Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eliza En

Boje się że on mi sie oświadczy. Nie wiem co myslec, pomocy

Polecane posty

Gość Eliza En

Witam was. mam na imie Eliza i za kilka miesęcy koncze 20 lat. mam wspaniałego chłopaka (25 lat) z którym jestem 3,5 roku. Jestesmy zgodni co do tego ze chcemy byc razem i w przyszłosci pobrac się.Od jakiegoś czasu podejrzewam ze mój R chce mi się oswiadczyc... i tu jest mój problem, chciałabym tego ale boje się. nie wiem czy jestem juz na tyle dorosła zeby podjąc nastepny krok. nie wiem naprawde nie wiem dlaczego tak mysle. w mojej rodzinie jestem najmlodsza traktują mnie jak dziecko i boje sie ze z tymi zareczynami sie wygłupimy. w naszych rodzinach jest tak ze po zareczynach zaczyna sie plany co do wesela a przeciez ja nie mam o tym zielonego pojecia. z drugiej strony niczego tak nie pragne jak tych zareczyn i ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant
Jesteś za młoda na małżenstwo i chyba sama doskonale o tym wiesz , poczekaj , jak sie kochacie naprawde to tylko Was to wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza En
ale z drugiej strony ja bardzo tego chce tylko boje sie reakcji rodziny boje sie własnie tego ze uznaja ze jestem za młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant
Wiem ,że wizja białej sukienki i niedzielnych obiadków wygląda obiecująco ,ale tak nie wyglada małzenstwo. Nie masz do czego sie spieszyć, daj sobie chociaz 2 lata , jesli wtedy bedziesz chciała tak samo slubu to droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie to, że masz takie wątpliwości świadczy że masz dużo zdrowego rozsądku:) i absolutnie nie świadczy to o tym, że jesteś dziecinna:) dla każdego z początku organizacja wesela to czarna magia! Dla mnie również była=] na szczęście i rodzina, znajomi i forumowiczki pomogą Ci znaleźć odpowiedź na wiele pytań:) najważniejsze byś czuła że podjęłas właściwą decyzję o ślubie:) powodzenia! Szczęścia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może tak, może nie
To nie jest życie twojej rodziny, tylko TWOJE. Sama wiesz najlepiej czy to jest ten jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza En
wiem ze to ten jedyny, dlatego nie chcemy stac w miejscu przez nastepne 4 lata. kant- jesli zareczylibysmy sie za kilka miescy to slub by był ok 1,5 roku pozniej. wiec od dzieszego dnia 2 lata zleca jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro bardzo tego chcesz....:)przeciez zaręczyny to zaręczyny, mozecie poczekać ze ślubem:)a to,że w Waszych rodzinach planuje sie od razu ślub?to przecież Twoje, Wasze życie i możecie wzić ślub za kilka lat ważne,że się kochacie i wiecie ,ze chcecie być razem i własnie dlatego m.in się zaręczyliście.Rodzice chyba są na tyle rozsadni, że zrozumieją Wasz wybór. Powodzenia życze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant
Sama nie wiem ,może i się kochacie ,ale znam wiele takich par , u których takie związki rozpadały się w zderzeniu z powaznym , dorosłym życiem. Może pomieszkajcie razem? Dajcie sobie troche czasu. Jeśli macie byc razem do konca zycia to co zmieni jak troche poczekacie?? A wiadomo ,ze łatwiej wziac slub niz rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kant
Poza tym mnie nie musisz przekonywać , rób tak jak uważasz , chciałabym tylko żebys nie musiała pozniej zalowac . Jakąkolwiek decyzje podejmiesz zycze wszystkiego dobrego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minimum 22 lata
