Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elenii12

70% kosztow utrzymania dziecka..?

Polecane posty

Gość elenii12

jeżeli ja nie moge podjac pracy, poniewaz opiekuje sie 5miesieczna corka, nie mam jej przy kim zostawiac gdybym podjela prace a zlobka nie ma w poblizu mojej miejscowosci , czy w takiej sytuacji moge ubiegac sie o 70% kosztow utrzymania dziecka od ojca dziecka. Problem w tym ze on takze nie pracuje, tylko dlatego ze mu sie nie chce. Jest zdrowy, mlody smialo moglby znalesc prace ale utrzymuja go rodzine i nowa kobieta dla ktorej nas zostawil? co myslicie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolll
Wez sie doroboty a dziecko zostaw z opiekunka...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o alimenty na
Co to jej da skoro swoją pensje będzie musiała zostawic opiekunce, wiesz ile się opiekunkom płaci? Nawet jeśli jej coś zostanie to pewnie będzie to kwota, która i tak nie wystarczy na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie nijaka
myślimy, że punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia :o on młody i zdrowy, ty młoda i zdrowa, jedno nie pracuje i drugie nie pracuje, jednemu sie nie chce i drugiemu się nie chce różnica tylko taka, że ty myślisz, że ci się "należy" bo masz przy sobei dziecko i tym argumentem zawsze się już będziesz zasłaniać :o myslimy, że rodzice są dwoje, nie tylko tatus do płacenia kobieta też bierze odpowiedzialność za utrzymanie dziecka, nie tylko czeka aż jej pieniążki z nieba spłyną teraz ci sie już 70% nalezy, bo biedna nie pracujesz, potem będzie zwiększanie, bo dziecko pójdzie do szkoły, bo będzie komunia, bo tatus sobei kupi coś nowego albo gdzieś pojedzie, więc jak go stać to niech płaci... dla mnie to żenada, jak cię nie stac na dziecko to oddaj ojcu, sama idź do pracy i płać na dziecko 70%, wtedy zobaczysz, czy to sprawiedliwe czy nie zawsze inaczej to wygląda z pozycji wyciagnietej ręki niż tego, który musi pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dziwi
że matki zawsze piszą :"ja nie moge pracować BO mam dziecko" tak jakby żadna matka nigdy nie pracowała, BO nagle ma dziecko ok, masz dziecko, ale ręce też masz, nie urwało ci nic podczas tego porodu, więc może najwyższy czas pomyśleć jak by temu dziecku zapewnić byt?? nogi każda potrafi rozłożyć zawsze jest tak, że nie ma nikogo do pomocy, nie ma żłobka, nic nie ma, wszystkie alimenciary piszą to samo mam dla ciebei newsa - ja też nei mam nikogo do pomocy, moi rodzice mieszkaja za granicą a mój mąż nie żyje i nie mam do kogo łapy wyciągać, po śmierci zostałam sama z DWÓJKĄ dzieci i MUSZĘ sobie radzić SAMA muszę opiekować się małymi dziećmi TEŻ SAMA więc do roboty panienko a nie tylko na gotowe wiele rodzin ma dzieci, wiele jest samotnych rodziców i wielu z nich pracuje wychowując dzieci, mi się nóż w kieszni otwiera jak czytam -kolajna, która ma dziecko i na tym się świat kończy, teraz wszyscy jej pomagajmy, płaćmy na nią podatki na fundusz, żeby krowa miała z czego żyć, bo przecież jej nikt nei pomaga... mi też kurna nikt nei pomaga, też jestem sama i do nikogo łap nei wyciagam wstyd!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjana 21-wroc
"on młody i zdrowy, ty młoda i zdrowa, jedno nie pracuje i drugie nie pracuje, jednemu sie nie chce i drugiemu się nie chce różnica tylko taka, że".... i ja sobie pozwole dokończyć, bo to co dokonczylas jest zalosne a więc- że ona ma male dziecko przy sobie a on moze fruwac wolny jak ptak. naprawde nie widzisz roznicy? jak ona ma isc do pracy skoro nie ma z kim dziecka zostawic co? a on moze bo nie z kim byc 24 na dobe. jeszcze bedziesz cos podskaiwac moze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjana 21-wroc
mnie dziwi nie wyciagasz łap bo nie masz do kogo- proste! jakby tatus dzieci zyl od niego bys ssala, wiec rozumiem ze renty po nim tez nie bierzesz na dzieci? heheh , wiesz to to sie rowna alimentom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gracjana 21-wroc
mnie dziwi aha i krowo rozplodowa jeszcze ci napisze ze alimenty to prawnicy zapisali w ustawach głowy madrzejsze zapewne od ciebie wiec czy ci sie to podoba czy nie strona ktora nie jest z dzieckiem na codzien musi placic alimenty. to co kobiety ktore wnasza sprawy o alimenty sa żebrakami? i znow cie zmartwie! otorz nie one a ich dzieci bo matka JEST ICH TYLKO PRZEDSTAWICIELEM USTRAWOWOYM , NIE WIEDZIALS. TYLKO WIEDZIALAS JAK DZIECI NIEBOSCZYKOWI RODZIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowniez matka
