Nowa zabawka taty - automatyczny wniosek o podwyzszenie alimentow!

muszę stwierdzić , że kobiety są mało solidarne.....panie powinny uczyc się od panów solidarnosci...swoja drogą , ciekawe, skąd to się bierze że kobiety nie potrafią pójśc wspólnym frontem by sobie ułatwić życie a wbijają sobie noże w plecy.

Bo sa po różnych stronach barykady.

kobiety powinny być zawsze po jednej stronie barykady... ale najczęściej pełnią służebną rolę dla mężczyzny i gdy są "obecną" bronią go bardzo, gdy są "poprzednią" zaczynają wojnę a nowa partnerka nigdy nie staje po stronie poprzedniczki... a u mężczyzn tak nie jest , nie walczą z kolejnym partnerem byłej żony . dlaczego tak się dzieje? oto jest pytanie....

" kot13 kobiety powinny być zawsze po jednej stronie barykady... ale najczęściej pełnią służebną rolę dla mężczyzny i gdy są "obecną" bronią go bardzo, gdy są "poprzednią" zaczynają wojnę a nowa partnerka nigdy nie staje po stronie poprzedniczki... a u mężczyzn tak nie jest , nie walczą z kolejnym partnerem byłej żony . dlaczego tak się dzieje? oto jest pytanie.... " Może dlatego ,że mężczyzna jest z reguły bardziej logiczny i częściej kieruje się rozumem. Kobiety zaś najczęściej emocją. To jak nurt i rzeka . Rzeka jest ale płynie tam gdzie jej nurt.

bo mezczyzni musieli w odleglych czasach ze soba wspolpracowac, zeby cos upolowac. a kobiety calymi dniami siedzialy w osadzie i umniejszaly sobie nawzajem, bo ta najlepsza miala najlepszego samca - czysta konkurencja.

a w temacie: tatus wycofal sie z roli ojcowania to i na matke strikte powinien lozyc pieniadze - za to ze teraz ona musi stac sie matka i ojcem w jednym. niech placi matce pensje za polowe etatu rodzica i nanki: za pranie, sprzatanie, gotowanie, chodzenie na zakupy, do lekarza, odprowadzanie do przedszkola.... albo niech zabiera dziecko na 3,5 dni w tygodniu i sie nim sam zajmuje.

a jesli chodzi o tych co te 1750 to taaak strasznie duzo na dziecko i ze w ogole sie wydac ich nie da.. sory - ale to idzie i w druga strone.. rownie dobrze mozna powiedziec ze ojcu wcale tyle pieniedzy nie jest potrzebne i na co on moze tyle wydac i bez przesady ze tyle kosztuje utrzymanie doroslej osoby. przeciez do przezycia porshe potrzebne nie jest - tyle ze tu nie chodzi o kwestie przezycia a o standart zycia na jakim sa rodzice.. dziecko mozna utrzymac i za 500zl miesiecznie no i co z tego? tatusia tak samo mozna i za 1000 utrzymac w miesiacu.. co to ma do rzeczy? skoro tatus jezdzi porshe, motorem i ma kochanice to dzieckoalalogicznie powinno miec w takim razie najdrozsze przedszkole, najdrozszy rowerek 3 kolowy, najdrozsza pania od angielskiego - proste i przestancie gadac, ze 5 osobwa rodzina tyle ma na miesiac.. moze i ma, ale co to ma kurwa do rzeczy? zapewne jakby jedna osoba z takiej rodziny zaczela zarabiac bajonskie sumy to i calej 5 by sie standart podwyzszyl. wychodzi z was czysty egoizm - ojciec zarabia to niech se w dupe laduje, ale dziecku na przezycie wystarcza grosze to niech tyle dostaje.. kurwa.. ojcu tez wystarcza grosze a jakos sobie "zabawek" nie odmawia.. to niech kupi dziecku i taka zabawke.. ja widzialam kolejki z ciuchciami za 6tys zl.. tatusku - na co czekasz?

shadow..... kurwa rece opadaja. nie wazne czy to jest partnerka, czy umawiacie sie na seks czy nawet na sranie na klate - TO JEST CZLOWIEK A NIE ZABAWKA. jest roznica w spotykaniu sie z kims dla zabawy, a mowieniu o kims zabawka.. co zaplaciles? kupiles ja sobie? umawiacie sie na seks zgoda, ale to nadal jest kobieta i nalezy sie jej szacunek - a nie kurwa ZABAWKA taka jak motor czy samochod

nie jestem, aż tak zamożny jak wiekszosc panow tutaj, niemniej jednak nie narzekam. Powiem, jedno. Stokroć wole dać pieniadze mojej bylej zone na przyslowiowe tipsy, która opiekuje sie moim synkiem, jest przy nim dzien i w nocy, chodzi po lekarzach, pierze mu i gotuje, wtedy kiedy ja siedze uwiązany w pracy. niezeli jakiejs dziwce, zabawce ktora macha cyckami wylacznie na widok mojego auta czy portwela.

