Czy warto być z kimś takim.....?

wczoraj mialam operację.W trakcie kiedy ja leżałam w szpitalu moj facet miał urlop. On zawiozl mnie do szpitala posiedział dosławnie 20 minut i pojechal do siebie.W miedzy czasie spotkal moja mame i oznajmil ze wpadnie do mnie w weekend. Gdy mama mi to powiedzila zaraz po operacji nie moglam w to uwierzyc... wiedzial ze operacja miala byc o godz 8 rano , zero telefonu zero odzewu az do godz 15 gdy zjawił sie u mnie...posiedzial z godzine i wrocil do domu.Dzis byla pierwsza doba po operacji i to ja do niego zadzwonilam ze dzis dostane wypis na co on zaspanym glosem powiedzial ze skoro tak to moze dzis do mnie nie bedzie przyjedzał skoro bede w domu:-o powiedzcie mi czy kurwa ja za duzo wymagam czy to on jest jakis powalony?:-(

dodam ze jestem z nim kilka lat i on chce mi sie oswiadczyc...

warto sie na pewno zastanowic nad kims takim.. :/

a na co miałaś operację?

Może boi się szpitali? ;-)

chyba on jest powalony...powiem Ci,ze jak ja byłam operoowana i to za granicą ...akurat byłam na wakacjach ze znajomymi...to mój przyjaciel siedział codziennie ze mną po 2 godz. - wyganiałam go sama żeby nie marnował sobie wakacji...:) chłopaka nie mam wiec tylko takie moge dac Ci porównanie....

gdyby sytuacja byla odwrota to ja nie wyobrazam sobie siedziec w domku.... po pierwsze gdybym go zawiozła do szpitala to posiedzilabym z nim jak najdłuzej tym bardziej ze w pierwszym dniu poza kroplowka nic wiecej nie bylo i musialam sie wynudzic. po drugie jak on mogl powiedziec mamie ze przyjedzie dopiero w weekend????? przypuszczam ze zjawil sie u mnie bo moze jego rodzice mu podpowiedzieli ze tak wypada:-( rozumiem to ze po operacji posiedzial ze mna godzinke bo ja bylam bardzo spiaca ale zeby wnastepny dzien po operacji nie dadzwonic z samego rana z pytaniem jak sie czuje itd a pozniej mowic ze skoro bede wypisana do domu toi dzius nie przyjedzie???

mialam wycinany woreczek zołciowy...robi sie to leperoskopem ale operacja jest operacja i zawsze jest ryzyko ze cos sie stanie.Poza tym bardzo mnie wszytsko boli i miloby bylo gdybym czula jakies wsparcie...

remka czyli nawet przyjaciel potrafil.....kuzwa no normlanie ejsztem w szoku.Facet na urlopie i nie potrafil ze mna byc!!

a moze jest tu ktos kto rozumie takie zachowanie??bo moze ja kuzwa za duzo wymagam:-o

moj byl ze mna przy wycinanym wyrostku caly czas, az do wypisu

sory za uściślenie ....co to znaczy nie potrafil ? tego trzeba sie uczyć ? ......moze nie chcial ?

Przykro, ale niestety dopiero w takich sytuacjach wychodzi jaki człowiek jest na prawdę. Szkoda, że tak późno.