najlepiej 25 dla kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
to ja jako najmlodsza w rodzinie powiem Ci jak to bylo u mnie. moja siostra mieszka w Holandii, wiec o moich zareczynach dowiedziala sie przez telefon i najpierw zaczela piszczec do sluchawki, a pozniej "dzieciaku kiedy Ty tak urosłaś?" przez rodzine ZAWSZE ale zawsze bedziesz uwazana za dziecko, bo jestes najmlodsza. a powiem Ci, ze moja siostra w dniu swojego slubu byla 1 rok mlodsza odemnie w dniu zareczyn. Wiec nie przejmuj sie, ze rodzina ma Cie za dziecko. Tak jest tylko dla tego, ze jestes najmlodsza. Druga sprawa. "Jestesmy zgodni co do tego ze chcemy byc razem i w przyszłosci pobrac się."- jestes tego pewna? w takim razie (moim zdaniem) gdy Ci sie oswiadczy mozesz spokojnie przyjac zareczyny, z zawnaczeniem np. ze slub za rok/1,5/2 lata. a dlaczego? nie musisz mu mowic, ze sadzisz ze to za szybko. mozesz powiedziec, ze marzy Ci sie slub w grudniu, a na ten rok nie zdazycie juz zarezerwowac terminu, ze pragniesz koniecznie miec wesele w tej a tej restauracji, a tam trzeba rezerwowac terminy conajmniej 1,5 roku wczesniej. Mozesz tez oczywiscie powiedziec mu o swoich obawach. Same zareczyny nie sa jeszcze tak zobowiazujace jak slub. a moge zapytac jak wyglada wasza sytuacja zawodowa/finansowa ( nie zeby mnie obchodzily szczegoly waszego zycia, ale czy oboje pracujecie czy np. Ty studiujesz jest bardzo istotna sprawa w podejmowaniu takiej decyzji jaka jest slub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Żonka_89
My się zaręczylismy w tą wigilię ślub planujemy na 2011 mamy już spisana umowę z kucharką sala i orkiestrą... I nie ma określonego wieku w jakim się wychodzi za mąż !!!! Są kobiety które w wieku 25 lat nie chcą słyszeć o ślubie... Ja mam w tym roku 21 lat moj Narzeczony 22 czyli jak będziemy się pobierać to bede miała 22 a on 23, a decyzję o slubie podjeliśmy jak miałam wlasnie 20 lat i nie uważam żeby to bylo za wczas.. Nie chcemy zwlekać z dzieckiem, a chcemy w małżenstwie się jeszcze soba nacieszyć zanim się nasze marzenie pojawi.. a czas jak sami wiecie leci jak szalony.. Pozdrawiam autorke i szczescia zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie!
Przyszła żonka- dla mnie to żenada! Jak niektóre laski mają parcie na biała suknie i nne bzdety. A potem płacz, bo zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne :( Eliza- skoro się nad tym zastanawiasz to się nie zaręczaj!! Gdybyś wiedziała, że to to, to nie miałabyś wątpliwości co do zaręczyn- po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadacie głupstwa
20 lat to nie jest wiek na ślub. Jesteś dzieciakiem, a nie dorosłą kobietą. Za 10 lat będziesz wiedziała, że mam rację. Dwudziestolatka powinna cieszyć się życiem, rozwijać talenty i zwiedzac świat a nie pakować się w małżeństwo, obowiązki i smierdzące pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Żonka_89
Ale z tego co zrozumiałam autorka się tego boi i nie wie co zrobić, więc może odpowiem jej prosto z mostu,. W czasie rozmowy ze swoim chlopakiem po prostu wejdź na temat ślubu i powiedz tak przy okazji, że uważasz, że jeszcze to dla Ciebie bylo by za wczas i sprawa rozwiązana, Ty będziesz miała dłuższy czas do namysłu, a on nie przeżyje chwili odrzucenia pierścionka ;) przynajmniej w tym roku :) Pozdrawiam i mam nadzieję, że powyższe wypowiedzi nie bija do mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja mam 21 lat i również traktują mnie jak gówniarza w rodzinie, smarka itd mogłabym tak wymieniać ;) przecież