Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Połamana 21

Wyjazd do Niemiec.. On i jego 100% inicjatywa.. A jak się to może SKOŃCZYĆ !!!

Polecane posty

Gość Połamana 21

Witajcie. Opowiem Wam swoją historię, która wydarzyła mi się całkiem niedawno. W styczniu wyjechałam do pewnego miasta niemieckiego wraz ze swoim zespołem. Zostaliśmy zaproszeni, by grać tam całą noc na imprezie. Był tam On- spodobal mi sie, ale postanowilam, ze nie bede zwracac na niego uwagi. Jednak wpadlismy na siebie na korytarzu, przypadkiem i on zagadał. Zaczelismy rozmawiac, to bylo magiczne- tak jakbysmy znali sie od dawna. Mialam wrazenie, ze 1 raz czuję, że juz tego faceta gdzies widzialam. Jest on polakiem ale mieszka od 13 lat w Niemczech. Powiedzialam, ze bardzo mi sie to miasto podoba i mu zazdroszcze, ze tu mieszka. Poprosil mnie wiec o maila i powiedzial, ze moze przeslac mi jakies ciekawe fotki tego miasta. Mówił, że jak sie jest tutaj, trzeba koniecznie pójść na taki most w nocy- jest piekny widok. Ta rozmowa była czymś nadzwyczajnym- był miły, uśmiechniety, szarmancki, nawet pytał o to czy na moich studiach (pedagogika) zwracamy uwagę na psychikę dzieci i że wiek przedszkolny jest bardzo wazny dla przyszlego zycia. Zatkalo mnie. Pierwszy raz facet tak mowil o dzieciach.. Czułam, jakbym spotkala swojego przyszlego męża. I zaczelo się. Przyjechalam do Polski,. Najpierw jeden mail ze zdjeciami, potem kolejne i kolejne juz na naszej klasie. Pisał, że mu sie bardzo podobam.. że oglada moj wystep na youtube, pokazuje mamie. Zaczal pisać, że mu zależy, by się poznać. Po wymianie kilkudziesieciu maili zaproponował mi, bym przyjechała do niego- mieszka z mamą w wielkim mieszkaniu, mialabym swoj pokój i nie ma wobec mnie ukrytych zamiarów. Powiedział: " Byłbym absolutnym głupcem, gdybym nie spróbował.. nie spróbował również stworzyć sytuacji, w ktorej moglibysmy sie poznac, bo jestes osobą wyjątkową", " Uwazam, ze dwoje powinno sie spotkac kilka razy, poznać, by wiedziec co i jak dlatego na razie nie byloby to na miejscu- takie wypisywanie sentencji o uczuciach, spotkamy się, poznamy, wtedy zobaczymy co i jak". Ja bardzo sie ucieszylam, ze chlopak tak mysli, chce sie poznac, bardzo mu na tym zalezy. Podobamy sie sobie, teraz kwestia, jak bedziemy sie czuc w swoim towarzystwie. Pisał, że ciagle mysli o mnie i go rozpraszam, a pisał codziennie. Mówił, jak caly dzien czeka na list ode mnie. Ma 26 lat. Pisał, gdzie pójdziemy, pojedziemy. Obiecał Paryż bądź Amsterdam, bo to niedaleko. Ponadto odbywał sie tam karnawał, główne zalozenie bylo takie- pobawić się ale i poznać. Mówił, że pokryje koszty podróży, czyli lotu, ale ja powiedzialam, ze glupio mi bedzie i lepiej jezeli sama za siebie zapłacę. Jak był w Polsce- bo jego tato tu mieszka, dzwonil do mnie ( wczensiej poprosil o nr) i rozmawialismy dosc dlugo. Mówił jak to sie cieszy, że przyjade, a bylo to przed samym moim przyjazdem. Nawet pytał cos o moje strony, w ktorych mieszkam i wspomnial, że no pewnie w przyszlosci bedzie tu czestym gosciem. Okazalo sie, że jego mama zaprosila jeszcze dwie kuzynki, jedna z 2 letnim dzieckiem, no ale myslalam, ze nie bedziemy caly czas z nimi przebywac, w koncu bylam gosciem jego. Do ostatniego dnia przed moim wyjazdem pisał codziennie bardzo dlugie listy, zebym sie nie martwila lotem, ze sprawdzal, bedzie super ładna pogoda na lot. Pisał mi ciągle: Żuczku, Kotku, Kruczku etc. Wyobraźcie sobie, dzien w dzien dlugie listy, radosc.. Pierwszy raz wogole kogos zapraszal do siebie, do rodziny. Mielismy sie poznawac, zwiedzać. Przyjechal po mnie na lotnisko.. bylo nawet ok, gadalismy, ale pozniej jak weszłam do niego do domu- oczywiscie