Krakowski kredens

Hej. Pracuje kub pracował ktoś w Krakowski kredens? Jutro mam rozmowę a chciałabym się coś dowiedzieć o zarobkach, atmosferze itp.

nikt??????

mieszkam w krakowie i nigdy o tym nie słyszałem

bywalem tam na piwie :D ale nie wiem jak sie tam pracuje.

pewnie chodzi ci o alme oby kochana nie lubelską inaczej byla byc tam ich 14 pracownicą od czerwca gratuluje dyrektorce wogole beznadziejnie placą ani chwili nie mozesz stanąc zawsze masz cos robic klijenci upierdliwi potem wroce bo sie spiesze to dopisze wiem bledy interpunkcja ale musze wyjsc choc przestrzegam

dgh fg

konkretnie to chodzi mi o warszawe

Byłam dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej w krakowskim kredensie. Na poczatku kierownik zachwalal firmę, twierdził ze sprzedaż stale wzrasta i siec sklepów sie rozwija..... Niestety kiedy doszło do kwesti wynagrodzenia juz stracił pewnosć siebie .... na okresie próbnym 3 mc- 1500 zł brutto + 150 zł brutto premii w zalezności czy sklep wyrobi oczywiscie załozony plany sprzedazowy ..... bo jezeli nie ... to wiadomo. Po 3 mc 1600zł brutto plus 150zł brutto premi czyli 1750 zł brutto ( czyli na ręke niecałe 1300 zł ) Sami ocencie..... ponoc w biedronce na dzień dobry dają 1800zł brutto a odstawiony na picuś glancuś sklep z produktami o naprawde wysokich cenach .... proponuje tak zenujace wynagrodzenie... Rozmowa odbyła sie w Galerii Przymorze w Gdansku z tego co śledze rekrutacja trwa już ok dwóch tygodni ( ciezko jest znależć sumiennych pracowników za takie wynagrodzenie... ) Nie polecam Nie polecam

Ja pracowałam w tej firmie ponad rok. Praca wygląda tak że na początek dają 1700 brutto po 3 miesiącach dają 100 zł podwyżki oczywiście brutto sklepy w większości nie wyrabiają planów więc premii nie ma. Ogólnie to jest tak że pracownicy są tam traktowani jak złodzieje liczą się tylko kierownicy sklepu nikt więcej choć najwięcej oni kradną. Mój kierownik to kłamca nawet jak mnie zwlaniał to kłamstwo uszami wychodziło. W dupie z taką pracą. NIE POLECAM. Ludzie cenicie się i nie pracujcie dla takich firm które za zapierdziel 1200 zł płacą!!!!

pracowałem w KK i nie życzę nikomu pracy w tej firmie. Zarobki marne, klienci po prostu nie normalni. Myślą że są nie wiadomo kim, a są po prostu debilami! nawet nie wiedzą jak przepłacają. Tę samą szynkę można kupić w sklepach Kefirek czy Lewiatan. Najlepsza jest formułka którą sprzedawcy musza mowić. Wszystkie produkty robione są przez rodzinne firmy. Może faktycznie firmę sokołów czy Nik-pol, Adoz, Kazmaz czy Wolarek są takimi rodzinnymi zakładami. Kierownicy sklepu- ŻENADA. z miesiąca na miesiąc nadgodziny, oczywiście nie wykazywane w grafiku. Zdecydowanie nie polecam

To jest fajna praca dla kogoś bez zobowiązań; kredyty, dzieci...Jak zatrudniałam się na początku to i wynagrodzenie pasowało. Wiadomo, z czasem wszystko poszło w górę a pensja w Kredensie ani drgnęła! Wydawać by się mogło, że firma z takim kapitałem i ilością sklepów i kolejnymi w planach będzie bardziej dbać o swoich pracowników. W ciągu czterech lat mojej kariery tam ani razu nie było żadnej podwyżki za to wymagania stale rosły! Przepływ informacji w firmie na poziomie zero.A stosowanie praktyki na dwa grafiki to kolejne często spotykane zjawisko w tej firmie! Że się tym jeszcze nikt nie zainteresował ! A pani kierownik to osoba zakłamana i dbająca tylko o swoje interesy! I nie polecam wierzyć w zapewnienia typu: zapewniamy możliwość rozwoju...! Wie jak mieszkasz z rodzicami i jedyna kasa jakiej potrzebujesz to na drobne wydatki to idealna praca dla ciebie! zapraszamy!

Kierownik to najlepiej lubi zamknąć się w magazynku i testować mongolską koniobijkę automatyczną.

Nie wiem, co tam oni, czyt. kierownicy lubią sobie testować ale faktem jest, że lubią siedzieć w tych swoich norkach... A ty człowieku męcz się z klientami i świeć za ich niekompetencje oczami... Żeby chociaż ktoś cię doceniał za twoją prace... Sorry ale kwestię dowartościowania pracowników to oni muszą bardzo mocno dopracować sobie.... Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami... I jak mawiają ludzie: jak dbasz tak masz... więc nie dziwi mnie fakt dużej ilości negatywnych wpisów!

