Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko mojej narzeczonej

Nie akceptuje tego dziecka!

Polecane posty

Gość dziecko mojej narzeczonej

Tak! Nie cierpie dziecka mojej narzeczonej! ale akurat bardzo kocham swoja kobieta, niestety jej dziecko mi przeszkadza! Co gorsze ja chce byc z ta kobieta, ale jej ojciec i bracia zauwazyli moj stosunek do jej dziecka. Jeszcze jest jeden problem, syn mojej ukochanej jest dzieckiem czlowieka ktory przed laty bardzo skrzywdzil moja przyszla zone. Nie wiem jak sie zachowac? nie lubie tego dzieciaka! olewam to co ten chlopiec mowi! Ewa zauwazyla moje zachowanie w stosunku do jej dzieciaka!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj baby baby baby oj
ja ci powiem jak masz sie zachować: odejdź od nich jak najszybciej, po co mają tracić na ciebie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurx
TY chlopczyku lepiej dorosnij! Jak sie zakochiwales w Ewce to chyba wiedziales , ze ona ma dziecko. Albo bierzesz dwupak albo uciekaj i nie zawracaj dziewczynie glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Napisalem to, bo musze sie gdzies wyzalic. Jestem zalamany, swoje kobiete kocham ale jej dziecka nie. Zastanawia mnie do tej pory dlaczego ona nie usunela tego dzieciaka, ktory do konca zycia bedzie przyponilam jej o jego ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulik21
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulik21
Ty chuju... dziecko Bogu ducha winne zabijac? nie zaslugujesz by byc z kimkolwiek w zwiazku frajerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Co oznacza 0/10?? Nie wiem co robic? czy wiekszosc kobiet naprawde jest tak glupich ze urodza dziecko byle komu? Chyba najlepiej zrobi jesli od niej odejde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor jest skurwielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Czyli mam akceptowac cudzego bachora? Nie , nie dam po prostu rady. Kocham swoja narzeczona, ale najlepiej zrobie jak od niej odejde. Wlasnie, to dobre okreslenia - zaspermiatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes fiutem wiec odejdz poki
czas, szkoda zycia marnowac... na bycie z takim kootasem jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Ja nie loze na tego dzieciaka. Moja dziewczyna sama dobrze zarabia, ale ostatnio przez tego dzieciaka ciagle sie klocimy, ona dlatego bachora zrobi wszystko to pojdzie z nim do lekarza, to jeszcze cos co musi zrobic dlatego bekarta, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Moja dziewczyna urodzila dziecko czlowieka ktory ja zgwalcil. Tak przynajmniej mowila! Wlasnie! dla mnie to obcy dzieciak, jeszcze ona ma popierdolona rodzine-ojca i braci ktorzy sami ja buntuja przeciwko mnie! To nie jest moje dziecko i nie dam rady go pokochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Ona i tak wyznala mi kiedys ze mysli nad rozstaniem ze mna, wtedy jeszcze nie chcialem o tym slyszec, ale teraz mam juz tego coraz bardziej dosyc bycia na drugim planie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała plama
no cóż, dupku, ona kocha dziecko, a nie ciebie, w sumie nic w tym dziwnego - z ciebie już nic nie da się wykrzesać, a w stosunku do dziecka można mieć nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Powiedziala mi tylko ze zostala zgwalcona, o reszcie nic. Wyskrobac pewnie mogla, ale jak sama twierdzi nie chciala i nie dala rady tego zrobic. Ona spokojnie gdyby nie miala tego dziecka, moglaby sobie spokojnie ulozyc zycie. W swojej rodzinie miala akurat biede od urodzenia, teraz udalo jej sie wyjdz z biedy, swoje dziecko urodzilo jeszcze na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś tej dziewczynie
potrzebny:D:D ona podjeła słuszną dezycje:) i urodziła dziecko a rodzina to ona ma:):) która ją zawsze obroni przed takim śmieciem jak TY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokacja bo jak nie
to nigdy nie chciałabym takiego faceta jak autor:(:(.. lepiej byc samotną matką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Jutro jej powiem ze z nami koniec, moja narzeczona wyprowadzila sie ode mnie na kilka dni, proponowalem jej by oddala dziecko rodzinie czy do adopcji. Widze ze bachor jest wazniejszy ode mnie, jutro zakoncze nasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko mojej narzeczonej
Rodzina caly czas mi powtarza by ja zostawil, ze zmarnuje sobie zycie. Ze bede wychowywal dziecko jakiegos zboka,ze bede musial sie z tym meczyc. Dlatego postanowilem ze najlepiej zakonczyc ten zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolna i szczęśliwa
