Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poliszkujnka

mam wszystkiego dość

Polecane posty

Gość poliszkujnka

jak w temacie-urodziłam dziecko 2 miesiące temu,nieprzespane noce,sterta prania,zamknięcie w 4 ścianach,do tego mąż maruda,wiecznie zmęczony pracą,cieszyłam się że chociaż w weekendy będziemy chodzić z dzieckiem na spacer,a on że zmęczony,a jak już poszedł to marudził że zimno i chce wracać,ciągle by tylko siedział przed tv albo grał w gry na kompie,jak się coś zepsuje,to wściekły że znowu musi coś naprawiać.JA codziennie obiad,zakupy,sprzątanie,a on mi po świeżo umytej podłodze za chwilę w buciorach chodzi i twierdzi że ma czyste buty.Koleżanka wiecznie zajęta,też ma dziecko.Czy ktoś ma podobnie???????Jedyna rozrywka to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nowy
bedzie lepiej, tez to przechodzilam.. twoj swiat wywrocil sie do gory nogami i masz wrazenie, ze tak juz bedzie zawsze. NIE BEDZIE! :-) Poczatki sa zawsze trudne, czasem dziecko jeszcze ma problemy zdrowotne i wszystko sie na siebie naklada. niewyspanie, zal, brak relaksu - wpedza nas w taki a nie inny dol psychiczny. To minie z czasem. Jeszcze ze 2-3 miesiace i wszystko stanie na nogi, swiat znow nabierze kolorow, znajdzie sie tez czas na wyjscia, spotkania z innymi ludzmi, ureguluje sie nocny sen, byc moze zaczniesz myslec o powrocie do pracy (ew. szukaniu jej, jesli nie masz) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
Sluchaj przemeczona mamusiu, maz caly tydzien spedza poza domem wiec chcialby jak czlowiek w sobote i w niedziele wypic kawe, obejrzec discovery i zagrac na kurniku, a ty wyskakujesz ze spacerkami i to w taka pogode, wcale mu sie nie dziwie ze strzela focha, to ze ty masz dosc domu nie znaczy ze masz mu fundowac przymusowe spacery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
popieram to co napisała zdecydowanie nowy.....więc głowa do góry większość matek to przechodziło :D a tak na marginesie czemu np nie zostawisz dziecka z mężem nie wyjdziesz do fryzjera ....na zakupy czy też na małe pierdołki z koleżankami ...przecież on jest ojcem i powinien również zajmować się dzieckiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nowy
jakie PRZYMUSOWE SPACERY? O ile mnie pamiec nie myli, to nawet w szkolach ucza, ze do tanga trzeba dwojga, dziecko samo sie nie zrobilo. zadna laska jak tatus zaangazuje sie minimalnie chocby w opieke nad dzieckiem. Poza tym facet nie pracuje cala dobe w przeciwienswie do niej, wiec spojrz obiektywnie, jestes niesprawiedliwa w swojej ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
Zostaw go z dzieckiem na 2-3h i sobie idz urzadzac wycieczki po galeriach, tylko na boga nie zmuszaj go do rozrywki ktora jest dla niego karą :D dziecku przez te 2h nic nie bedzie, po cos ma tate nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
dzięki za słowa otuchy,momentami mam ochotę ubrać buty i iść sobie nie wiadomo dokąd.Nie mam czasu nawet iść do chorej matki,jedynie po zakupy wychodzę,a mąż to mi tak na nerwy działa,zrobił się niemiły taki,ciągle ma o coś pretensje,rozkazuje mi,czuję do niego wstręt zwłaszcza po wczorajszej kłótni kiedy to złapał mnie za twarz i powiedział że odbierze mi dziecko,bo kazałam mu się wynosić...proszę go też bezskutecznie żeby spróbował zmienić pracę-pracuje od 7 do 17 za 1300 zł,dostał lepszą propozycję,to się wykręca czym tylko może żeby pracy nie zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
Jest ojcem, wiec niech zostanie z dzieckiem w domu a jak mamusie swedza podeszwy to niech sobie lazi az do znudzenia, jaki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
DrMengele Zostaw go z dzieckiem na 2-3h i sobie idz urzadzac wycieczki po galeriach, tylko na boga nie zmuszaj go do rozrywki ktora jest dla niego karą dziecku przez te 2h nic nie bedzie, po cos ma tate nie ? nie stać mnie na zakupy w galeriach i nie zmuszam go,sam się deklarował jak to nie może się doczekać tych wspólnych spacerów,pierwszy się wyrywał żeby wózek złożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