gracjana 21-wroc - jestes zalosna jak i towje wypowiedzi. Nie popieram tego co twierdzi poprzedniczka ale to co ty mowisz jako niby matka to sie w glowie miesci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
a to ze matka opiekuje sie dzieckiem bez zadnej pomocy ojca to co...? daje cos od siebie tatus nie??wogule sie nie interesuje dzieckiem... przed slubem i urodzinami dziecka wiedzial ze spoczywa na nim wielki obowiazek utrzymania rodziny... nie chcialo sie pracowac to najlepiej zostawic rodzine znalesc bogata kochanke, ktora bedzie utrzymywac go a wy ( matka i dziecko) radzcie sobie same. gdybym mogla isc do pracy to ani zlotowki bym od niego nie chciala nie mam z kim dziecka zostawic zlobka nie ma a nie znam zadnej zaufanej opiekunki.!!! a wy wszystkie panie ktore tak najezdzac na matki ktore ubiegaja sie o alimenty zastanowcie sie dobrze nad soba. matka musi opiekowac wstawac nocami, prac sprzatac gotowac, chodzic na wywiadowki w przypadku starszych dzieci a tatus poprostu zrobi dziecko i ulatnia sie zyje jak wolny ptaszek i pierd***i wszystko..... i jeszcze jest oburzony ze musi 400 czy 500 zl na dziecko dac bo nawet tylko wlasnemu dziecku zaluje!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
Moj ma zabrane prawa rodzicielskie a na nastoletniego sayna placi 400zl:O Na leki wydajemy ok.150zl,angielski 200zl sama widzisz jak to jest z alimentami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Czy jeżeli jedna ze stron została pozbawiona dziecka to czy nie powinna za to płacić w ramach zadość uczynienia strona pozbawiająca? Pewnie zaraz się tu skrzykną jakieś nawiedzone mamusie i zaczną pleść bzdury ,że dziecko to nie przedmiot za pozbawienie którego należy płacić. Oczywiście ,że nie przedmiot to ktoś ważniejszy a przez to strata jest przeogromna --jaki ją wycenić?? A tu jedna z drugą nie tylko ,że nie potrafi lub nie chce tego zrozumieć i pojąć to uważa ,że z tego tytułu winna otrzymać jeszcze jakieś pieniądze a na dodatek ciągle mało.. Zatem kim jest to dziecko??? Przedmiotem czy nie , radością czy tylko obowiązkiem??? Wygląda na to ,że chyba tylko przedmiotem i obowiązkiem któremu jakaś dziwna "mamusia" nie dałaby jeść jak by nie otrzymała alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
zniecierpliwiony-ja nie bylam strona pozbawiajaca wiec nie pisz bzdur:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
wydaje mi sie ze pozbawienie praw to nie taka prosta rzecz... ojciec np chyba musi sobie na to zasluzyc zeby tak sie stalo...jesli facet jest wporzadku... z zona czy partnerka sie rozstali ale robi wszystko zeby jemu dziecku bylo dobrze ( zeby bylo szczesliwe, nie odczuwalo bardzo ze ma rozbita rodzine no i zeby mialo potrzebne rzeczy do swojego rozwoju) to ok takich facetow to rozumiem... ale nie goscia ktoremu rodzi sie piekna zdrowa urocza corka a on zostawia ja kiedy ma 2 miesiace, nie interesuje sie wogule jej losem i jeszcze jest oburzony zeby dolozyc sie do jej utrzymania..? dziecko to wielka radosc ale kiedy sie nie ma dziecku za co dac jesc to uwierz mnie "zniecierpliwiony" ze nic nie cieszy...? niewiem czy byles kiedys w takiej sytuacji ale jesli nie to zycze ci z calego serca aby tak zostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
eleni jezeli nie interesuje sie corka to pozbaw go praw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amaletta
możesz nawet o 100%, KRiO wyraźnie mówi, że nakład własnej pracy też jest wkładem w utrzymanie,, albo zrób 2 wyliczenia 1) PÓŁ NA PÓŁ, ALE DO KOSZTÓW UTRZYMANIA DODAJESZ 1000 ZŁ NA OPIEKUNKĘ 2) 70/30 bez opiekunki i tak 2 wersja będzie korzystniejsza dla tatusia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
maxi singiel pytalam prawnika o to ale powiedzial ze jest za ktorki okres poniewaz dziecko ma dopiero 5 miesiecy.. od 3 miesiecy z nami nie mieszka i nie interesuje sie corka.. odkad sie urodzila nie dal nawet 1zl na jej utrzymanie i praktycznie sie nia nie interesowal. przez te 2 miesiace caly czas znikal z domu nawet na pare dni. pozniej sam nas zostawil... ciezka sytuacja.. wiem ze mam podstawy ku temu bo w dodatku jeszcze pije i ma jakies sprawy z policja itp ale niewiem... z tego co mowil ten prawnik to narazie moge tylko ograniczyc.... a jakie ty mialas argumenty zeby pozbawic?? ile twoj syn mial wtedy lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
