Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sweetcat

koniec 15 miesiecznego zwiazku? co robic?

Polecane posty

sluchajcie to powazne jestem z facetem 15 mc. od 2 mc nam sie kompletnie nie uklada. nie oskarzam tylko jego o to ale ja tez mialam w tym udzial. otoz... od pewnego czasu zrobil sie opryskliwy, zazdrosny na maxa - nawet tunik nie moge ubierac bo jest bunt;/ czepia sie pierdol typu ze mu buzki w smsie nie wyslalam tzn ze mi nie zalezy zeby to naprawic ;/ przedszkole sie klania poprostu. niestety przez te ciagle klotnie tak mnie zniechecil do siebie ze nie mam sily juz ani cierpliwosci dzien w dzien sie klocic z nim ze znowu cos jest nie tak;/ a jak w koncu odwazylam sie powiedziec ze to koniec to wpadl w histerie i w placz ze on beze mnie nie moze itd. dodam iz jest zazrosny nawet o moja mame przyjaciolke, moi znajomi to idioci jego sa super czujue ze chce mnie zamknac na kluczyk i miec tylko dla sebie a problemy zaczely sie robic kiedy poszlam na studia i nie mial takiej kontroli nade mna juz :( powaznie nie wiem czy ma to sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak widac to... i to strasznie;/ on poprostu boisie ze mnie straci i nie ufa w ogole! ale wmawia ze ufa;] blad wychowawczy mamusi bo ciagle ona mu nadskakiwala i do tej pory to robi to a wydaje mu sie ze ja sie bede zgadzac na wszystko co on powie - nie pal nie pij nie chodz na solarium ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz dobrej rady? wymiksuj się z tego związku jak najszybciej,bo potem będzie jeszcze gorzej,przerabiałam coś takiego:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh probuje ale jakos nie potrafie :( wiem ze to nie ma przyszlosci bo juz sie tak zniechecilam ze juz jakos tka nie czuje do niego wielkiej love jak byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie było tak,że facet zaczął świrować jakoś tak po 1,5 roku bycia razem i mimo,że od niego odeszłam,to później wracałam do niego jeszcze dwa razy:o facet świetnie manipulował moimi emocjami,mówił,że się zabije,potem,że tego nie zrobi,ale itak jego życie nie będzie miało sensu,jak odejdę... taka jazda trwała jakieś 3 lata w sumie, uciekaj,bo to są toxyczni faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no on tez mi ryje banie typu ze jak mowie koniec to wpada w histerie ze zyc beze mnie nie moze i obiecuje ze sie zmieni:( a ja powoli czuje ze mam dosc potrzebuje powoli odpoczynku od tego:( ehh to nie jest latwe:( my juz raz wrocilismy dosiebie bo bylismy miesiac ze soba ale to sie rozpadlo....i teraz prawie 1,5 roku tez jest , szkoda mi tych chwil bo ogolnie to dobry chlopak wiaze przyszlosc ze mna itd ale jak mu powiedzialam ze przeciez mam mame chora i to ja jestem jedyna osoba ktora moze jej pomoc bo siostra jest zagranica to oburzyl sie ze przciez ludzie jak mieszkaja ze soba to tylko w dwojke i czy dopiero po 40stce tak bedzie ze bedziemy tylko sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystkanb1
strasznie niedojrzaly facet... jesli rozmowa nie pomaga, znaczy ze jest niereformowalny, a Ty dalszym tkwieniem w tym zwiazku zawiazujesz sie coraz mocniej i ciasniej sznur na szyi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystkanb1
sobie*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Hej:) Jestesmy w całkiem odmiennych sytuacjach... Też piszemy o naszym problemie na topiku. Tyle ze to my jako kobiety byłyśmy spragnione okazywania uczuc... chciałysmy miec faceta przy sobie..tylko z nim byc...ale to wszystko z miłości... I faceci nas zostawili... My liczymu=y na to ze to czas na przemyslenia... i my swoja nauczke dostałyśmy...wiemy w czym tkwił bląd... za bardzo nastawione byłysmy na miłośc... Pogadaj ze swoim facetem.. usiadzcie i na spokojnie... by on sie nie denerwował... Ze tak dalej byc nie moze... ze myslisz by to zakończyc, bo tak zyc sie nie da... Nasi faceci nam tego nie powiedzieli..ze sie nie uklada... udawali ze jest ok..i baj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiani
Macie dość pisania o problemach na forach gdzie was tylko krytykują? zapraszam na nowa powstała stronęwww.nierozumiani.cba.pl Kultura przede wszystkim wejdź nie pożałujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach gadalam z nim o tym ze sie meczymy i czy on widzi w tym sens? on oczywiscie tak bo jak kiedys bylodobrze to teraz tez moze byc :( ale ja juz nie mam takiej cierpliwosci do niego jak kiedys:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
To moze zróbcie sobie przerwe od siebie... tylko mu powiedz, ze sie zejdziecie... on wiele przemysli...zobaczysz... My teraz ziemy co robiłyśmy zle..ze za bardzo byłysmy otwarte... ze mozna kota zagłaskac na śmierc.... Mysle ze gdyby mój facet powiedział, ze robimy przerwe, na przemyslenia... nie bolałoby to tak jak teraz, kiedy zostawił bez słowa... Wiedziałabym ze wróci... wypoczety... i ja zmieniona... patrzaca inaczej na związek... A tak teraz sie zastanawiam...wróci czy nie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prankolek
Nie reformowalny dobre sobie, male podstepne gnidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula ja juz mu proponowalam tydzien odpoczynku zebysmy mogli to przemyslec i ja tymbardziej ale cos Ty... on uwaza ze skoro eraz 2 dni bylo dobrze to nie ma sensu bo jest dobrze ale nie wazne jak moja psychika sie trzyma;] i uwaza ze powinnismy sie widywac bo jak nie bedziemy to ja o nim zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT
Po co z nim jesteś ? Jest przystojny ? Bogaty ? Ma dużą pyte ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Czasem piszący tu nie rozumieją czym jest jednak bliskośc... miłośc, choc czasem jest trudna, ale serce nie wybiera... Wiec wracając do tematu, postaw sprawe jasno... Nie bedziemy sie spotykać,,, postanowiłam... Mieszkacie ze sobą? Ja teraz wiem, ze musiało sie stac cos okropnego, zebym zrozumiała... zawsze sie tylko starałam ,ale i tak miałam wiecznie jakieś ale.. teraz kiedy minęło dwa tygodnie od kiedy ze soba mieszkamy zrozumiałam wszystko... jak być powinno, a jak nie... ze ja powinnam miec i swoje życie...nie tylko wisieć na nim... Mysle ze gdybym miała teraz 100% gwarancji ze wróci, starałbym sie dla siebie jeszcze bardziej... wiecej robiłam czegos dla siebie..ale kiedy zastanawiam sie czy wróci, to odechciewa mi sie wiele innych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fooooooooooooooookkkaaa
Dobre rady na sex ? nie bójcie się używać różnych dodatkowych środków np: dyskrecja.pl/sklep.php/k103-krople.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×