Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

goha_3miasto

Chciałabym już....

Polecane posty

się zakochać miłością prawdziwą i odwzajemnioną....wczoraj miałam doła..bo zdałam sobie sprawę,że jak mi źle nie mam sie komu wypłakać, nie ma kto przytulić( chciałabym żeby to była moja 2 połówka)porozmawiać. Nie wiem czemu, ale od prawie 2 lat nie mogę się pozbierać po moim ex, z którym byłam tylko pół roku...jeszcze po nim beczę, tak jak wczoraj.W relacjach z facetami, dobrze mi idzie(ironizuje tu trochę) Pracuję z prawie setką i żeby nie traktowali mnie jak ślicznotkę, do której można walić jakieś głupie hasła, podrywać itd, muszę pokazywać że jestem taka jak oni, twarda, bezwzględna, wygadana, "zboczona", dobrze ripostująca,arogancka, że mam jaja...taka postawa towarzyszy mi od już długiego czasu, ale w pracy to się utrwala i pogłębia. nie jestem z subtelnych i romantycznych...w sumie strasznie mi daleko do tego. Wolę, żeby faceci traktowali mnie jak dobrego kumpla...może nie jestem gotowa? Fakt,faceci lgną do mnie jak cholera...ale żaden z nich mnie nie interesuje...chyba czekam na księcia z bajki :) ma ktoś taki problem?? faceci co myślicie o takich babkach z "jajami"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta powinna byc jak kobieta. zachowywalabys sie inaczej to zobaczyliby w tobie plec piekna, a takto traktuja Cie jak dobrego kumpla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak Ci czułosci pieszczot itp a z drugiej strony wypatrujesz ksiecia z bajki. Jak jestes kumpela to partner nie będzie Cie traktował jak księżniczkę wiec zastanów się czego tak dokładnie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie mogę się przestawić na miłą kochaną i słodko pierdzącą dziewczynke...nie wiem czy mi tak wygodnie z taką pozą ( wiem,że początkowo to była moja skorupa obronna) czy już się przyzwyczaiłam...kiedyś taka nie byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracujesz z palantami to taka niestety tez sie stajesz (kto z kim przystaje taki sie staje) popracuj nad sobą i to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,nie powiedziałabym,że z palantami...więszkość jest spoko.ja chyba wyszłam z założenia że nie mogę pozwolić wejść sobie na głowe...mogę sie założyć że to ma zawiązek z moimi związkami...popracować nad sobą...od czego ja mam zacząc?spódniczkę założyć? bo nastawienie, to mi się zmienia na miłe i sympatyczne, jak jestem po kilku drinkach(więc się nie liczy).ciężko mi, zblokowana wariatka ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To poczytaj o psychologi troche.o programowaniu swoich zachowań.o afirmacjach. O wizualizacjach. Wpłyn na siebie i uwolnij sie od naleciałosci dotychczasowego zycia i zostań soba. Google i do czytania. Medytuj to pomaga stac sie naturalnym i wtedy zrozumiesz jaka jestes naprawde'powodzenia wszystko masz w net.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te medytacje i zagłebianie się w siebie, nie przejdzie, nie mam cierpliwości bom choleryczka....i też nie wierzę w takie cuda.rok temu jeszcze chodziłam na terapię,ale pani psycholog zaczeła mi działać na nerwy,tak że wychodziłam wkurzona od niej i też sama stwierdziła, że czasem psycholog nie pomoże, że pozostają tylko leki. no to sie zastosowałam. nie biorę już od 9 miesiecy, choć czasem jakieś nasenne czy uspokajające...także ja do wytrwałych nie należę:( cipa nie baba jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×