Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna Nickola

co myslec o takiej postawie?

Polecane posty

Gość smutna Nickola

Pol roku do slubu, a nie rozmawiamy o nim....prawie w ogole, wszystko zalatwione...a facet nie mowi nic na ten temat, jakby tematu nie bylo....Nie slysze sllow pelnych radosci,, czy tzw"podniecania sie"...Jakby nie mialo sie stac nic znaczacego. Co moge myslec?Tak maja mezczyzni?Mamy po 30 lat, 4 lata razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Nickola
Dodam ze od 3,5 roku razem mieszkamy,prosze...napiszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja przyszła Szwagierka
Wiadomo że mężczyźni podchodzą do tego mniej emocjonalnie, kobiety zawsze myślą o szczegółach itd. Ale kompletny brak rozmów to troszeczkę dziwne. Mój narzeczony też dużo nie mówi o weselu które za pół roku, ale dosyć często niespodziewanie zaczyna o tym rozmowę, a to o formalnościach, a to o zaproszeniach itd. Może mieszkacie razem i ślub to dla niego tylko formalność bo jest pewny swoich i Twoich uczuć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mężczyzna tez do tego spokojnie podchodzi';-) Bardziej racjonalnie- co i kiedy trzeba załatwiać itp;-) Ale o ślubie rozmawiamy a raczej o przygotowaniach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja przyszła Szwagierka
Poza tym uszy do góry:) sama wiesz jak to jest. Najpierw wielka euforia potem spokój jak się załatwi podstawowe sprawy a potem znów im bliżej do ślubu a raczej bardzo blisko to znów gorączkowanie się czy wszystko załatwione, niczego nie zapomnieliśmy itd. Może zacznij rozmowę na ten temat, że się martwisz o przygotowania może to go "zmusi " do poświęcenia temu tematowi więcej uwagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jest do myslenia jak
wszystko macie pozałatwiane. Ja myslę że nie ma w tym nic niezwykłego. Poza tym chodzisz z facetem 4 lata, mieszkasz 3,5 to chyba ty najbardziej powinnaś coś wiedzieć o jego postawie, jak podchodzi do różnych spraw. Wiem tyle że faceci nie muszą o czymś gadać żeby się z czegoś cieszyć. Na pewno będzie tak że każdy tutaj ma inną sytuację. My na przykład załatwialiśmy wszystko właśnie pół roku przed i w zasadzie na bieżąco, kościół, potem przez 3 miesiące nauki, potem obrączki, potem przyszło nam do głowy że może jednak wesele zrobić i cała reszta, więc nie było przestojów wiec postawa mojego męża była aktywna z racji sytuacji. Poza tym wiem że mój mąż raczej do różnych takich spraw podchodzi tak ze raz na jakiś czas sobie westchnie coś np. odliczy miesiące czy dni do rocznicy, ja nie mam tego w zwyczaju ale to nie oznacza że nie pamiętam i że się nie cieszę, tzn odliczam sobie ale w sobie. Mam 3 pary znajomych no i z rodziny co w tym roku ślub biorą, w jednej sytuacji to akurat w rodzinie to było tak że ślub ustalony na kwiecień a dopiero w zeszłym tygodniu zaczęli załatwiać wszystko, z obu stron bez większego echa o ślubie słychać, i zastanawialiśmy się czy ten ślub będzie. W drugiej tak że chłopak za każdym razem jak go spotykamy to gada coś o ślubie, a to mi każe szukać zdjęć sali na necie bo chce pokazać a to mówi że czegoś tam potrzebuje, a to że obrączki a to że drużba. W trzecim przypadku to mi najbardziej podpada pod twoja sytuację wszystko pozałatwiane już w zeszłym roku a za każdym razem jak ich spotkamy (a dosyć często się spotykamy) to ona gada o ślubie on siedzi zazwyczaj cicho, i co jakiś czas pada hasło w kierunku narzeczonego "a ty sie w ogóle cieszysz z tego slubu?" "a ty się cieszysz że będziesz moim mężem albo ja twoja żoną" czy jakos podobnie ubrane słowa i to jest za każdym razem już się z mężem powoli śmiejemy że to taki pewniak naszej rozmowy z nimi. Nie wiem czy to ma coś wspólnego ale ci ostatni znajomi tez mieszkają ze sobą od 4 lat. A jak kiedyś spotkaliśmy się tylko z nim to mówił chłopak dość konkretnie, termin jest, szukamy nauk i tyle on widać że się interesuje, my dostaliśmy informacje w dwóch zdaniach. Prawdę mówiąc to już ja znając go tylko jako znajomi i nie musząc z nim mieszkać wiem że nie jest zbyt wylewny więc czemu w sprawie ślubu miałby sie taki zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna Nickola
Dziękuję Wam za dobre słowa...moze faktycznie przesadzam, ale jakos mnie uspokoilyscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Bo nie ma za bardzo o czym dyskuować, a już tym bardziej czym sie podniecać, jak wszystko jest zalatwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×