Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zestresowana fobiczka

fobicy(fobia spoleczna) gdzie pracujecie jak sobie dajecie rade

Polecane posty

Gość zestresowana fobiczka

? czy jest tu jakas fobiczka ktora pracuje w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowałam rok
strasznie było to nie praca dla takich ludzi myślałam, że z czasem będzie lepiej a było gorzej ostatnie mi-ce dosłownie przeczołgałam się jakoś i podziękowałam za pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
a z czym mialas najgorzej? napisz cos wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez fobiczka
Ja byłam raz na stazu 4 msc, potem praca fizyczna na magazynie (podczas studiow) pol roku, obecnie bez pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfggg
ja mam fobie i pracuje w szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
jestes nauczycielka? jak sobie dajesz rade? mi nie chodzi o kontakty z dziecmi bo z tym sobie radze ale o kontakty z nauczycielami rady pedagogiczne itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Latarnik Latarnik
kilka lat pracowałem jako drwal w bieszczadzkiej głuszy (cisza, spokój, husquarna i tylko czasem jakiś wilk się trafił albo orzeł przeleciał ) trzy lata jako stróż nocny w ważnym obiekcie rządowym (cisza spokój, monotoring i tylko czasem jakiś szczur przelciał ) a teraz nie pracuje ale rozglądam się za jakaś nową robotą, najchętniej jako latarnik bym sie zatrudnił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfggg
Praca w klasie jeszcze jest w miare ok ...ale rady,szkolenia, warsztaty z psychologiem sa dla mnie koszmarem. Drza mi rece, serce mi bije jak oszalale..kiedy prowadzona jest dysusja i wiem ze ja bede poproszona o zajecie glosu...przezywam gehenne. Ukladam zdania w glowie, nie potrafie nawiazac kontaktu wzrokowego z innymi, pesze sie.drza mi rece. Mysle o pojsciu do psychoterapeuty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfggg
Zawsze drza mi rece ..czy podpisuje umowe w banku, czy ktos nieznajomy podpala mi paierosa, czy jem w nieznanym lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
no wlasnie u mnie te rece to wlasciwie glowny problem. jak reaguje reszta nauczycieli? chodzisz na te wszystkie imprezy nauczycielskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez fobiczka
Rece to jest nic, ja zawsze pale cegle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kferwskrp
no to może jakaś praca biurowa?? A może spróbujcie się przełamać i zapiszcie na kurs tańca np. kurs językowy?? A macie facetów?? Mężów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracowałam...
Ja chyba fobii nie mam, ale na pewno nie jestem nieśmiała. Byłam przez rok na stażu w Gimnazjum co wspominam bardzo mile, a potem pracowałam w świetlicy. Od 2 miesięcy nie mam pracy i szczerze mówiąc boję się jej szukać w swoim zawodzie, nie wierzę w siebie. Jak już pracuję to mimo strasznego lęku na początku to radzę sobie potem nieźle, ale najtrudniej jest mi zebrać się i coś rozpocząć. Ja mam narzeczonego, w lecie bierzemy ślub, zmieniam miejsce zamieszkania i tam będę szukała pracy. Teraz organizuję wszystko związane z weselem i chciałabym znaleźć jakąkolwiek pracę do czasu ślubu, ale strach przed porażką mnie paraliżuje. Nie wierzę w to, że ktoś chciałby mnie zatrudnić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
ja chyba tez czasami pale cegle ale nie zawsze i tym sie akurat nie martwie bo obserwuje ze sa osoby smiale i tez pala cegle. praca biurowa to moze byc gorzej. zalezy co bede tam musiala robic. nie daj boze szefowi parzyc kawki i jego gosciom i je podawac. masakra. przerabialam na stazu. mysle zeby jakies afirmacje stosowac pozytywne myslenie moze chociaz troche pomoze. mi tez trudno sie za cokolwiek zabrac. meza ani faceta nie ama a slubu to sobie wogole nie wyobrazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie ksztalce
na tlumacza (pisemnego), a kim bede, zobaczymy, pracowalam w sklepie (myslalam, ze moze sie przyzwyczaje do ludzi, niestety mylilam sie), pozniej byl staz w urzedzie (masakra, fatalne wspomnienia). gdzies po drodze zrozumialam, ze kontakt z ludzmi to nie dla mnie, najchetniej bym zostala naukowcem albo badaczem i w zaciszu wlasnego gabinetu rozwiazywala jakies abstrakcyjne problemy;-D niedawno sie dowiedzialam, ze mam wlasnie fobie spoleczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
a konkretnie jakie masz objawy? bo to ze nie lubisz przebywac z ludzmi nie swiadczy jeszcze o fobii. fobia polega na tym ze sie chce bywac z ludzmi ale sie ich boi. a jeesli sie nie chce z nimi przebywac to raczej taki typ osobowosci typ samotnika itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie ksztalce
to nie jest tak, ze nie lubie ludzi. po prostu stwierdzilam, ze kontakt z nimi wywoluje ta mieszanke leku, frustracji, nie wiem, zlosci na siebie, ze zachowuje sie jak debil, nic nie mowie? wiec sila rzeczy lepiej czuje sie bez nich. ale chcialabym byc inna, nie oblewac sie potem dlatego, ze wchodze do biblioteki a tam juz jest kilka osob, nie czuc sie niezrecznie kiedy znow wolalam udawac, ze kogos nie widze, niz powiedziec dzien dobry osobie, kto akurat jest odwrocona bokiem i moze mnie nie widzi.. nie wstydzic sie isc na poczte... ECH :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
