PRZSLADOWCA...HELP

co mam zrobic??nie przejmowac sie , olac, nie regaowac, czy wrecz przeciwnie?? pisze i dzwoni do mnie taki jeden przychlast. jakies 4, 5 lat temu jak jeszcze byłam piekna i młoda, wiodomo, chodziłam czasem na do klubu ze znajomymi, nic specjalnego, tak jak kazdy, wtedy poznałam takiego kolesia, który czesto był kierowca i odwoził wszystkich, kilka razy z nim rozmawiałam, zalil sie ze nikt go nie kocha nie lubi, ze nic mu sie nie udaje. ja jak to ja pocieszałam go , bo co miałam zrobic, nawet chyba zal mi go było. pewnego razu chciał czegos wiecej, ale szybko zwiałam mineło tyle lat, a on do mnie pisze i dzwoni, zmianiałam numery, ale on podstepem zawsze go jakos zdobył, pisze ze jestem jego ukochaną, i ze miło wspomina tamte chwile, ze mam z nim gdzies isc, ze nie przestanie pisac. co ma z tym zrobic???