Pracowałam w Krakowskim Kredensie przez 1,5 roku. Wszystkie opinie które przeczytaliście wyżej są prawdziwe. Mała pensja, podwyżki brak, wymagania wobec pracownika bardzo duże. Pani wiceprezes nie wie co się dzieje na sklepach a już sam pan Mazgaj to nie wiem czy widział kiedyś sklep Krakowskiego Kredensu. Ogólnie jedna wielka firma kłamstwa...Opowiadanie bzdur klientom, oszukiwanie ich i jedna wielka ściema!!! Nie polecam nikomu, ja na szczęście już skończyłam z tą "cudowną" firmą. A i uważajcie na swoje papiery bo potrafią zgubić świadectwa, nie dawajcie oryginałów jak zrobiłam to ja. Firma Kogucik :-D

HEJ !! Wszystkie opinie są 100 % prawdziwe . Ta firma nie potrafi uszanować pracowników zarobki tragiczne podwyżek nie było przez 4 lata jakie przepracowałam w tej filmie . ODRADZAM WSZYSTKIM PRACE W TEJ FIRMIE

Bzdury opowiadają !!!! Jest dobrze , ja bzykałem na zmianie praktykantki studentki , a kierownik ??? Kierownik to najlepiej lubi zamknąć się w magazynku i testować mongolską koniobijkę automatyczną.

Dziewczyny, wypełniajcie ankietę. Bardzo proszę o szczegółowe odpowiedzi. Badanie jest anonimowe, więc nie ma się czego wstydzić, a problem jest powszechny. http://www.ankietka.pl/ankieta/120080/klopoty -kobiet-z-pecherzem-w-czasie-pracy-ankieta-dla-kobiet.html

Pracy nie polecam bo tragedia!!! Kierownik z zastępcą kombinują aż niemiło pracowałam więc wiem. Jak nie ma ich na zmianie nam niby wszystko gra z utargiem a im manko wychodzi które my spłacamy, ciekawe dlaczego, ciągłe braki w towarze niby źle warzone i różne historie, które pokrywa pracownik zarabiający tylko najniższą krajową. Ja miałam nieszczęście pracować na sklepie gdzie utarg był poniżej normy więc pracowałam bez premii spłacając wszystko co się dało, aż powiedziałam dość złodziejom........ Ale kto nie wierzy niech popracuje ja tylko przestrzegam decyzja należy do Was......

Ha,ha,ha to wszystko prawda. Kierownicy trzesa portkami,zeby ich nie zwolnila WSZECHWLADNA prezesowa.Gnebia i wykorzystuja pracownikow na co maja ciche pozwolenie od Wszwchwladnej...

To wszystko to prawda, kierownicy kradną i wraz ze swoimi zastępcami ustawiają sobie grafik na rano ja przez 2 lata miałem non stop na poobiednie zmiany czasami w m-cu trafiały się 2/3 ranki ,w weekendy się okropnie pracowało w sb 13 godz w ndz 10 godz czego wychodziło się ze sklepu z 20-30 min po zamknięciu, a grafiki były dwa jeden dla naszego sklepu a drugi dla "WSZECHOGROMNEJ GÓRY".(pracowało się co 2 weekend pracujący) Potem nawet było tak że miało się jeden wolny weekend i nie zawsze to była sb z ndz w kupie czasem nawet 2 sb z czego jedna na początku m-ca a druga na koniec a potem w kolejnym cały wolny ostatni weekend m-ca.Remanenty to masakra co innego wychodziło podczas liczenia a co innego było wpisywane w papiery oczywiście przez wspaniałego kierownika a potem p********ie przez 3 m-ce żeby nie nabijać niektórych rzeczy na kasę klientom bo ja wyłożyłem 1500 tyś ze swoich i muszę sobie teraz odebrać. W raportach później że wyszło ok i dobrze ale w życiu nie chciałbym przejąć tego sklepu po byłym kierowniku bo to co tam się działo to błędne koło. Premie góra 2 razy do roku na Wielkanoc i na wigilię bo w tedy z reguły wyrabiało się plan który często gęsto był zawyżony nie bez przyczyny z resztą. Kierownicy nic nie robiący tylko p********y o tym jaki był utarg i siedzący w kańciapie na fajkach, mój to nawet taki fleja że jak się wysrał to nawet kibla po sobie nie umył SERIO!!! Po prostu żenada- częste sprzedaże przeterminowanych rzeczy (wędlin) na innych produktach zmazywanie dat i stęplowanie nowych oczywiście przez kierowników bo żaden z pracowników nie chciał. Mało tego przeterminowane jajka wrzucane w koszyczek przy kasie i sprzedawane na sztuki ale bez nabijania bo nie było pozycji takiej na kasie. Jak coś do degustacji dla klientów to przeterminowane że czasem człowiek mógł zęby sobie połamać jak to jadł. Zawsze u nas był jakiś kozioł ofiarny wybierany przez kierownika przemiał tak duży pracowników że masakra aż dziwne że GÓRA się tym nie zainteresowała. Poza tym pracujesz w sklepie gdzie nie stać cię na to czym handlujesz bo nie ma żadnych zniżek dla pracowników (np. żeby kupować w cenie zakupu a nie sprzedaży) a średnia cena za kg to ok 50zł. Okrawki sprzedawane ale nie nabijane na kasę bo jak kierownik zobaczył że nabite to op*****l ale jakby była kontrola(bo nie zawsze wiesz komu sprzedajesz) to ty tracisz pracę i jeszcze do tego płacisz karę a kierownik i tak się wszystkiego WYPRZE! Na koniec okrawki wpisywane w straty...Nasz kierownik stwierdził że jego grafik nie obowiązuje bo nie i tyle jak chciał wolne to miał a za to że miał to jak wrócił dawał zastępcy i nieeeee nieeee nie myślcie sobie że później odrabiali te dni co ich nie było. A żeby nic nie wyszło to dzwonił np. rano żeby przeczytać mu maile i dyktował co odpisać że niby był. Do tego tajemniczy klienci, sprzątnie sklepu zaplecza w tym również mycie kibla przyjmowanie dostawy i wklepywanie w kompa co już powinno należeć do kierownika zamawianie towaru i wystawianie faktur,mycie lad z wędlinami i półek na produkty wykładanie towaru sprawdzanie dat itd. itp robienie paczek co nie było dodatkowo płatne a nasz kierownik co? nic albo miał wolne albo był w pracy i jarał 1,5 paczki na zapleczu bo po co wyjść i wisiał na telefonie...a jak się otwierały drzwi od kanciapki to buchało smrodem w klientów smrodem połączonym z odświeżaczem powietrza oczywiście bo akurat u nas nie działały czujniki dymu na zapleczu i nikt tego nie zgłaszał bo było mu na rękę...po prostu masakra!!! Powiem tylko jedno cieszę się że już tam nie pracuję choć gdyby nie KIEROWNICTWO i jego MAHLOJE to praca była naprawdę ok choć za marne pieniądze...

