Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mlodaaa20

POMOZCIE....

Polecane posty

Gość mlodaaa20

jestem w zwiazku od 3 lat ze starszym facetem, była to moja pierwsza wielka miłość, świetnie się dogadywaliśmy, udało nam się mimo wielu przeciwnościom losu(różnica wieku i jeszcze pare innych). W czerwcu wyjechalismy do innego miasta i zamieszkaliśmy razem. Od pewnego czasu kompletnie nie możemy się dogadać, częste kłótnie niszczą całe moje uczucie do niego. ON cały czas chodzi niezadowolony, nie potrafi sie z niczego cieszyć( a dodam że powinien bo znalazł prace która równoczesnie jest jego pasją, zaczął w końcu zarabiać co nie ukrywam poprawiło jego poczucie własnej wartości), szybko sie denerwuje, czasami nad sobą nie panuje mówi przykre słowa- nie ukrywam że ja do pewnego czasu miałam tak samo ale to dlatego że straciłam prace łatwo mnie było wyprowadzić z równowagi, a na dodatek nasz zwiazek się sypał i miałam wrażenie że tylko mnie to obchodzi. Jednak postanowiłam wziąć się w garść, 'oczyścić myśli', zaczęłam cieszyć się z własnego życia, schudłam zapisałam się na dodatkowe zajęcia które mnie interesują... ale jak wracam do domu i widze jego wieczny brak entuzjazmu to nie mogę się normalnie na niego patrzeć. najlepsze jest to ze on nie widzi zadnego problemu mówi że mnie kocha i według niego wszystko jest okey. nigdzie razem nie chodzimy, mało ze sobą rozmawiamy, on jest zupełnie inny niż kiedyś... nie, nie jest okey. Teraz najgorsze. Pracy dalej nie mogę znaleźć, jest to głównie spowodowane moja szkołą. W związku z czym nie zarabiam (tzn dzieki alimentom moge zaplacic za szkole i połowe za pokój w ktorym mieszkamy.) ale nie byłoby mnie np stac żeby się wyprowadzić od niego i utrzymywać się sama, do mamy nie mogę się wyprowadzić bo mam szkołe i nie chce jej przerwać.. wiem że znajde prace, musze znaleźć tylko troche potrwa to zanim bede stabilna finansowo... a męczy mnie prze4bywanie z nim, dlatego proszę o rade:( miał tak ktoś? ps. w tym miejscu chciałabym powiedzieć że mieszkanie z facetem w tak młodym wieku jest jednym z najwiekszych błędów. tak jak zarówno zakładanie że pierwsza miłość będzie trwała zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaaa20
hehe nikomu sie nie chce czytać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa_w_chmurach123
ja się wprowadziłam do swojego męża mając 22 lata i nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturroo
bo polska to kraj bezrobocia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmobilizuj sie makymalnie na poszukiwaniu pracy, pokoj z jakas kolezanka na spolke i wyprowadz sie jak najszybciej.Po milosci zostalo Wam wspomnienie.Zreszta on nie musi Cie sponsorowac i placic Ci za mieszkanie.Nikt nikomu nic nie jest winien .No chyba , ze sa dzieci to i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaaa20
dzięki za odpowiedź. nie ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×