jego mama czy siostra powitaly mnie milo.. kuzynki też.. Ale on od poczatku byl jakis dziki, nie ten czlowiek, ktorego poznalam wczesniej na zywo.. Obcy ludzie, nikogo nie znam.. a ten zamiast byc przy mnie, bo jestem jego gosciem.. jakos tak daleko jest... Drące się 2 letnie dziecko, krwi włosko-polskiej.. zamieszanie.. duzo ludzi w domu... Jemy kolacje pierwszego dnia mojego pobytu- a on siada jak najdalej ode mnie przy stole.. Czulam sie nieswojo, ale i tak staralam sie odzywac do jego rodziny, byłam usmiechnieta, choc w srodku bylo mi bardzo przykro. Potem ja, on, jego siostra i kuzynki poszlismy na impreze, [potanczyc. Bylo fajnie, tanczylismy razem caly czas, patrzyl mi w oczy non stop, mowil, ze go rozpraszam. Ale glosna muzyka, nie ma jak pogadac, przy stoliku jego kuzynki.. Potem nastepny dzien- poszlismy na rynek, była parada.. orkiestry, rzucaja slodycze, kwiaty.. Nawet bylismy przebrani.. Wszystkich nas odwiózł i potem mial zaparkowac auto i wrocic do nas.. 13 lat mieszka w niemczech i nie mogl nas znalezc przez 4 godziny, ciagle dzwonil do siostry a ona do niego i tlumaczyla mu a jego dlaej nie bylo. Po 4 godz pytam sie jego siostry gdzie on jest a ta na to " od 45 min stoi za Toba".. nawet nie odezwal sie do mnie... Widząc jak mnie traktuje, ja juz tez nie zwracalam na niego uwagi. Ciagle mila i usmiechnieta dla jego rodziny i jego, ale w srodku bylo mi cholernie źle. Myślalam, ze moze sie wstydzi i jak kuzynki w czwartek pojada, to wreszcie bedziemy mogli we dwojke gdzies pojsc. Tego dnia poszlismy na jeszcze jedna impreze, gdzie wszyscy byli przebrani. Znajomi jego siostry mowili mu jak to ladnie bysmy razem wygladali, nawet przysiadl sie do mnie ale gadal z nimi po niemiecku.. potanczylismy troche ale widzialam, ze cos jest nie tak..... myslalam sobie" chlopie, chciales sie poznac, a co teraz wyprtawiasz? ! my wogole sie nie poznajemy.. Ty nawet nie chcesz mnie poznac... po co mnie tu zapraszales?" Nastepnego dnia zniknal na prawie caly dzien, poszedl na uczelnie uczyc sie bo w czw mial egzamin... po co mnie zapraszał???? wieczorkiem zamiast pojsc ze mna gdzies sam na sam na jakas kolacje, poszedl ze mna i jego mama do jej znajomych majacych ponad 50 lat ! i znowu nie bylo jak sie poznac, pogadac.... siedzialam i sie usmiechalam jak idiotka... Wrócilismy, zostalismy sami w pokoju, fajnie rozmowa sie zaczela rozkrecac, a on do mnie " nie czuj sie urazona, ale ejszcze pójdziemy na kolację..." poczulam sie tak idiotycznie.. zatkało mnie.. nie umialam nic odpowiedziec.. Gdy szlam spac- powiedzialam dobranoc a on odpowiedzial nie patrzac na mnie tylko w komorke.. nie wytrzymalam.. wyslalam mu esa na ten nr , z ktorego dzownil, bo nie moglam znim pogadac bo pobudzilabym wszystkich... napisalam, ze nie musi mnie juz zapraszac na kolacje, ze nic na sile.. na co odezwal sie jego kuzyn.. czyli nawet nie mialam jego nr na wypadek gdyby sie cos stalo, kiedy zostawial mnie na cale dnie w pustym mieszkaniu.... a obiecywal zwiedzanie... Paryze.. Amsterdamy... Nawet mowil, ze pojdziemy na jego uczelnie i mi pokaze gdzie sie uczy.. Wiec nadal nie wiedzial o tym esie... Nastepnego dnia zniknal na caly dzien .. znow sie uczyl... caly dzien przelezalam w lozku.. nie moglam wyjsc... nie znam miasta... jezyka...Potem gdy ja wrocilam z kosciola z jego mama wieczorem nie podeszlam nawet do niego... wiec on przyszedl zdziwiony.. i pytal co jest.. i zaczal mi mowic, ze on nie czuje tego co wtedy kiedy 1 raz sie spotkalismy... ze wtedy to bylo cos pieknego..i nie poczul tego WOW jak przyjechalam.... Przeciez my nawet nie poznalismy sie.. nie bylo sytuacji, w ktorych moglibysmy pobyc we dwojke.. ciagle jego kuzynki..zawieź