chyba się zakochałam

mam narzeczonego, jesteśmy razem 5lat i generalnie jest to taki idealny facet z moich dziecięcych marzeń:) brunet, przystojny, dobrze zbudowany, z poczuciem humoru, inteligentny, szczery... Dobrze się nam układało i na pozór nadal układa, ale od 2 tygodni mam nową pracę i spodobał mi się pewien facet, BARDZO mi się spodobał Nigdy nie czułam tych "motyli w brzuchu" na widok żadnego faceta i jestem zaskoczona tym co sie dzieje ze mną tym bardziej że nie jest on nie wiadomo jak przystojny-ot taki zwykły, szczupły chłopak i nie chodzi o to że w jakiś sposób pociąga mnie fizycznie Nie mogę przestać mysleć o nim mmmmm i te jego brązowe oczka nie wiem co się ze mną dzieje

wielkie mi halo

odpowiedz sobie sama, podpowiedz: warto 5-letni zwiazek poswiecac?? kazdy nowy po pewnym czasie i tak sie znudzi

no te oczka są cudowne najchetniej przytuliłabym się do niego i cały czas w nie patrzyła wiem że możecie to odbierac jako "wielkie mi halo" ale musiałam komuś się wygadać z tego bo mnie to męczy z jedne strony mam narzeczonego i jest mi z nim dobrze ale z drugie nigdy w stosunku do nikogo nie czulam tego co teraz do brązowookiego chłopaka nie poznaje sama siebie miała któraś taką sytuację?

wiem że nie warto, nie wiem nawet czy on ma kogos, nie wiem czy w ogóle jest szansa bym była dla niego nie tylko koleżanką z pracy, wiem że nie chciałabym pracować razem ze swoim chłopakiem próbowałam juz sobie wmówić mnóstwo powodów dla których powinnam puknąć się w głowę i powiedzieć "ogarnij się kobieto" ale nie umiem ok ide spac i snic o brazowookim:P dobranoc wszystkim