boję się przejść dla pieszych!

o matko, o matko, to chore :o jeśli akurat jest czerwone światło i stoi tabun ludzi to przejdę spokojnie bez spazmów, ale kiedy jest zielone i nikogo nie ma to dostaję epilepsji. udaję, że sprawdzam rozkład jazdy autobusów, kiedy światło się zmienia i pierwszy człowiek podchodzi do pasów wtedy podchodzę i ja. przejścia bez świateł to już kompletna masakra, zawsze się pod kogoś podczepiam albo idę tak wolno, żeby ktoś mnie zdążył wyprzedzić i dopiero wtedy biegnę przez przejście za nim :o :o jaka ja jestem pojebana, nie wiem skąd ten strach, nie raz zginęłabym pod kołami mając zielone światło i to pewnie stąd, czy to się leczy? bo naprawdę durnie wyglądam kiedy zawsze sprawdzam ten sam rozkład albo zwalniam kiedy mam zielone światło :o :o