Wczoraj miałam wypadek. Żle się czuje. Powinnam iśc do lekarza? Bagatelizuje ?

Wczoraj nad ranem miałam wypadek. Wpadłam w poslizg i rozbiłam auto na latarni... Poduszki wystrzeliły.. sama wyszłam z auta. Czułam się niby dobrze...byłam taka troche "potłuczona". Cały dzień przeleżałam w domu.. dziś jest gorzej... bolą mnie mięsnie, mam krwiaki na nogach, siniaki i najgorsze, ze odczuwam bardzo duży ból gdy dotykam się za uchem. Wydaje mi się, ze poduszka powietrzna tak wystzeliła a ja miałam skręconą głowe... Jestem senna..ale też zmeczona... Nie wiem czy to jakieś objawy... koleżanka z pracy powiedziała, ze absolutnie musze jechac do szpitala..bo moge mieć wstząsnienie mózgu, albo jakiegoś krwiaka!! Twierdzi, ze bagatelizuje problem. Pracuje dziś do 22 iej i nie wiem czy jechac... może nie kwalifikuje się do badania tomografem...? nie wiem co robić... czuje się słabo...ale boje się, ze po kilku dniach wyjdzie jakiś krwiaki dopiero będzie problem... nie pamiętam samego uderzenia...moze to nie poduszka mnie uderzyła...? moze walnęłam w kierownice..? nie wiem...:(

koleżanka ma rację..możesz mieć wstrząśnienie mózgu :/ powinnaś iść do lekarza...

powinnaś iść do lekarza ze względu na twoje złe samopoczucie

pewnie się będa pytać, dlaczego nie przyszłam wczoraj..? a mają prawo odmówić mi badania tomografem? zwykła pogadanka chyba nie wystarczy... boje się, ze mnie oleją..

Na pewno bedą sie pytać dlaczego od razu nie przyjechałas, jednak nawet się nie zastanawiaj tylko jedz!!!!!! Powodzenia!!! Trzymaj sie!

objawy, tzn. ból mięśni, ogólnie zmęczona i potłuczona jakby z zakwasami po intensywnych ćwiczeniach (na tył auta którym kierowałam najechało inne auto)

wytłumacze, ze myślałam, ze nic mi nie jest.... w końcu z auta wyszłam sama.. głowa bolała, ale nie umierałam z bólu... a moga się pytac czy była policja na miejscu wypadku? ja dzwoniłam do swojego faceta, ale on odebrała dopiero po paru minutach i w między czasie dzwoniłam na policje, ale dyżurny mi powiedział, ze dostane mandat jak przyjade, ze zrobią zdjęcie latarnii-za któą musiałabym placic i laweta sporo kosztuje... wiec podziekowałam. ale na szczęście Moj narzeczony obudził się-była 6 rano. przyjechał z laweta i wrócilismy do domu...

Ja miałam małą stłuczkę w połowie stycznia - gość mi wjechał w tylny zderzak. Bolały mnie po tym plecy cały dzień. Następnego dnia pojechałam na ostry dyżur - przepytali, zbadali, strzelili rentgena i dostałam 3 tygodniowe L4 - na głupie stłuczenie kręgosłopa. Więc się nie zastanawiaj, tylko zasuwaj na ostry dyżur - na pewno Cię nie oleją - mnie potraktowali bardzo poważnie, chociaż wydawałoby się, że to błahostka.

a byłaś u lekarza? ja tez mam bóle mięśni... rece bolą i szyja z plecam.... w sumie jakby zakwasy....

już się nie zastanawiam... pojade...ale dopiero po 22 iej...chyba, ze mnie ktoś zastapi w pracy-a o to cieżko...:( mam nadziję, ze zrobią mi rentgen... ponoć krwiaki moga się objawić nawet po kilku dniach.... pojade na izbe przyjeć do szpitala... w głowie mi się kręci... nie wiem czy dotrwam w pracy.. od fajek mnie odrzuciło....

Byłam, ale dopiero dzień po stłuczce.

Jestes debilka! Zamiast jechac to siedzisz wielce i rozprawiasz, uzekla nas twoja historia, ile ty masz lat glupia babo?

a było Ci coś? zrobili Ci jakies prześwietlenie? cokolwiek?

przepraszam...pisałaś już otym, co Ci było...:( nie wiem co czytam... nie wyzywaj mnie...od debilek... poczułam się dzisiaj gorzej a z pracy teraz wyjść nie moge. mam 24 lata-o ile to istotne.

Tak, standardowo rentgen + ogólnie sprawdzali, czy nie mam siniaków, czy utrzymuję równowagę, czy z oczami wszystko ok, i gdzie mnie boli.

w pracy jestem już teraz..od rana... podzwonie moze ktoś mnie zmieni..? zamknąc nie moge..bo to punkt usługowy:(

czekaj aż cie wyniosą

rentgen najwazniejszy...o głowe się najbardziej boje...:( a siniakow mam od groma... nawet nie wiem w co uderzyłam... i krwiaki czerwone na nogach i pod kolanami.... dobrza dzwonie po dziewczynach...

no nie ,moge! taka praca, ze nie mam jak zamknąc i wyjśc! najwyżej zadzwonie do szefa i on przyjedzie. dzieki za pomoc.

Ty się nie wyłupiaj z tą pracą, tylko dzwoń do szefa, powiedz mu, że się gorzej poczułaś i musisz na pogotowie. Wie, że miałaś wypadek? Przecież przyjedzie, albo kogoś przyśle. No jak możesz tak się męczyć? Kij z punktem. Nie wiesz, czy coś poważnego Ci się nie stało, źle się czujesz, na co chcesz czekać, aż zemdlejesz? Ze wstrząsem mózgu się leży, a nie pracuje. Szoruj stąd i z tej pracy na pogotowie.

kostka ciepła szef nie wiedział, ale już jedzie. powiedział, ze jestem nieodpowiedzialna...:( przyjedzie, zamkniemy i mnie zawiezie do szpitala.. dzieki wszystkim:) 3 majcie kciuki:)

A dlaczego do lekarza nie pojechałaś? OD RAZU POWINNAŚ! I walcz o odszkodowanie! Nie bądź głupia! Skorzystaj z usług takiego DRB na przyklad i zgarnij dobre pieniądze!