aha to wiele wyjasnia i mozna to podpiac pod fobie lub osobowosc unikajaca. moim objawem ktory najbardziej mi przeszkadza jest drzenie rak nog itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie ksztalce
tego nie mam, z fizycznych objawow, czuje jak zaczynam sie pocic zwlaszcza na plecach i na twarzy i mam wrazenie ze wszyscy to widza i denerwuje sie jeszcze bardziej :D i boje sie nawiazac kontakt wzrokowy albo znowu gapie sie w rozmowce jak sroka w gnat w srodku czujac sie mega glupio :D w ogole bardzo rzadko czuje sie zupelnie swobodnie, chyba tylko w domu i z niektorymi przyjaciolmi. no i moje zycie jest przez to troche puste, bo boje sie nowych wyzwan, nowych miejsc... chcialabym sprobowac wielu rzeczy, a to mnie blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
uwierz ze tego pocenia to raczej nikt nie widzi a i zawsze mozesz powiedziec ze ci duszno goraco masz problemy z tarczyca itp. a te rece trzesae to trudno ukryc i wytlumaczyc niestety. od dzis zaczynam afirmacje zobaczymy co z tego wyniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie ksztalce
hehe mysle, ze widzi, jak nagle ryj sie zaczyna swiecic jak zarowka;-D w kazdym razie ja to dostrzegam. rece tez mi sie trzesa gdy mam cos np. podpisac i ktos sie na mnie patrzy, ale staram sie to robic jak najszybciej, pismo i tak mam nieczytelne;-) w ogole kiedy czuje na sobie czyjs wzrok to mam wrazenie ze zaraz cos rozleje, potkne sie itp. moze afirmacje pomoga? tylko trzeba byc konsekwentnym, co nie? jakos nigdy nie moglam sie zmusic do "regularnego stosowania". ale masz racje, tez czuje, ze musimy z tym walczyc, ze nie mozemy sie zwyczajnie zaszyc i poddac, bo w sumie to chodzi o cale nasze przyszle zycie (no i terazniejsze). chcialabym sie kiedys nim cieszyc, tak po prostu, a nie tylko bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
ja mam juz swoje lata i czuje ze i tak za pozno sie za to zabralam. moje rece sie telepia a nie trzesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Ja również mam fobię. Zawsze byłam nieśmiała, ale od kilku dobrych lat mam mega fobie. Wszystko nasiliło się się jakieś cztery lata temu kiedy poszłam na studia. I tak chociaż dobrze, że to studia zaoczne i musiałam przebywać na uczelni tylko dwa dni w tygodniu :O Fatalnie czułam się, gdy trzeba było iść ze znajomymi z grupy do bufetu. Kiedy coś piłam lub jadłam trzęsły mi się ręce. Nie wiem czy oni tego nie widzieli czy po prostu nie komentowali. Nie pracuję. Mam 24 lata i do tej pory byłam tylko przez rok na stażu. W maju będzie rok kiedy staż się skończył i niczego nie szukam. Na stażu atmosfera była bardzo dobra. Nawet myślałam, że będzie to sprzyjać mojemu wyleczeniu się z fobii, ale niestety :( Były takie sytuacje na stażu, że musiałam robić to co zwyczajni pracownicy, czyli obsługiwać klientów. Zawsze na początku paliłam cegłę, ręce mi się trzęsły, a po chwili to mijało. I właśnie dlatego, że to wszystko mijało myślałam, że zaczynam dawać sobie radę. Ale wszystko wróciło, gdy staż się skończył. Przestałam przebywać z ludźmi, a teraz trudno mi znwou wyjść z domu. Rodzice coraz bardziej naciskają na mnie. Nie dziwie im się, ale bardzo boję się ludzi. Nigdy z nikim nie rozmawiałam o moich problemach. Nie tylko o fobii, ale w ogóle o żadnych. Przyjaciół nie mam. Chyba zawaliłam studia. Jadę jeszcze w sobotę dowiedzieć się czy wszystko przepadło. Boję się tego, że będę musiała iść do dziekanatu i pytać się jaka jest moja sytuacja :O Najgorsze są trzęsące się ręce. Nie mogę nic pić w plastikowych kubkach, nie lubię podpisywać się. Wystarczy, że ktoś się na mnie spojrzy. Nie musi nikt nic mówić. Przyznam się szczerze, że nie jestem urodziwa i nigdy nie miałam powodzenia u chłopaków. Nie mam chłopaka i też nigdy nie miałam. Z jednej strony jest to przykre, ale z drugiej przynajmniej nie mam tego stresu, że ktoś do mnie podejdzie i będzie chciał rozmawiać. Zazdroszczę ludziom tej pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
no u mnie to tez wszystko rozgrywa sie o te trzesawki. gdyby nie one to moje zycie wygladaloby zupelnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
a czy komus udalo sie wyjsc z fobii? albo ja troche zlagodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak jak pisałam troszeczkę przeszło jak poszłam na staż. Zaczęłam przebywać z ludźmi i siłą rzeczy musiałam z nimi rozmawiać, nie mogłam uciekać. Był to jednak zbyt krótki czas, żeby pozbyć się fobii. Teraz muszę zacząć od nowa. Jest cholernie trudno :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zestresowana fobiczka
tylko ja nie mam problemu z rozmowa. na poczatku stres ale jak juz sie oswoje w jakiejs grupie to jest ok nawet bywa ze jestem przez kogos uznana za gadule. ale zdarza sie ze sa grupy w ktorych jakos sie nieaklimatyzuje i malo odzywam ale to wynika z tego ze duzo nas dzieli nie mamy wspolnych tematow itp. u mnie to te drzenia w pewnych momentach np jedzenie podanie komus kawy dzwonienie w obecnosci innych wystepy publiczne itp. taka ciagla mysl ze inni mnie obserwuja i oceniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×