Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość viiiinimkii

wczoraj byłam świadkiem pewnej sytuacji...

Polecane posty

Gość viiiinimkii

A mianowicie rzecz działa w sklepie. Przede mną do sklepu weszła kobieta z dzieckiem, dziecko ok. 5-6 lat. Powiedziała do niego żeby leciał sobie wziął co chce a ona tutaj będzie szła. Dziciak podleciał po jednorazową reklamówkę a następnie zniknął gdzieś między regałami. Za chcwile wrócił obładowany cukierkami, batonami, chipsami, normalnie ledwo szedł i co raz mu coś tam wypadało. Wrzucił to do koszyka, matka zapytała się czy to wszystko? On powiedział nie i znów gdzieś pobiegł. Zagadałam do tej kobiety że dziecko też łądne zakupy poczyniło a ona mi na to że jej już nie interesuje co on je, jak chce jeść w taki sposób to proszę bardzo skoro nie dociera do niego że to jest niezdrowe. Więc mówię że dzieci tak maja i nie zawsze pzecież chcą jeść to co zdrowe... Ona powiedziałą że już wszystkiego próbowała, że dzieciek na słodyczach już od ponad tygodnia jest i jej to już nie obchodzi bo ma dość. Po chwili dzieciak kroczył dzielnie z dwiema wielkimi butelkami coli... I tak się zastanawiam czy to jest powszechne? Czy to normalne że matka tak łatwo rezygnuje i pozwala na taką samowolkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze wbrew pozorom dzieciak jest wlasnie na odwyku slodyczowym???? Moze matka ma rzeczywiscie dosyc i postanowila przez jakis czas faszerowac dziecko slodyczami, tak zeby az je zwracalo? Wiem, ze takie metody stosuja czesto rodzice jesli dzieci podpalaja papierosy! Bc moze ze słodyczami tez dziala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja
5 letnia pociecha postanowiła w czasie Postu nie jeść wcale żadnych słodyczy a bardzo je lubi i nie wiem czy wytrzyma ale na razie jej się udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yoasi
Jestem mama 8 letniej dziewczynki i rocznego synka sa od malego uczone zdrowego jedzenia.Corka sama wybiera zdrowsze jedzenie moze dlatego ze juz wczesnie zaczelam z nia rozmawiac ze to co jemy wplywa na nasze zdrowie wiedziala co to sa witamainki ze potrzebuje wapnia by miec zdrowe kosci itd dzis sama pyta"mamo a arbuz jest zdrowy?"Jakie bylo moje zdziwienie kiedy mamy innych dzieci patrzaly z podziwem i pytaly jak to robie ze moje dziecko w barze zamawia zupke "pomidolowa"a ich dzieci tylko frytki.Co to z reszta ma byc za metoda z tym wcinaniem slodyczy az bedzie dziecko mialo dosyc?Slodycze uzalezniaja.Już nie mowie o coca-coli.Juz lepiej jak nie chce jesc normalnie to nie dawac nic do jedzenia nawet caly dzien albo kanapka z wedlinka albo nic i w koncu dziecko peknie.A slodycze niech beda ale od czasu do czasu ale lepiej juz na podwieczorek zrobic kisiel czy budyn albo owoc a jeszcze lepiej koreczki z roznych owocow bo jwsli dziecko samo je zrobi i jeszcze jak bedzie widzialo ze mama tez to je to zje na pewno.Moja corka sama robila kanapki gdy miala 5 lat lacznie z krojeniem chleba co jej wychodzilo lepiej ode mnie.A zjawisko futrowania dzieci jest faktycznie coraz powszechniejsze.Co rusz widze na placu zabaw jak 3 letnie dzieci pija cole i wsowaja chipsy.Jak mamy podaja takie smieciowe jedzenie dzieciom a potem wracaja ze spacerku na obiad a dziecko nie chce jesc to nic dziwnego.Jest masa sposobow by przekonac dzieci do zdrowego odzywiania ale to rodzice musza o to zadbac.A matke ktora ma za przeproszeniem w d....e co je dziecko najchetniej bym gdzies zakapowala.Bo jak 5 latek moze byc odpowiedzialny za swoje zdrowie?I jeszcze jedno jesli to on juz teraz zadzi to co bedzie za 10 lat ?Mamusia nie bedzie miala nic do gadania jak siadzie z browarem przed telewizorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×