NiKOLA

a ja wiem wrócił do domu i zaczął się rzucać nawet nie wiem za co

no jakis powod musial miec

Naprawdę ja sama nie wiem przyszedł do domu otworzyłam mu drzwi usiadł chciał kawę powiedziałam żeby sobie nalał a ten do mnie z łapami pchnął mnie i zaczął się wydzierać kazałam mu się uspokoić i powiedziałam że naleje mu tej kawy a ten jeszcze gorzej

to on coś ma z głowa.. sory ale to nie normalne..

Ja sama nie wiem jestem wściekła dosłownie teraz sobie wyszedł bo stwierdził że do niczego się nie nadaję oooo :/

powiedz mu tak jebni sie głowe... zebyś zmadrzał i dorósł

a wiesz co jest najgorsze że ja nie wiem za co go kocham przecież to palant

jak bym mu tak powiedziała to chyba bym już nie wstała

to czemu jeszcze nie zrobiłaś tak jak Ci mówiłam... to już jest miesiąc ... mówiłaś że dasz mu miesiąc zeby sie zminił i co on nic nadal jest chamem...

ja nie umiem tego skończyć jestem idiotką i tyle

no sory ale jesteś... bo naprawde on Cie wykańcza co ztego ze raz mu sie zdarza być spokojny ze Ci wojny nie zrobił o to ze spałaś czy że nie miałaś ochoty sie z nim kochać... no to lekka przesada. mój gdy by mnie tak potraktował jak twój ciebie to bym to zakończyła mimo ze go tak kocham. naszczeście mój nie jest aż taki... zdarzy mu sie nakrzyczeć.. tak jak ostatnio zadzwoniłam on na mnie cos krzyczy ja sie rozłaczyłam on zaraz odzwonił i już miał inny głos.. a potem mnie przeprosił za to... ostatnio ja mu powiedziałan ze chce odejść od tamtem pory sie zmienił...bo teraz widzi że ja tez potrafie zerwac a nie tylko być na jego warunkach..

wiem wiem ja też mu próbowałam grozić ale on wtedy zaczyna mi jestem załamana jego zachowaniem

ja bym odeszla... u mnie nie jest jeszcze całkiem dobrze ale widze ze sie stara...

Tak widzę stara się może się wam ułoży mam taką nadzieję

jesteś jeszcze

moze tak... teraz tez niby jedzie zawiesc kumpli na impreze .. a my mamy pewno zasade i jak ktores z nas pojdzie na impreze sam i ja złamiie to koniec... sam ja ustalił...ja sie jej trzymam i powiedział ze nie pojdzie na impreze tylko pojedzie ich zawiesc... a zgodził sie ich zawiesc bo kumpel mu pożyczy auto zeby mógł jutro do mnie przyjechac...

Aha wiesz mój mnie nigdy nie zdradził tego jestem pewna i nie przeszkadza mi jak wychodzi na imprezy przynajmniej mam spokój

a ja niechce zeby chodzil bo tam moze bedzie jego dawna kolezanka... a ja jej nie lubie.... sam ustalił taka zasade to niech sie jej trzymie a co on mysli ze ja bede mu tak pozwalac ja łamac a mi nie pozwoli jak by co..

dla mnie zrezygnował z imprez... i niech tak zostanie.. choć ostatnio i tak ma wiecej czasu dla siebie bo wiecej wychodzi do kolegow grac itp.. albo na piwo.. to z tego moze zrezygnowac..

no tak w sumie masz racje jak ty nie chodzisz on też nie powinien

no właśnie... i tak ma wieksza swobode niz kiedyś.. ale wsumie nie uwazam że mu zabraniałam bo on sam nie chciał nigdzie wychodzić.. a teraz siedzi i sie nudzi i go ciagnie do kolegów...

a ciekawe czy jutro przyjedzie...

Wiesz twój to Ci przynajmniej powie gdzie idzie a mój to się zachowuje jak by go nie obchodziło moje zdanie a jak mu ostatnio zwróciłam uwagę to on do mnie z tekstem ''nie twoja sprawa chcesz wiedzieć gdzie idę to zbieraj dupę'' byłam w szoku

a tak co jeszcze powiesz o swoim

hm moze on jest zły ze nie chcesz z nim wychodzić.. ale nie dziwie sie jak on nie umie sie zachowac w towarzystwie i Cie i tak wyzywa.. hm.. z nim naprawde jesr cos nie tak bo jego zachowania nie potrafie niczym usprawiedliwić..

mi moj ostatnio powiedział ze mnie nie zdradzi bo jego nie interesuja inne.. i ze nie zrobi tego bo go wszyscy znaja i ze ja mam znajomości i on wie ze bym sie o tym bardzo szybko dowiedziała...

Ale ja z nim ciągle wychodzę nie wychodzę z nim zazwyczaj w soboty bo jest największy tłum na dyskotekach itp i wiadomo że ktoś może podejść i poprosić do tańca itp a on wtedy wpada w szał i boję się że jeszcze komuś coś zrobi . Przed chwilą do mnie zadzwonił i powiedział że wróci o 23 i że mam się ubrać seksownie bo on ma na mnie ochotę powiedziałam że nie ma mowy po tym jak się zachował a on do mnie że on mnie tylko ostrzega i żebym lepiej spełniła jego zachciankę boże jaki to jest cham

to jest jakby groźba... szantaż.. współczuje Ci... to ja nie mam takiego problemu...

no a moj czeka na kolegów teraz i zaraz jedzie.. zła jestem jak osa... mam nadzieje ze nie pojdzie tam... tylko boje sie ze mnie oszuka.. ze powie mi ze już wrócił a tam bedzie ale ja to sprawdze..