mnie tu tu... on mnie nie dostrzegał.. byłam jegho gosciem... to on sie starał, bym przyjechala... moja inicjatywa była 0 procentowa... Nie wieszalalm sie mu na szyje...od poczatku poczulam, ze traktuje mnie olewczo... Zaprosil, naobiecywał zwiedzanie, poznawanie sie.. Nie poznał mnie wogole, skreslil bo nie poczuł WOW.. ja tez nie poczulam juz tego WOW bo zycie i zwiazki nie na tym polegaja.. to jest na poczatku, potem ludzie chca sie poznawac... a ten skreslil mnie na samym poczatku... musialam sie wyprowadzic do jego siostry na 2 dni a potem do znajomych bo mialam lot w niedziele...nikt nie zatrzymywał mnie. On jak gdyby nigdy nic dzwonil do siostry i chcial gadac ze mna a ja udawalam ze jest ok i musialam sluchac jaka jest u niego pogoda, albo ze prace dostal i ile bedzie zarabial..dzwonil przed wylotem by zyczyc mi milego lotu, bezczelny... ale moj znajomy nie odbierał.. sam musial mnie na lotnisko zawiezc a bylo to jakies 60 km.. nic nie zwiedzilam...wiekszosc czasu spedzilam w domu.. Gdybyscie wiedzieli jakie listy od niego dostalawalam przed wyjazdem... Chcial mnie poznac, a tego nie zrobil... Płakałam, gdy powiedział, ze juz przed moim wyjazdem mial watpliwosci i on taki jest, że niczego nie jest w zyciu pewien...a ja mu na to, ze mogl wczesniej mi to powiedziec.. odwolalabym lot i nie przyjechalabym...był zimny... mial zimne spojrzenie. Nigdy nie mial dziewczyny, ma 26 lat. Po co on mnie zaprosil? Czuje sie nic nie warta... komus na mnie zalezy.. pisze do mnie codziennie.. chce poznać.. ja przyjezdzam a ten ktos olewa mnie od samego poczatku.. nie latałam za nim wogole :( Mam ochote mu wygarnąć wszystko w mailu... Czy to dobry pomysł? Wydaje mi sie, że on nie zdaje sobie sprawy z tego co zrobil. Jego siostra mi powiedziala, ze on nigdy dziewcyzny nie mial pomimo swych 26 lat i oni w rodzinie sie dziwili, ze zainteresowal sie kims i go zaprosil do siebie.. ze to cos powaznego... podobno skakał po ścianach z radosci.. A teraz ma mnie w dupie.. nie wiem co zlego zrobiłam.... Ja tez nie poczulam drugi raz tego wow, po prostu chcialam go poznac, bo wiedzialam, ze nie na WOW to polega. a on nie poznal mnie i skreslil wszystko.. Napisać mu maila i powiedziec co mysle i jak sie czulam? To on chcial sie poznać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szacun dla tych którzy to
przeczytają . 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mamusiu dluzszego
posta nie moglas napisac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 1 - za badzo sie nastawilas na cos niesamowitego, a przeciez sie znaliscie 2 - moglas od poczatku wyjsc z jakas inicjatywa, a nie czekac na niego, albo chociaz porozmawiac i powiedziec, co Cie boli 3 - moze zdal sobie sprawe, ze zwiazek na odleglosc ma maly sens - wiec ktos musialby sie przeprowadzic do innego kraju - to nie jest latwe i czasem lepiej sie nie angazowac niz pozniej cierpiec a moze kogos poznal zapomnij dopoki jeszcze mozesz, ale ja bym mu napisala, co mnei zabolalo ale delikatnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
i tak skróciłam.. wielu rzeczy nie napisałam... sorry.. jak ktoś nie chce, niech nie czyta.. mam ochote wyrzucic swoja zlosc w mailu do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
uf.. przeczytałam. Smutna historia, mogłabyś zostać pisarką, bo czytałam ją z zapartym tchem. Ehh cóż Ci mogę powiedzieć.. myślę, że fakt, iż nie miał dziewczyny tłumaczy jego dziwne zachowanie. Bo faktycznie, zachowywał się okropnie dziwnie. Myślę, że nie wiedział co ma zrobić. Nie miał pojęcia jak do Ciebie podejść, jak w ogóle zachowywać się w towarzystwie kobiety. Właśnie z powodu braku doświadczenia w tym temacie. Wystraszył się. Pewnie marzył, że będzie inaczej, ale tych marzeń nie potrafił wprowadzić w życie. Powinnaś mu to wszystko powiedzieć. O tym co myślałaś, że Cię zawiódł, zapytać o powód. Jego nieudolność podcięła mu skrzydła. To nie Twoja wina. Napisz do niego. Ale nie po to, żeby robić mu awanturę, ale wyżal się, tak, jak nam. Niech się wytłumaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
