Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szarykot_22

Studia = rozczarowanie

Polecane posty

Gość Szarykot_22
Podaj mi takie orientacyjne koszty. Pisałam już, że mam zapewnioną pracę, więc studia robię tylko dla siebie. Za to w przyszłości chciałabym mieć pracę, w której będę mogła tworzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarykot_22
Aktorka to może nie, bo mam wadę wymowy, ale jakieś ASP, najlepiej scenografia. Tak na boku praktyki dziennikarskie, jestem w swoim żywiole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Średnia nie jest aż tak bardzo istotna. Jest to zalezne od tego ile miejsc ma dana uczelnia i tak np. moja uczelnia ma podpisane umowy na 120 miejsc, zwykle jest 70-80 osób zainteresowanych. Dużo tez zlaeży od tego, gdzie chcesz jechac. Jesli to bedzie oblegany kraj typu: Hiszpania, Grecja, Francja, Włochy wtedy rzeczywiscie srednia jest brana pod uwage ze wzgledu na wielu chetnych. Jadac w danym semestrze musisz miec calkowicie rozliczony poprzedni semestr, zadnych poprawek, warunkow itp. Oczywiscie najwazniejszy jest jezyk. Przed wyjazdem odbywa sie rozmowa kwalifikacyjna w danym jezyku. Oczywiscie wiekszosc krajow przyjmuje studentow anglojezycznych. Ale np. niektore uczelnie w Hiszpanii czy Francji, czy nawet w Belgii wymagają znajomości ich języka, a jednak ciężko znaleźć kogoś kto mówi biegle po flamandzku :P. Tak jak mowilam kasa to nie problem, jak chcesz moge Ci przedstawic oreintacyjne koszty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarykot_22
U mnie tylko Czechy, Francja, Niemcy, Węgry, więc wybór mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, dlaczego posty dodaja się kilkukrotnie. No więc ogólnie wyglada to tak. A może najpierw powiedz jaki kraj Cię interesuje? Tak jak mówiłam raczej odradzam Hiszpanię, czy Francję, bo jest tam po prostu bardzo drogo. Zreszta warto wybrac miejsce, o ktorym się zupelnie nic nie wie, wtedy odkrywanie kultury danego kraju jest fascynujace. Poza tym do Hiszpanii to ja mogę pojechać na wakacje, a nie studiowac :P. Ja akurat bylam w Mariborze na Słowenii. Uważam teraz, że to najpiękniejsze miejsce na ziemi :). W tym czasie kiedy ja byłam otrzymywaliśmy miesięcznie 400 euro. Na mieszkanie w domu 8-osobowym wydawalam miesięcznie 180 euro, także 220 euro zostawało na tak zwane życie. Ceny na Słowenii są porównywalne do naszych, wiec tak naprawde zostawało sporo kasy na własne przyjemności. Sami gotowaliśmy, czasami tylko stolowaliśmy się na miescie. Poza tym miekszaliśmy z 2 Hiszpanami, 3 Belgami i 1 Turczynką, także raz w miesiacu robilismy dzien kuchnii regionalnej, tzn. my gotowalysmy im polskie potrawy i na odwrot :). Studia to najlepszy czas na taki wyjazd, bo potem taka okazja może się już nie powtorzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarykot_22
W sumie to potrzebuję studiów, w których będę mogła coś robić więcej niż tylko zdawać kolejne egzaminy. Nauka jest ważna, ale nie chcę robić czegoś tylko w teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szarykot_22
Interesują mnie przede wszystkim Wyspy, Irlandia, kraje skandynawskie. Słowenia, no i na upartego Czechy i Węgry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sprobuj :). Dowiedz się w dziekanacie jak to wyglada na Twojej uczelni i jedz. Poza tym tak jak ktos wyzej wspomnial warto zaczac też drugi kierunek jeśli masz taką mozliwośc. Ja też na 3 roku studiow zaczęłam następny, zupełnie hobbystycznie, bo strasznie mnie kręci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krak_owianka
A mogę wiedzieć jaki ? U mnie jest problem z tą scenografią, bo już dwa razy zabrakło mi punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem bardzo rozczarowana
Ja w sumie rozczarowanie przeżyłam dopiero po studiach. Od wakacji po czwartym roku pracowałam, prawie rok temu pracę zmieniłam. Zawodowo jestem usatysfakcjonowana, jednak pracując widzę jak studia nic mi nie dały.Mimo, iż teoretycznie moja obecna praca jest powiązana z moją specjalizacją. Skończyłam dziennie dobrą państwową ekonomiczną uczelnię. Tak przynajmniej myślałam. Teraz zastanawiam się czy naprawdę chcąc się czegoś nauczyć nie zdobyłabym większej wiedzy na jakiejś prywatnej uczelni ( na której być może nabyłabym więcej praktycznych umiejętności). Za dużo było przedmiotów typu socjologia, psychologi czy filozofia. Jak ktoś chce to niech sobie studiuje takie przedmioty, ale mnie naprawdę godzinne rozwodzenie się nad zdaniem " Byt jest, niebytu nie ma" nie bawi. Mam bardzo konkretnego szefa, który wymaga ode mnie faktów. Na wszystko muszę mieć poparcie w postaci liczb. Generalnie mnie bardzo to odpowiada, bo ja też jestem bardzo konkretną osobą. Gdybym mu poszła i powiedziała " Problem jest ale może go i nie ma " to by mnie wyrzucił za drzwi. Także proszę nie wmawiajcie mi, że filozofia potrzebna jest każdemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falineczka
Wydaje mi się, że teraz do studiów nie powinno się podchodzić jako do głównego czynnika warunkującego przebieg kariery, bo z perspektywy pracodawców są one traktowane raczej tylko jako wymóg formalny. Dlatego lepiej rozwijać się poprzez pracę (praktykę) a studia traktować uzupełniająco. Ja zrobiłam mgr zaocznie i teraz wybieram się na podyplomowe studia spedycja http://www.wsb.pl/wroclaw/studenci/studia-podyplomowe/kierunki/transport-i-spedycja :) Nie czuję tutaj straty czasu bynajmniej, a wsb.pl jak na szkołę prywatną zapewnia całkiem przyzwoity poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×