poza tym nie masz chyba pojęcia o czym piszesz,widać to po każdej twojej wypowiedzi.Proszę o wypowiedzi mamy które przeszły przez to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz czasem lekiem na wszytsko jest rozmowa rozmowa i rozmowa. Bo w tobie wszystko sie teraz zbiera , w nim pewmnie też. Kiedy dziecko śpi, usiądź i wylącz telewizor i powiesz ze chcesz pogadac. Ja tak zrobilam ( mam 6 tyg dziecko ) i bylo identycznie jak u ciebie. Wyjaśnilam wszystko. Mąż też powiedzial co mu na żolądku leży. Podzieliliśmy się obowiązkami. On pracuje od 6 rano do 19 i nie ma że jest zmęczony. Pomaga mi. On tez nie lubi spacerów. Powiedzialam że chcialabym poczuć że mam rodzine a nie ze jestem samotną matką.. Bądź szczera. Może wszytsko sie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
Pogoda ostatnio nie bardzo na spacery , a wybierac sie na calego, ubierac, szykowac wozek i malucha tylko po to zeby po 15 minutach stwierdzic - wracamy, szaro , zimno, ani zywej duszy, to troche bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do DrMengele cholernie nie
podoba mi sie twoje nik. :o :o:o Czy ty zdajesz sobie sprawe kto to byl ten caly dr Mengele? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
[zgłoś do usunięcia]DrMengele Pogoda ostatnio nie bardzo na spacery , a wybierac sie na calego, ubierac, szykowac wozek i malucha tylko po to zeby po 15 minutach stwierdzic - wracamy, szaro , zimno, ani zywej duszy, to troche bez sensu. proszę cię,rozwalają mnie twoje wypowiedzi,każdy pediatra i każda położna ci powie że dla zdrowia dziecka trzeba iść z nim codziennie na spacer,jeśli nie jest chore i jeśli temperatura nie przekracza minus pięć stopni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
Aśka,dzięki za radę,myślę że to powinno pomóc,ale nie wiem czy pozbędę się tego wstrętu jaki do niego czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
W celu tzw. chartowania mozna posiedziec z dzieckiem chwile na balkonie , nie trzeba spacerowac. To tylko kolejna karta przetargowa zeby meza wyciagnac "bo lekarz tak mowi" :P p.s. Wiem kto to byl mengele i idealnie pasuje do tego forum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
właśnie przeczytałam kim był ten doktorek,no nieźle.Jesteś facetem,czy kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do DrMengele cholernie nie
Sorry, ale chyba masz nie po kolei w glowie :o :o Wspolczuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądrala27777
Doskonale Cię rozumiem! Ja też tak miałam, chciałam wszystkich ustawiać, wyjść przed szereg i też wkurzało mnie, że mój mąż nie ma ochoty na spacer w niedzielę, to nic, że było zimno -2 st., błoto, psie kupy za oknem, widziałam te usmiechnięte pary z dzieckiem w parku i też chciałam do nich dołaczyć. Zaczęłam się uśmiechać dopiero gdy córcia miała 4-5 miesięcy, wtedy sprawy połogu były do połowy za mną, córcia była bardziej komunikatywna, mąż przyzwyczaił się do nowej sytuacji, pogoda była majowa, koleżanki same zaczęły do mnie przychodzić, bo to .....ja się otworzyłam i zmieniłam taktykę. Pakowałam małą z wózek, wsiadałam w autobus i jechałam do mojej przyjaciółki, co pierwszym razem było dla mnie gigantycznie trudne, bo ja to ja, takie malutkie dziecko i wózek z budką-jak to wnieść do autobusu itd. Oczywiście, nie pozwalalałam mężowi zostawać sam na sam z dzieckiem przez np. 1 godz., bo ja: karmiłam piersią, więc maluch był ode mnie uzależniony, byłam sama w nieładzie, więc jak ja miałam się pokazać ludziom na oczy, dom....bałagan nie do ogarnięcia, trudności ze zrobieniem obiadu....to wszystko na początku mnie przerastało, ale z czasem zaczęłam opanowywać te wszystkie rzeczy. Jeżeli twój mąż pracuje fizycznie, to wcale mu się nie dziwię, że woli odpoczywać w domu i wali go jakaś podłoga, dla niego może być brudna, on tylko chce coś zjeśc po pracy, bo pewnie