorki. Ktos, kto raz zdradzil, jest "trefny", najprawdopodobniej uczyni to ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOHAirAttack
Czego nie miałaś? Pewności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOHAirAttack Cie atakuje
mam wrażenie. Próbuje chyba na siłę znaleźć w Tobie winę. I w dodatku średnio rozumiem, do czego właściwie zmierza. Mam wrażenie, że nie ma opinii na temat problemu, a jedynie próbuje na siłę szukać jakiejś zaczepki, dziury w całym, jakiejś Twojej ułomności. Stwierdzenie w ostatnim poście "nie mogłaś wybaczyć?" (zdrady) jest chyba kropką nad "i" i pokazuje, że on/ona już założył, że wina jest Twoja, skoro wypisuje takie absurdy (czyt: jesteś winna rozpadu związku, bo dlaczego po prostu nie wybaczyłaś zdrady, no co za problem! :O ) Znając życie, miałaś pecha, dziewczyno. I tyle. Zdarza się. Po prostu trafiłaś na takich, a nie innych facetów. Może Cię nigdy nie kochali, a może są takimi typami, że tak mają, że szukają innego króliczka. Nie szukaj winy w sobie, bo się zakopiesz w bezproduktywnych rozmyślaniach. Albo znajdziesz TEGO jedynego, który chce właśnie Ciebie na stałe albo nie. I tyle. Nie trać wiary w mężczyzn :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_trzydziestka
Nie mialam prawiczka. No wlasnie, tez to zauwazylam, zastanawiam sie - dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_trzydziestka
Oczywiscie, mozna powiedziec, ze jestem winna - wyboru niewlasciwych partnerow - ale trafilam na takie (inteligentne) przypadki, ze nietrudno sie bylo pomylic. To nie byly osoby, o ktorych by mi rodzice czy znajomi mowili, ze mam na nie uwazac - sprawialy dobre wrazenie. Chcialabym zatem poznac zasade, co robic, by odsiac ziarna od plew. Jesli chodzi o zdrady - nie jestem ich winna. Czegokolwiek bym nie robila (a mysle, ze bylam dobra partnerka), nie usprawiedliwia to takiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOHAirAttack
No i może nie ma powodu żeby się obwiniać. Ale warto zastanowić się nie nad tym co w tobie jest złego ale może co jest nie tak w tych partnerach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOHAirAttack
Może oni wcale nie byli szczerzy. Może chodziło im tylko o... "jedno". A skoro ty masz takie przekonania to jak mogli inaczej od ciebie dostać to "jedno". Więc chcąc mieć to czego nie dosatliby gdyby nie grali nie byłoby sensu aby być ze sobą. Dla nich to było wygodne, a dla ciebie chyba też. Zawsze w związku są dwie osoby. Na tym to polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna_trzydziestka
O jakiej mojej zasadzie mowisz, bo na ten temat sie specjalnie nie rozpisywalam? No i jakie "jedno" powodujace granie przez 5 lat idealnego partnera masz na mysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×