madz mogl nie pisac mi takich listów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
Dokładnie. To on to wszystko nakręcił. Autorka tego posta nie jest niczemu winna. Jak każda kobieta spodziewała się wybuchu miłości i najzwyczajniej w świecie się srogo zawiodła. Bardzo Ci współczuję, zapewne jesteś ogromnie przygnębiona.. Napisz do niego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
madz poza tym.. jestem gościem, wiec to on powinien wyjść z inicjatywa. Nastawialam się, bo on wczesniej pisal co bedziemy zwiedzac i robic. Po 3 myśli sie wczesniej co sie robi i czemu sie kogos zaprasza i po co sie mu pisze takie listy z taka treścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo sie pisze, trudniej mowi - przez ten czas, od poznania, zarowno Ty jak i on zyliscie tym 'zludzeniem' przy poznaniu - pamietaliscie tylko dobre wrazenie, je pielegnowaliscie - zycie jednak nie jest takie cudowne pewnie w glowach ulozyliscie sobie jak bedzie wygladac wasze kolejne spotkanie itp - te marzenia on opisywal w mailach - Ty pewnie tez - ale zwiazki nei zawsze sie zacyznaja od wielkie WOW - czasem milosc przychodzi z czasem nie wyklinaj go w mailu bo napiszesz to pod wplywem emocji, pozniej mozesz zalowac. napisz pozniej albo teraz, ale nie wysylaj, za jakis czas (jak ochloniesz) przeczytaj i zweryfikuj swoje emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
jestem... 2 tydzień nie wychodzę z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
tak, właśnie... myślałam, że poznamy się i z czasem to samo wyniknie co dlaej.. ale zeby po 2 dniach mojego pobytu juz tak sie pospieszyć i coś takiego powiedzieć? rozumiem jeszcze gdybysmy byli na tej pieprzonej kolacji i pobyli ze soba we dwoje i by nie wypaliło.. wtedy bym to przełknęła.. Tak mu zalezalo by sie poznać.. A potem jeszcze podczas rozmowy powiedzial, ze nie jest pewien czy tak czy nie... no chore.. a czy ja bylam pewna??!!! na tym etapie??!! 2 dni tam jestem, nie mielismy ze soba kontaktu!!! ale nie pospieszylam sie... W zyciu bym mu nie powiedziala tak, nie znajac go nawet... że nie jestem pewna.. Albo o tej kolacji... z łaski Cie wezme na kolacje... bedziemy sie sprawdzać.... Takich rzeczy sie nie mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
Oczywiście, że się nie mówi. Nie załamuj się tym aż tak. A czy to definitywny koniec, czy widzisz jeszcze jakąś szansę..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
definitywny koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
chce tylko by wiedzial co o tym mysle i jak sie czułam wtedy tam na miejscu i teraz.. Ale musze to napisac bez uzalania sie nad sobą... nie wiem tylko, czy powinnam napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
Napisz mu, że wiele od tej znajomości oczekiwałaś.. że naprawdę myślałaś, że będzie to coś niezwykłego.. zapytaj o powody jego dziwnego zachowania. Szczere i na poziomie. Opisz każde uczucie które Tobą w tym momencie miota..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaja;) niewiem jak wy ale ja staralem sie i dobrnolem do polowy tekstu autorki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
aaamarkoaaa- pomnik Ci wybuduje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_loo
