Sąsiad dokarmiający ptaki=konflikt

Mieszkam ze swoja rodzina w blizniaku.Kupilismy te polowe domu zeszlego roku.do tej pory zrobilismy kapitalny remont-dach,okna,nowa elewacja,ogrodzenie,budynki gospodarcze. nie mam nic do dokarmiania dzikich ptakow zima(sama z dzieckiem w Lidlu kupowalam kule z jedz i rozwieszalam na drzewach),niech jedza do woli.. ale tydzien temu sasiad porozwieszal full budek i karm dla ptakow na podworku. i co? od razu zrobil sie syf na moim obejsciu!na tarasie i balkonie codziennie sa ptasie kupy!pojawily sie golebie ktore przesiaduja na drewnianych belkach i brudza elewacje(biala:O).antena satelitarna zafajdana:(nie wspomne o rynnach,z ktorych widze wylatujace wroble-mysle ze robia tam sobie gniazda.zwrocilam mu delikatnie uwage smiechem-zartem,a ten do mnie,ze jak dziecku bede takie wartosci wpajala to niech sie nie zdziwie,ze "bandyta z niego wyrosnie":Ono przeciez jezeli ona maja tam 100 darmowych stolowek to jak maja sie nie 'budowac"na tym podworku???? rece opadaja:(..nie wiem co robic...niby wolnoSC Tomku w swoim domku,ale to dopiero pierwszy rpok w tym domu...pierwsze cieplejsze dni...a ja juz mam dosc:(

? że sąsiad dokarmia ptaki? przecież to nie przestępstwo. Fakt jest taki, że mieszkanie w bloku czy bliźniaku pociąga za sobą konsekwencje w postaci taki lub siakich sąsiadów i już. Nic nie zrobisz.

Nawet zalecane jest dokarmianie ptaków, szczególnie zimą. Niestety każdy o sobie myśli.

rozumiem doskonale autorkę, trudno żeby myślała o ptakach mając zafajdany balkon. skoro zwróciłaś uwagę ze śmiechem, to może teraz powiedz poważnie.

kup kota to też nie jest zabronione, albo lepiej weż ze schroniska to w ramach dobroci dla zwierząt i uczenia dziecka pomocy słabszym/żeby bandzior nie wyrósł/.

ten kot to dobry pomysł:)

tak!kot to super pomysl!:)dzieki:) czy pomoze czy nie...przyda sie łajzęga... DZIEKI:)

tak!kot to super pomysl!:)dzieki:) czy pomoze czy nie...przyda sie łajzęga... DZIEKI:)

Pieski też przeganiaja ptaszki.

elewelina - ciesz się dziecko, że nie masz w ogóle problemów. Ja mieszkam z matką schizofreniczką co wyje za scianą po 12 godzin dziennie, a żeby wyjść do kuchni musze czekać az wyjdzie z domu... żal.

przykro mi bardzo...naprawde bardzo...