Ja osobiście złego słowa na KK nie mogę powiedzieć. Wiadomo, że bywały gorsze i lepsze momenty, ale niektóre opinie są przesadzone. Wydaje mi się, że te tutaj też www go work pl/opinie_czytaj,4315

praca wyłącznie dla osób które nie chcą mieć wolnych popołudniówek, każdą ranną zmianę biorą kierownicy, także jak ma się grafik na miesiąc i dostaje się na 31 dni 3dni na rano to jest wow! ogólnie nie polecam, i nie dajcie się zwieść jak wam mówią że praca po 8h, że zmiany 12godzinne tylko w niedziele bo to jest g***o prawda, kierownik sobie przychodzi 8-15 do pracy,a ty dymaj człowieku !!!w tygodniu!!! od 10 do zamknięcia, no ewentualnie cały miesiąc na popołudniu. porażka

bardzo dużo zależy od kierownika sklepu, ja miałam super kierownika, atmosfera była genialna , bardzo dobrze się dogadywaliśmy i ogólnie bardzo dbał o sklep, jeśli chodzi o pierwsze zmiany to kierownik powinien wymieniać się z zastępcą, w niektóre dni musi miec pierwszą zmiane bo trzeba wyslac dokumenty, oddać gotówkę, no i i nie każdy pracownik potrafi rano szybko i sprawnie przygotować sklep i lade, dokumenty wprowadza tylko kierownictwo, nie personel, jesli chodzi o prace to nie narzekam, ale Pani Prezes robi jakieś dziwne żeczy, zwalnia dobrych ludzi, a na ich miejsce daję lizodupce i oszustów

Ja pracowałem tam 2 miesiące, ale nie wyobrazam sobie żebym mógł pracować gdzieś, gdzie tak perfidnie karzą wręcz oszukiwać klientów... wiele razy zdarzyło mi się,. że wędlina nadawała się już tylko do wyrzucenia a szef kazał jak wypłukać żeby się nie ślizgała i z powrotem za lade :/

Żałosne jest to jakie warunki oferują w Krakowskim Kredensie, a niby taka luksusowa marka. Dobrze wiedzieć od ludzi, którzy tam pracowali, że wędliny sprzedawali przeterminowane?!?! po prostu SZOK!!

Krakowski Kredens luksusowy?!?! dobre żarty :D

Tak pracuje ponad dwa lata i odchodze. To sklep premium i wymagania wysokie a zarobki zenujace. Nikt nie widzi Twojego wkladanego wysilku i usmiechu dla każdego klienta. Uwielbiam prace z ludźmi i daje rade nawet z upierdliwymi bo jestem cierpliwa. Ale brak mi motywacji przy tak niskich zarobkach. Ta firma nie daje mozliwosci rozwoju wiec na co mam czekac? To ze chwalą klienci obsluge malo znaczy, bo firma sie nie dowie i znowu dostane 1700zl. Zenada przy tak wysokch cenach produktow!