ja tez jestem samotna matka cudownego dzieciaczka, ktory ma ojca palanta. Ale to nie dzieci sobie wybieraja rodzicow! Nie są niczemu winne! Czy to, ze ktos ma ojca bandytę czy matke alkoholiczke, nie zasługuje na życie??? Jestes popaprańcem i w obawie przed spotkaniem w moim życiu kogoś takiego jak ty, świadomie wybrałam życie tylko z moim kochanym dzieckiem, mimo, że jestem atrakcyjną, wykształconą kobietą... Kobiety, strzeżcie się takich płytkich ludzi. Poza tym, gdybyś tak naprawdę kochał swoją kobietę, to pokochałbyś, albo przynajmniej zaakceptował jej dziecko, gdyż jest ono częścią jej samej! Tak samo jak jej oczy, nogi, czy cudowne piersi. Nie mam racji? Znaczy się więc, że aż tak jej nie kochasz jak twierdzisz. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolna i szczęśliwa
Boże miałeś jeszcze czelność proponować jej aby oddała dziecko do adopcji?! W takim razie nie rozumiem, dlaczego ona sama cię nie zostawiła palancie. Być może sami jesteście siebie warci, skoro jeszcze po czymś takim jest z tobą. Masakra jakaś. Jeśli to nie prowokacja, to pewnie macie po naście lub dwadzieścia lat, skoro w ogóle ten temat wypłynął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angie1987222
A ja trochę rozumiem faceta. Pewnie próbował zaakceptować dziecko i sam fakt jego istnienia. Niestety nie udało się i nie widzę powodu żeby wylewać na niego wiadro pomyj, przecież nie katuje dzieciaka, jedyne go nie lubi. Nie każdy mężczyzna może pokochać dziecko swojej partnerki. Myślę, że powinieneś odejść, matka nigdy nie zrezygnuje z dziecka. Znajdz sobie sobie wolna kobietę bez zobowiązań, pełno takich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby tak było to jeszcze mogłabym go zrozumieć, ale proponować jej żeby oddała dziecko do adpocji??? Rany, niech mi tak któryś palant zaproponuje, to żywy nie skończy nawet tego zdania. Przysięgam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bycie ojczymem to wyzwanie....i prawda jest taka, że wielu ojczymów separuje się emocjonalnie od swoich pasierbów...więc nie jesteś jedyny z takim problemem.... jeśli nie jesteś w stanie zaakceptować tego dziecka, to nie widzę sensu zebyś był z ta kobietą... dziecko nie jest niczemu winne i całkowicie rozumiem decyzję Twojej kobiety, że nie usunęła ciąży...bo sama w życiu bym tego nie zrobiła, nawet gdyby to było dziecko z gwałtu. Jeśli natomiast bardzo Ci zależy na Twojej kobiecie to odwiedz psychologa wraz z dziewczyna, może pomoże Ci oswoić się z tym dzieckiem i pomoże Ci je zaakceptować...bo na tą chwilę krzywdzisz siebie, Ewę i to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje twojej kobiecie
ja sam znam dwie kobiety które wychowują dzieci bez ojców.:)jedna z nich to moja siostra,a druga to kobieta z ktora spotykam sie od roku.jej corke bardzo lubie.ja nie mam problemu z pokochaniem cudzego dziecka.nie ten ojciec ktory splodzil.tylko ten ktory wychowal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi co kto lubi a co nie, ale życie nie jest proste, a nikt nie obiecywał że takie będzie. Żyjemy dziś a wtakich czasach, że większość lub prawie większość wychowuje nie swoje dzieci. Czy jednak znaczy to ze takie dzieciaki nie zasługują na miłość? Albo przynajmniej na szacunek i opiekę? Pewnie gdyby same mogły, to wybrałyby sobie pełną i szczęśliwą rodzinę, ale niestety życie weryfikuje nasze plany a my musimy się do tego dostosować... lub nie. Ale wtedy odejdzmy zanim będzie za późno, zanim tamte dziecko pokocha kogoś, kto nie chce lub nie jest w stanie jego pokochać. Napewo nikt z nas planując życie nie miał w zamiarach bycia samotną matką, samotnym ojcem, wdowcem, rozwodnikiem, ojczymem czy macochą. Ale ludzie kochani! Takie jest właśnie życie! I skoro jesteśmy na tyle dorośli żeby starać się żyć z kimś i budować nowe życie, powinniśmy przy tym kierować się rozsądkiem i sercem. I zaakceptować jednocześnie, że ten ktoś przed nami też mógł mieć już jakieś życie, nieudany związek, czy dziecko. To nie znaczy, że mamy zgumować wszystko z przeszłości aby zbudować nową przyszłość! Tego się nie da, bo owocem związków z tamtych lat są właśnie dzieci, nie można ich oddać jak psa do schroniska aby się ich pozbyć, bo nowy partner pojawia się na horyzoncie i NIE DAJ BOŻE właśnie tego wymaga! Ludzie, bądźmy po nprostu ludźmi! W końcu nas też mogło to poniekąd spotkać, tatuś odszedł by do innej, mamusia chciałaby ułożyć sobie życie raz jeszcze, a tu nowy Pan mówi "te, mamuśka ale małego musisz się pozbyć jak chcesz ze mną być..." I tym o to sposobem (jeśli matka jest wariatką) lądujemy w sierocińcu... Może warto czasem spojrzeć na to wszystko wlaśnie z takiego punktu widzenia co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×