Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wielkopolak

Rozszyfrować uczucia

Polecane posty

Mam pewne pytanie do pań, najlepiej eksżon. Ponad 10 lat temu rozwiodłem się z żoną. Scenariusz był zupełnie inny niż zazwyczaj - to ona mnie zdradziła. Zawsze staram się być człowiekiem z pewnym poziomem, nie zrobiłem żadnej awantury, chociaż przyznam, że byłu to naprawdę silny cios, ponieważ chyba naprawdę ją kochałem. Nie wnikałem w szczegóły (czy to było raz, czy była to nowa miłość), była żona się przyznała, od razu zażądałem rozwodu jako pierwszy i go dostałem (rozwód za zgodą obu stron). Naturalnie nie miałem planów rozwodowych i czekanie na "okazję", rozstanie sprawiło mi ból. Ustaliliśmy podstawowe kwestie (podział majątku, odwiedziny córki, wysokość alimentów i itd.) bez żadnych zgrzytów i poszliśmy innymi drogami. Życie sobie płynęło, ja żyłem sam, żona wyszła ponownie za mąż (ale nie za "kochanka") i ponownie się rozwiodła. Córka dorastała, ja chyba (nie mi to oceniać) sumienne wywiązywałem się z ojcowskich obowiązków. Żadnego ograniczania praw ojcowskich nie było, stosunki między nami były normalne. W czasie odwiedzin córki, zazwyczaj rozmowę z żoną ograniczałem do kilku zwrotów: "Cześć", "Co słychać?", "Rozumiem", "Tak", "Nie" i albo rozmawiałem z córką, albo gdzieś ją zabierałem. Od jakiegoś czasu jednak, mniej więcej dwa lata po drugim rozwodzie była żona nie ograniczała rozmowy do podstawowych i formalnych zwrotów, zaczęła nawiązywać ciekawsze rozmowy - pytała co u mnie się dzieję, jak się czuję, jakie mam plany. Nawet mnie dwa razy odwiedziła (bez córki), co wcześniej zdarzało się bardzo rzadko (może z 4-5 razy). Oczywiście otworzyłem drzwi, ale zachowałem obojętną postawę, starając się być jak najbardziej grzecznym i uprzejmym. Co do zmiany stylu ubierania czy malowania się to nie zauważyłem żadnych zmian. Pytanie wydaje się proste. Czy moja była żona planuje do mnie wrócić? Sam nie jestem na tyle odważny, żeby spytać ją o to bezpośrednio, a córki nie chce w to mieszać, wypytując ją o to. Czy wynika to z uczucia, które mogłoby odżyć? Czy z tego powodu, że jest "zdesperowana"? Czy po prostu może przesadzam. Proszę o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki, zwłaszcza eksżony, bo one mogą wiedzieć, o co chodzi w tej sprawie. Jeśli chodzi o mnie, to jestem sam (teraz w modzie jest nazwa "singiel") a uczucie do byłej żony prawie całkowicie wygasło (zostały tylko wspomnienia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takazdradzona
nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seniorrro
Zapomnij o powrocie. Nie ma co rozdrapywać na nowo ran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Ja jestem tą, której szukasz na forum. Po pierwsze, gratuluję dobrych manier i człowiczeństwa. Czy twoja eks żona myśli o powrocie, wie tylko ona. Zapytaj, co ją skłoniło do odwiedzin bez córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie cała sztuka polega na tym, czego ona chce ode mnie, skoro zaczeła mnie odwiedzać? Nie dałem żadnego sygnału, że jestem zainteresowany bliższą relacją, niż "matka mojego dziecka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Rozumiem, że boisz się zapytać, czy ona chce do ciebie wrócić. Ale pytanie o powód wizyt, jest jak najbardziej na miejscu. Tylko tak możesz się dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się, że nie będzie umiała odpowiedzieć na to pytanie, znaczy się wymyśli jakąs odpowiedź i nie odpowie szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Przyjmij więc to co ci powie. Jeśli sytuacja cię zmęczy powiedz, że nie czujesz się w niej komfortowo. I zobaczysz co ci odpowie. A czego TY chcesz? Odpowiada ci, że ona tak przychodzi, czy nie? Jeśli nie, to jej to powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej wizyty nie bardzo mi odpowiadają, ale chyba nie wyrzucę jej z mieszkania czy udawał, że mnie nie ma. Czy budowa związku z kimś, komu nie jestem w stanie zaufać ma sens? Chyba nie. Można wybaczać, ale nie wolno zapominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Można wybaczyC, można zapomnieć, wszystko można. Wszystko zależy od ciebie. Spytaj się, czy chcesz zapomnić i czy dobrze byś się z tym czuł. Do tej pory nie mówiłeś, że rozważasz związek z nią. Jeśli jej wizyty ci przeszkadzają, powiedz jej grzecznie o tym. 1. Spytaj się o powód, cel wizyt. 