Brak zaufania bolączką par XXi wieku ?

Czy to normalne czy to juz jest patologia ? W swiecie zdrad, intryg i ciągłej niepewnosci, podsyconej nieustannym gonieniem za kasą ludzie są zdolni do największych świnstw. Chłopak nie ufa dziewczynie, dziewczyna nie ufa chłopakowi. Oboje sobie nie ufają, choc powodów do tego nie mają. To dlaczego sobie nie ufają ? Czy nakręcona dookoła machina zdrad i intryg działa ujemnie na relationship ?

w swiecie bez zasad

Ja tez nie ufam,poprostu tego nie potrafie . a odnosnie Twojego pytania to mysle ze to jest patalogia nakrecona swiatem zdrad i oszustw .. To nie jest normalne

to ludzie kreują świat a nie świat ludzi , więc hym wiele jest osób które zaufały a potem przez to bardzo cierpiały i chyba dlatego tak boimy się zaufać 2 osobie, moze dlatego bo potem mniej boli... Czy nakręcona dookoła machina zdrad i intryg działa ujemnie na relationship ? - to tak jak byś napisał ,ze wszyscy zdradzaja, oszukuja , kłamia itd a wcale tak do konca nie jest ... a po za tym nie wydaje mi sie zeby dzialała ta niby" machina" ujemnie na zwiazek ....

a co ty sam, myslisz na ten temat?

100% zaufanie to naiwnosc i glupota, to uczucie, ktore ma sprawic, ze czujemy sie pewni drugiej osoby i jestesmy spokojni, ale niestety zaufanie nie ma wplywu na poczynania drugiej strony, to tylko ma nam zapewnic spokoj umyslu.

możesz mieć raczej zaufanie do ojca do matki, a nawet i to nie zawsze czyli zaufanie po więzach krwi, pionowe i w dół do rodziców, bo do własnych dzieci, to nie zawsze się sprawdza a poziome zaufanie do partnerów życiowych.....jest źródłem bólu i cierpienia na tym świecie, więc nie warto ale są wyjątki...jak się trafi na właściwą i szlachetną osobę....podobno są wyjątki....mi się nie udało chociaż podobno nawet ślepej kurze może się trafić złote ziarno mimo braku ślepoty i szeroko otwartych oczu, trafiła mi się imitacja fałszywego ziarna.i nie ma na to silnych

ja nigdy nie zaufalam nikomu w 100% i ufac w 100% sie nie powinno i nie mozna-tak naprawde nawet sobie. staram sie nie myslec co by bylo gdyby, osoba z ktora jestem w zwiazku wie ze nigdy nie zaufam calkiem ale wierze ze jest wobec mnie wporzadku, nie zadreczam jej swoja zazdroscia i zyjemy zgodnie i szczesliwie. jak zdradzi to to czy mu ufam czy nie na nic sie zda. trzeba zachowac rownowage. ja staram sie zyc zgodnie wg zasady "nie rob drugiemu co tobie nie mile" i jest to bardzo dobre rozwiazanie.

a szkoda, bo czasem to ta machina niepewnosci niszczy zwiazki. Wszystko jest oki, ale jedno niedomowienie rodzi nastepne i juz nieufamy choc dlaczego nikt nie wie, a potem zwiazek sie rozpada. Smutne