Czy da się być w związku bez seksu?

Jak wyżej. Wyobrażacie sobie istnienie związku w którym nie ma seksu? Albo ogólnie życie w którym ktoś nie ma partnera seksualnego? Pytam, bo ja miewam w życiu takie okresy, na dodatek dość długie, kiedy wcale nie mam potrzeby zbliżenia, a nie sądzę bym była aseksualna.

przez pewien czas być może, ale na dłuższą metę jest to możliwe wyłącznie u osób ze skrajnie niskim libido. Biologii nie da się oszukać.

jesteśmy ze sobą 10 miesięcy i jeszcze nie spaliśmy ze sobą. Ogólnie jeszcze z nikim... Tak więc chyba da się żyć. Ale lekko nie jest.

Smutny topik :( Aż coś mię w dołku ścisnęło...

no smutny smutny - bo ja mam czasami wrażenie że wybuchnę ...

ja już parę lat i jakoś żyję.

Nie da sie - to nie zwiazek, to bycie obok siebie.rozumiem ze czasem kocha sie kogos i np. nie wiem, kutasa mu urwie, ale jesli wszystko jest ok, to sex jest nieodlacznym elementem zwiazku dwojga ludzi. droga Tiramisu - jesli bedzie ci sie wiecznie nie chcialo, to wybacz, ale albo oswiadczaj to na poczatku znajomosci albo licz sie z tym ze facet a) bedzie cie zdradzal b) nie bedzie zdradzal ale bedzie wkurwiony chodzil i zdolowany po kazdym twoim nie na jego awanse c) rzuci cie cholernie szybko Wiec na twoim miejscu nie wiazalbym sie z nikim bo tylko unieszczesliwisz faceta. Albo idz do sexuologa i dowiedz sie co jest powodem twoich zaburzen libido, bo to nie jest normalne. Aseksualizm to pojecie wymyslone przez ludzi z problemi z sexem, cos takiego w naturze nie wystepuje, jest jedynie efektem zaburzen psychicznych lub hormonalnych.

"W związku wędkarskim, ale i tak trzeba płacić składki" hahahahhahahaha az sie zakrztusiłam przez Ciebie ze smiechu:P

odpowiem krótko ....nie da sie..

pewnie się da .........ale tak szczerze to sobie nie wyobrażam