wpada głodny jak wilk i odpocząć. Jak nabierze sił, to na pewno znajdzie czas i chęci do zajmowania się maluchem. Tylko nie licz, że będzie Ci usługiwał, bo na to nikt po pracy nie ma siły. Nie planuj za wiele na weekend dla waszej trójki, niech na razie wystarczy wam słodkie rozkoszowanie się sobą nawzajem. Ale za to zaplanuj sobie weekend, spotkania z koleżankami, łażenie po galerii, wymyśl coś dla siebie-zobaczysz czy tak fajnie:) Świat się nie zatrzymał wraz z urodzeniem twojego okruszka, świat kręci się dalej a Ty musisz odnaleźć się w nowej sytuacji. Każda z nas to przechodziła!:) A poza tym, masz dużo energii bo normalizują ci się hormony, to dobrze. Zachowaj energię dla raczkującego lub chodzącego już i psocącego malucha, przyda się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
A czy to ma jakiekolwiek znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
hahahaaa,karta przetargowa to raczej jest to,jak on mówi że zabierze mi dziecko,a poza tym najpierw trzeba mieć balkon...przyznaj się,jesteś porzuconym facetem czy bezpłodną kobietą,skąd w tobie tyle jadu na tym forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
to raczej ja mu usługuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
"widziałam te usmiechnięte pary z dzieckiem w parku i też chciałam do nich dołaczyć" Chociaz jedna szczera ;) ....tu wcale nie chodzi o spacerowanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliszkujnka
zmęczony...a na seks to nie jest zmęczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wlasnie o to chodzi abyście nie najedli się wstrętu do siebie. Ja tez tak mialam. Nawet myślalam o rozstaniu. Powiem ci że ja nawet nie rozmawialam z nim wprost. Napisalam list. Bo wiadomo czlowiek w nerwach moze powiedziec cos czego moze żalować. A tak każde slowo w liście bylo przemyślane. Po za tym jestem bardzo placzliwą osobą i pewnie zaraz bym się poryczala i z rozmowy nici. . Jesteście malżeństwem które na pewno bardzo się kocha. Tylko w związku czasem potrzebna jest rozmowa. Uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forum-rozrywką?
Lepiej zmień "kanał"i poszukaj prawdziwego hobby.Może mąż się przyłączy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
"zmęczony...a na seks to nie jest zmęczony" Z taka argumentacja to ja wam nic dobrego nie wroze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie nowy
Ale o co ci chodzi? To jest logiczna argumentacja. Skonczyly sie czasy kiedy pan i wladca wracal do domu robil to co chcial a jego podwladna, czyli zona, tez robila co on chcial. Ona w domu robi cala dobe to, co musi a nie to, co chce. Obowiazki winny byc dzielone po rowno. Co z tego, ze pracuje 8 godzin? Gdy moja corka miala 2 miesiace ja MARZYLAM zeby wrocic do pracy na 10 godzin dziennie i zeby maz przejal obowiazki nad dzieckiem ;) Skoro ktos jest zmeczony, to jest zmeczony. Jak ma sile na seks to ma i sile na opieke. Nie ma tak, ze jedna osoba ma same przyjemnosci a druga same obowiazki - dopiero WTEDY ja niczego dobrego takiemu malzenstwo nie wroze. No, procz jednej sprawy - rozstania, ktora dla stony uwiezionej bedzie bardziej dobrym wyjsciem niz zlym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba wszystkie przez to przechodzily:) wydaje nam sie ,ze bedziemy jak mamuski z reklam,z wypucowana chata ,ugotowanym obiadem,wypoczete,piekne,umalowane ,od razu szczuple,chetne na seks,nasze dzieci beda rozowymi bobasami ciagle lezacymi i wesolo gaworzacymi:) która z nas tak nie myslala? jesli widzialysmy matki w powyciaganych dresach zawsze mowilysmy ..ja taka nie bede:p realia sa inne,chyba ,ze pomimo zmeczenia nie bedziesz narzekac tylko cos z soba zrobisz.. ja chodze na basen i rolki ...nie chce mi sie po calym dniu bycia z malym ....zmuszam sie wrecz ale jak wracam do domu ..nie zaluje glowa do gory bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DrMengele
Zolza, dobrze prawisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×