Samochod zmieniam dopiero wtedy jak sie upewnie czy moj synek ma wszystko czego potrzebuje. Swojej ex daje wiecej pieniedzy, niezeli zasądzone sądownie. Widze, ze moje dziecko ma wszystko co potrzeba, chodzi najedzone i porządnie ubrane. Nie widze w tym nic niestosownego, ze ja z racji takiej, iż nie mam "na glowie" caly czas malego dziecka, moge poswiecic duzo wiecej czasu i energii na prace to zarabiam wiecej i daje je również bylej malżonce. która ze wzgledu na opieke rowniez nad moim dzieckiem nie jest w stanie tyle zarabiac i pracuje jedynie na 3/4 etatu. Co więcej, wole kiedy maly siedzi z nia w domu niezeli mialby siedziec w przedszkolu do 18 :( gdyby role sie odwrócily i to ja bym sie dzieckiem opiekowal, napewnobym z obecnej pracy musial zrezygnowac i zarabialbym znacznie mniej, a moja byla napewno moglaby zarabiac wiecej.

całe życie płaciła mi alimenty... 100 zł podwyższyliśmy jej w końcu na 200 zł, to ona podała mojego ojca o tyle samo - i wygrała!! :-/

2000 tys na dziecko ale później mnie nie obchodzi czy sobie kupi nową zabawkę, choć wiem że go stać żeby dawał więcej ale u mnie taka różnica póki co że ta kasa nie była zasądzona przez sąd ogólnie uważam że to jest dobra kwota i nie muszę nikogo ciągać po sądach, wystarcza mi na wszystko i więcej nie chce, choć dałabym wszystko żeby zarabiać trzy koła i mieć w dupie jego kasę, a w tej chwili mam słabą pracę mimo iż szukam nowej jakoś nie mogę znaleźć), ale kiedym się wyprowadzał wiedział o tym że pozbawiam nas środków do życia i dlatego daje tyle

a ja dostalam od sadu alimenty na dziecko i na siebie. dlatego, ze kiedy on "dla nas" rozwijal sie zawodowo i naukowo. ja siedzialam w domu,urodzilam, zajmowalam sie dziecmi i jego brudnymi skarpetami przez co zawaliłam studia. gdyby nie to ze jego wiecznie w domu nie bylo, wiecznie praca, studia zaoczne podyplomowe, kursy nie kursy. to bym mogla spokojnie studia skonczyc i miec perspektywy na przyszlosc.

Wy tak poważnie czy dla jaj? Żeby coś mieć to trzeba na to [pracować. No chyba ,że ktoś wygra w totolotka albo woli kraść. Czym innym są alimenty? Ile kosztuje brak dziecka w życiu rodzica??? Może za trzeba płacić???

Miało być " Może za to trzeba płacić??? "

płać, płać!

odpowiadajac na pytanie "shadow..... k**wa rece opadaja. nie wazne czy to jest partnerka, czy umawiacie sie na seks czy nawet na sranie na klate - TO JEST CZLOWIEK A NIE ZABAWKA. jest roznica w spotykaniu sie z kims dla zabawy, a mowieniu o kims zabawka.. co zaplaciles? kupiles ja sobie? umawiacie sie na seks zgoda, ale to nadal jest kobieta i nalezy sie jej szacunek - a nie k**wa ZABAWKA taka jak motor czy samochod" Szacunek nalezy sie tym co na niego zasluguja! A nie kazdemu tylko za to, ze urodzil sie czlowiekiem. Skoro "taka" dziewczyna sama sie nie szanuje i bycie zabawka jej pasuje (bo na 200% jest swiadoma tego) to o co chodzi? Ja ma ja umoralniac??

bydlę

się wylęgarnia. A może muchomornia.

Zawsze winna ofiara

"Szacunek nalezy sie tym co na niego zasluguja! A nie kazdemu tylko za to, ze urodzil sie czlowiekiem. Skoro "taka" dziewczyna sama sie nie szanuje i bycie zabawka jej pasuje (bo na 200% jest swiadoma tego) to o co chodzi? Ja ma ja umoralniac??" to w takim razie stawiasz sie na równym poziomie razem z nia.. sory, dla niej tez jestes zabawka, a dla mnie jeszcze wieksza szmata bo musisz laski na kase łapac - i tylko na twoje pieniazki leca.

chodz tej twojej ideologii nie popieram, bo kobieta ma takie samo prawo do zabawy jak mezczyzna.. i takie samo prawo do swojej seksualnosci, no ale ty tez na szacunek nie zaslugujesz, skoro sam sie nie szanujesz i bycie czyims sponsorem i zabawka ci pasuje (bo na 200% jestes swiadomy tego) to o co chodzi.. ja cie umoralniac nie bede..

:D wszystko fajnie... Tylko gdzie ja napisalem, ze tak robie? Nigdzie? no wlasnie... Ja tylko napisalem, ze takie sytuacje maja miejsce i naiwnoscia byloby sadzic, ze jest inaczej. A te kobiety same wybieraja sobie swoj sposob na zycie, tyle.

Niektórzy nie napiszą a niektóre i tak przeczytają :).