tak napewno by wybral ta druga...ale sad nie da mi pewnie nawet 50% poniewaz on bedzie mowil ze nie ma pracy ze nie moze znalesc itp.. chociaz pracuje na czarno ale ja tego nie udowodnie... a jak ja powiem ze on sie dzieckiem wogule nie zajmuje to zaprzeczy i powie ze ja mu nie pozwalam bo juz slysalam od znajomych ze tak rozgaduje chociaz to nie prawda bo ani razu nie zadzwonil i nie spytal sie czy moze przyjsc... raz na poczatku zaraz po tym jak sie wyprowadzil chcial ja gdzies wziasc...? ja sie nie zgodzilam, poniewaz dziecko mialo wtedy 3 miesiace a on pije wiec jest nie odpowiedzialny... przeraza mnie to wszystko;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
no tak to troche za krotko ale odczekaj i idz za ciosem amaletta ma moze i racje ale teoretyczna:)Praktyka pokazuje cos innego:O Eleni zloz pozew i sie domagaj.Moze trafisz na ludzkiego sedziego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
Juz zlozylam sprawe mam jutro dziekuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
A ile wnioskowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
Sad bierze pod uwage mozliwosci zarobkowe-ale to tez teoria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
wnioskowalam o 800 zl wiem ze tyle nie dostane ale lepiej troche zawyzyc podobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
i dobrze,ze wiecej wnioskowalas On ma z czego placic?Z baknu alimentacyjnego takiej kwoty nie dostaniesz Trzymam kciuki.Napisz jak poszlo jezeli masz jakies pytania-to chetnie odpowiem na ile bede umiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
No wlasnie napewno on bedzie mowil ze nie ma z czego, ze nie ma pracy, ze nie moze znalesc a z tego co wiem pracuje tylko na czarno...jest zdrowy mlody moze isc do pracy. tym bardziej ze mial dobra prace ale ja zostawil bez przeczyny...A ile najwiecej wyplaca fundusz...? napewno bede miala do ciebie pytania co do ograniczenia praw... Dobrze ze sa jeszcze na tym forum normalni ludzie ktorzy chca pomoc innym ;) dziekuje stresuje sie przed ta jutrzejsza sprawa poniewaz nigdy nie bylam na zadnej rozprawie w sadzie a dopiero czyms takim.. niewiem jak to bedzie wygladalo zrobilam rozliczenie kosztow utrzymania dziecka gdzie wyszla mi suma ok 1200 zl miesiecznie. o co sad bedzie pytal mnie a o co jego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
Pytania moga byc rozne Ciebie-z czego sie utrzymujesz,czy ktos ci pomaga,jakie masz warunki mieszkalne,czy sama coreczke wychowujesz,czy jestes z kims,czy on pomaga w jakis inny sposob-cos kupuje Jego-dlaczego nie pracuje,czy interesuje sie dzieckiem,jaka jest jego sytuacja majatkowa Dasz rade:)Wiem to upokarzajace dla nas matek kalac sie o kazda zlotowke ale pamietaj robisz to w imieniu maloletniej corci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
Jezeli powie,ze urtudniasz kontakty to powiedz,ze absolutnie tak nie jest a on zawsze moze wystapic o sadowne ustalenie widzen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elenii12
dziekuje za mile slowa i pomoc... a czy mozliwe jest ze gdyby on wystapil o takie wizyty i chcialby zabierac dziecko do siebie do domu ( znaczy do rodzicow) lub do swojej konkubiny czy kochanki niewiem jak ja mam teraz nazwac. Niewiem czy mieszka z nia czy u rodzicow to sad zezwolil by na takie cos...? Nie chce do tego dopuscic zalamalabym sie wtedy poniewaz on jest nieodpowiedzialny cala jego rodzina mnie obgaduje, pomawia o niestworzone rzeczy mimo ze doskonale wiedza ze to przez niego rozpadlo sie nasze malzenstwo i jaki jest... a jego kochanka/konkubina nie moze miec dzieci i jej najbardziej zalezy ze miec kontakt z moja coreczka... ona ma dopiero 5 miesiecy...? co mam zrobic zeby jego spotkania z dzieckiem odbywaly sie tylko i wylacznie u mnie w domu..? ( o ile wogule chce widywac dziecko bo z tego co widac ma to gleboko w du**e).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
a z funduszu to chyba nie wiecej jak 500zl wyplacaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maxi singiel
tak bedziesz musiala pisac w odpowiedzi,ze chcesz aby wizyty odbywaly sie w twojej obecnosci i dlaczego-jezeli karmisz piersia,moze leki dziecko przyjmuje,male dziecko a tatus nigdy wczesniej sie nia nie zajmowal Mysle,ze sad sie przychyli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×