2. Powiedz, że czujesz się niekomfortowo i wolałbyś ograniczyć wasze kontakty. Masz do tego pełne prawo. A jeśli rozważasz powrót do niej... hmmm to inna sprawa więc, czego ty chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnę świętego spokoju. Naturalnie nie będę kłamał, że pomyślałem o powrocie, ale zdałem sobie sprawę, że byłby to krok wstecz dla mnie. Bo jest mi całkowicie obojętną osobą, której nie potrafiłbym zaufać. Nie jest dla mnie znajomą, koleżanką czy przyjaciółką. Jestem zbyt dumny na ponowny związek z nią, jednak nie potrafię szczerze powiedzieć, że bliższe relacje mnie nie interesują (skoro formalnie nic o tym nie wspomniała nie wypada mi od razu powiedzieć swojego zdania). Chyba poczekam na dalszy rozwój wypadków. Pewnie "zmięknie" i powie o co jej chodzi, i wtedy śmiało powiem co myślę o tym. Albo powieje do niej ostentacyjnym chłodem przy najbliższym spotkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Acha. Nikt ci nie radzi pytania wprost: czy ty aby nie chcesz do mnie wrócić? To by było nie na miejscu. Z tego, co pisałeś masz wyczucie taktu i dyplomację, więc na pewno poradzisz sobie i sformułujesz odpowiednio delikatne pytanie. Np. Wiesz Jadziu, miło mi, że mnie odwiedzasz ale z drugiej strony dziwią mnie twoje wizyty i czuję się trochę niezręcznie... Ciekawe, co ona na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za poradę raczej tak zrobię. Chociaż nie wiem na co ona liczy odwiedzając mnie. Zapomniała, że to ona wyleczyła mnie z idealizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy...
Dokładnie,powrót nie ma sensu.Nie wchodzi się do tej samej rzeki 2razy.. znowu może być to samo.Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś tam w świecie ..
jest desperatką , ktora sie wydymala na maxa , chcesz poprawiać . twoja spraw ,. ale chlopie ona cie znowu zdradzi i bedzie bolec , a po co ,. jestes bardzo grzeczny, a szkoda !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś tam w świecie ..
nie pozwól jej sie skrzywdzić ponownie ,. ale mnie poniosło !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"1. Spytaj się o powód, cel wizyt. 2. Powiedz, że czujesz się niekomfortowo i wolałbyś ograniczyć wasze kontakty. Masz do tego pełne prawo." Nic dodać nic ująć. A co do powodu, widać stara kurwa stwierdziła, że z nikim mieć tak dobrze nie będzie jak z jeleniem. Pogoń szmatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, nie traktuję jej jak starej k**wy. Tyle, że nie jestem w stanie utrzymywać z nią bliższych relacji. Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie znalezienie kogoś na stałe, to będzie najlepszy sposób na niechciane odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawcia powraca2
a tak w domu oprócz ciebie to wszyscy zdrowi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wawcia mnie powalila :) mysle ze rzeczywiscie byla ma cos na mysli.. pewnie zauwazyla co stracila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nikt na starość nie chce zo
stać sam szalone lata minęły, pewnie i uroda przemija, to pomyślała - wrocę do tego faceta, on taki dojrzały i porządny, będę przy nim bezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie porady. Czuję, że przy najbliższej wizycie chyba odrzucę wszelką zabawę w podchody i od razu zapytam "Czego ode mnie chcesz?". Nie będzie wtedy myślenia typu "Czego ona ode mnie chce?", tylko od razu się wszystkiego dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I niemal zgodnie z moimi przewidywaniami (bo o dzień wcześniej) doszło do kolejnych odwiedzin mojej eksżony. Niestety nie odrzuciłem zabawy w podchody, na pytanie "A co się stało, że tak często mnie odwiedzasz?" nie dostałem jasnej odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×