"Tak tak za gwalt tez jest Zawsze winna ofiara " Jest roznica miedzy gwaltem a wyinaniem sie za kase!!! Jej przeciez nikt nie gwalci, ona to robi bo to lubi i jej tak pasuje!!!

a moj byly maz cale nasz wspolne zycie inwestowal w siebie, w swoja kariere. teraz placi niby dosc wysokie alimenty, ktore wywalczylam przed sadem ale...dzieci widzi raz w tygidniu 3 godziny (z zegarkiem w reku) nie doklada sie nigdy do niczego, nie zajmie sie nimi jak musze cos zalatwic, jechac do pracy nagle czy jak zwyczajnie chora jestem, robi to specjalnie i zlosliwie, co wiecej - mieszkam w domu odziedziczonym po moich dziadkach, w chwili kiedy wystapilam do sadu o podwyzszenie alimentow razem ze swoim ojcem zaczal mi wytaczac procesy sadowe - a to rzekomy dlug, a to za meble kuchenne itp, domaga sie coraz wiekszych sum a same koszty procesow mnie wykanczaja finansowo,nie mowie nawet co by bylo gdybym przegrala...sam zarabia kilka razy wiecej ode mnie ma piekny dom i naprawde niczego mu nie brakuje...poza satysfakcja,ze zemscil sie za podwyzszenie alimentow..

Grand, jesteś fiutem jakich mało. Dla Ciebie zabwką jest kobieta chamie? Dziecko Ci powiini odebrać a jak masz na porsze to alimenty trzeba płacić nie 1750 a 10.000!!! Żyjemy w chorym państwie bo na zachodzie byś płacić 10.000 i dziecko by miało i jego matka a nie tak jak w tym chorym kraju gdzie matka musi pracować i w pracy i w domu żeby ledwo koniec z końcem związać!!!

"""" Marta8200 Grand, jesteś fiutem jakich mało. Dla Ciebie zabwką jest kobieta chamie? Dziecko Ci powiini odebrać a jak masz na porsze to alimenty trzeba płacić nie 1750 a 10.000!!! Żyjemy w chorym państwie bo na zachodzie byś płacić 10.000 i dziecko by miało i jego matka a nie tak jak w tym chorym kraju gdzie matka musi pracować i w pracy i w domu żeby ledwo koniec z końcem związać!!!""""" A dlaczego matka maiłaby nie pracować? Powinna pracować . To jest jej potrzebne nawet dla higieny umysłowej. No i przez pracę własną ...podniesie poziom życia dziecka.

Ja rowniez jestem matka, ktora otrzymuje alimenty. Sa one rowniez dosyc wysokie, bo w wysokosci 1600 zl miesiecznie. Moja corka ma 5 lat. jestem w trakcie skladania wniosku do sadu o podwyzszenie tej kwoty. Dlaczego? Ojciec zarabia bardzo, bardzo dobrze. Piec badz wiecej razy do roku wyjezdza na super urlop. Do tego super dom, sprzety, auta, motor. Dla corki W OGOLE nie ma czasu, zupelnie sie nia nie interesuje. Ja rowniez dobrze zarabiam, ale... wylacznie ja pelnie opieke, wylacznie ja poswiecam swoj czas, wszystkie problemy sa wylacznie na mojej glowie, wylacznie ja nie spie po nocach kiedy cos jest nie tak. Dziecko ma prawo do zycia na takim poziomie, na jakim zyloby z dwojgiem rodzicow. W moim wypadku, uwazam za uzasadnione, ze ojcec pokrywa wiekszosc wydatkow na dziecko. A wydatki sa spore- te bezposrednie i posrednie. Jednym z przykladow jest fakt, ze nie mam w poblizu nikogo bliskiego, nie mam komu "podrzucic" corki np wieczorem, badz podczas wizyty u fryzjera, lekarza, etc. Musze wynajac opiekunke, ktora naprawde duzo kosztuje. Przeciez rowniez mam prawo do prywatnego zycia, zalatwienia swoich spraw czy danie sobie szansy na poznanie kogos. To 1szy dodatkowy koszt. Drugi: potrzebne jest wieksze mieszkanie, wiecej mebli, sprzetow etc. Poza tym, dlaczego rowniez moje dziecko nie ma jechac dwa razy w roku na super wakacje, skoro ojca stac na nie kilka razy w roku? Wspomne, ze single placa za dzieci jak za osoby dorosle. Skoro ojca stac na super auto, na super motor- dlaczego dziecko nie miec rowerka, hulajnogi, wyposazenia pokoju, lekarza, ciuchow, przedszkola, zabawek Z NAJWYZSZEJ polki? Dlaczego nie ma miec super polisy? Pytam DLACZEGO? Co to znaczy wysokie alimenty? One nie sa nigdy ZA WYSKOKIE! Jesli jedno z rodzicow oplywa w luksusie, dziecko tez powinno! To jest sparwiedliwe! I ot odpowiedz na pytanie, dlaczego chcemy wiecej pieniedzy.

Skoro dziecko jest dla Ciebie ciężarem ...to dlaczego nie zamienisz się s ojcem ? Niech ojciec zajmuje się dzieckiem a Ty płać alimenty. Przynajmniej w tej wysokości , których sama żądasz.