A ja przeczytałam cały. I bardzo gorąco życzę jej, żeby się nie poddawała!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
dziękuję kasienkaa.. Wiekszosc i tak nawet w 1 proc nie wie jak ja sie czuje i nie rozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bannnnnnnnn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DKNY
koles jest kompletnie niedojrzaly, nawet jesli miedzy wami nie zaiskrzylo, nie umial wyjsc z sytuacji z klasa; zrobil z ciebie idiotke, przez niego czulas sie beznadziejnie, znam to z autopsji Daruj go sobie, nie stworzycie zwiazku; aha no i nie mysl o wycieczkach, Paryz Amsterdam, bo te miasta sa piekne, fakt, ale nie on je wybudowal. On jest zwyklym niedojrzalym dziciuchem. Otrzasnij sie i nie brnij w to. Cokolwiek mu nie napiszesz, on i tak niewiele zrozumie z twoich uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwny facet...ja tez poznalam mojego za granica,potem maila i propozycja spotkania.on przyjechal do mnie.chcialam,zeby czul,ze jest tu oczekiwany,wiec zaplanowalam duuuzo zwiedzania,ale w DWOJKE! wieczorne imprezy juz ze znajomymi.na powitanie to ja go pocalowalam,bo w koncu to on przyjechal do mnie,a wiadomo gosc w dom,bog w dom:) bylo super.teraz juz mieszkamy razem i bierzemy slub,ale tamte chwile pamietam z lezka w oku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa panna
przeczytalam Cie, mimo,ze takie dlugie. Przeczytalam jak piekna, smutna opowiesc.Przykro mi, ze rozczarowalas sie tak.Moze , zbyt wczesnie pozwolilas swym uczuciom sie rozwinac.Mezczyzna jest wg mnie malo kulturalny.Nawet, jesli nie zaiskrzylo, a mialo prawo , to powinien zadbac , bys sie czula dobrze w odwiedzinach.Mogl wytlumaczyc Ci bardzo delikatnie stan uczuc ,coz serce nie sluga. Powinien zadbac jednak , bys komfortowo czula sie w Niemczech, w nowym, nieznanym dla Ciebie srodowisku.Mysle, ze jesli przyniesie ulge napisanie , zrob to.Nie oczekuj jednak zmian po tym mezczyznie.Ten mezczyzna jest troche ulomny w swerze dobrego wychowania.I to mozna wedlug mnie jemu zarzucic.Pozdrawiam goraco, domyslam sie jak trudno bedzie Ci sie zaangazowac na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POdejrzewam że widziałaś go jako poszukiwanego np. za sutenerstwo:classic_cool:.Jak na mój gust zbyt dużo pochlebstw walił:P.A jak się tak zachowuje to znaczy że mu nie zależy na podrywie:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
max zander... troche nie rozumiem Twojej wypowiedzi A tak poza tym.. kiedy mialo zaiskrzyć? Jak wogole razem we dwojke nie mielismy okazji pobyc... tylko jadac autem i fajnie sie rozmawialo... z tego co wiem, to zaiskrzylo miedzy nami pierwszy raz i to on pisal, jak sie zauroczył. A pozniej uciekał jak najdalej ode mnie.. nie bylo kontaktu... pisał, że bylby absolutnym glupcem gdyby nie stworzyl sytuacji w ktorej moglibysmy sie poznac, podczas gdy wlasnie jej nie stworzył... Pojechalam tam pozwiedzać i pobyc z nim, poznac sie, a tak naprawde siedzialam w mieszkaniu wiekszosc tego czasu.. Nie wiem jak mozna po 2 dniach pobytu osoby, na ktorej nam zalezalo, by ja poznac i spodobala nam sie- odrzucać ją.. nawet nie bedac z nia sam na sam.. nie poznajac jej wnetrza... Dodam jeszcze, ze staralam sie wygladać ładnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bannnnnnnnn
przytul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haszkajjjj
wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Połamana 21
hm trudno, jesli nie chce Ci sie czytac do konca, tym bardziej nie powinno Ci sie chciec czytac teraz, jakbym Ci napisała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halszkaa2
załamałabym się gdybym była w Twojej skórze. Trzymaj sie jakoś maleńka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×