możecie się zaręczyć a nie musicie od razu brać ślubu ! poczekać z kilka lat a będzie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:15 [zgłoś do usunięcia] Gadacie głupstwa 20 lat to nie jest wiek na ślub. Jesteś dzieciakiem, a nie dorosłą kobietą. Za 10 lat będziesz wiedziała, że mam rację. Dwudziestolatka powinna cieszyć się życiem, rozwijać talenty i zwiedzac świat a nie pakować się w małżeństwo, obowiązki i smierdzące pieluchy. przecież ślub nie przekreśla możliwości cieszenia się z życia, rozwijaniu talentów i tym podobne ;) co do obowiązków to w czym problem, dzieli się obowiązkami co nie? chyba, że ty w domu nic nie robisz tylko leżysz na łóżku a wszystko w koło samo się dzieje;) ja gotuję jak mam czas (uczę się jeszcze) sprzątam, piorę, myję okna, wieszam zasłony itd więc ja mam "te obowiązki" już przed małżeństwem wiec nie uważam, że małżeństwo dodatkowo mnie w nie wpędzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, skoro uważacie, że takie młode wychodzenie za mąż jest OK to napiszcie z czego się utrzymujecie? Gdzie będziecie po śłubie mieszkać? Nie atakuję, z ciekawośći pytam. Do autorki- Zauważyłam, że piszesz o zaręczynach i ślubie- że niczego tak nie pragniesz. Ale pomyśl sobie, ze ślub to tylko początek reszty Twojego życia, które spędzisz z tym człowiekiem. Wydaje mi się, że 20lat to za wcześnie na takie decyzje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła Żonka_89
No to może ja.... Mam jeszcze 20 lat no za 2 miesiące 21 :D Studiuję zaocznie , bo nie dostałam się na dzienne wrrr te kujony :/ ale nie żaluje, może trochę wiecej wysilku, ale to może dobrze ... :) Pracuję w biurze rach., pomimo tego dostaję rentę rodzinną po smierci taty, Mój narzeczony również ma stała pracę, ma ją już od przed matury to jest kwietnia 2008 roku. Juz odpowiem na kolejne wątpliwości :) Życie mnie szybciej postawiło na nogi jak mi się marzyło za dziecka... Po smierci taty 2008 rok zostałyśmy z mamą same ! w M-4 !Tak, że jednoznaczne jest to, że moje wydatki głównie wiązały sie i wiążą z produkatmi spożywczymi, wszelakimi opłatami za czynsz itp... Poza tym lubię gotować, sprzatać itp raczej od zawsze lubiłam :)\ Jasna sparawa, prawie puste mieszkanie 4 pokojowe, toteż wiadomo, gdzie będziemy mieszkać :) W przyszłości mamy plan się wybudować mamy taka mozliwość podkreślam.... A jeśli chodzi o małżeństwo to nie choroba !! Ludzie, po co się żenicie czy wychodzicie za mąż skoro przeszkadza Wam to w jakiś pasjach, ja już wyroslam z tańca towarzyskiego... są inne sprawy i wydatki.... Są dzieciate, zapracowane kobiety, a jeszcze znajdują czas na fora internetowe, na spotkania z przyjaciółkami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie uważam, że małżeństwo to choroba- w końcu teoretycznie nie powinna nic zmieniać w związku dwojga ludzi:) Po prostu dziwi mnie, że mając 20latjesteście w stanie ślubować o miłości na zawsze, "do grobowej deski". Większości w tym wieku wydaje się, że to "ten jedyny" a potem często proza życia codziennego pokazuje, że jednak to nie to. Dlatego nadziwić się nie mogę, że tak młode dziewczyny, zaczynające studia już decydują o reszcie swojego życia (zakładam, że ślub jest na całe życie). Przyszła Żonko- Ty pracujesz, przyszły mąż pracuje, w weekendy pewnie macie zloty na studiach...Do tego jeszcze śłub i odpowiedzialność za własną rodzinę- ja bym tak nie mogła :) Ale może czasy się zmieniają i ludzie szybciej dojrzewają? ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×