Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kam. 2233

Jak znów zaufać?

Polecane posty

Gość Kam. 2233

Mam problem, polega on na tym, że nie potrafię na nowo zaufać swojemu Facetowi... około rok temu popełnił bardzo wiele błędów, wybaczyłam mu jednak nie potrafię sobie z tym poradzić i nadal rozpamiętuję wszystko jeśli zdarza się coś podobnego w czym już kiedyś mnie oszukał. Jak mogę sobie w tej sytuacji pomóc, wiem że moim zachowaniem ranię nie tylko siebie ale i jego. Boję się, że przez to wszystko w końcu się rozstaniemy... Kocham go i nie chciałabym, aby był to powód do tego, żebyśmy nie byli razem. I tak dużym wyzwaniem dla mnie było wybaczenie mu wielu rzeczy, ale przez to rozpamiętywanie on chyba już tego nie widzi, widzi za to wszystko co teraz się dzieję, jak reaguje na to, że gdzieś z kimś jedzie czy mi długo nie odpisuje, albo znajduje się w zupełnie innym miejscu niż to było zamierzone. Pomóżcie... nie wiem co robić. Głównie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrajnie wyczerpana
mam to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
Jak z tym walczysz? ja już nie wiem co robić próbuje się powstrzymywać ale to nic nie daje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zalezy co takiego ci zrobil jak bardzo cie tym skrzywdzil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko sprowadza się do tego że bardzo chcialaś mu wybaczyć ale tak naprawdę do tego nie doszło. Myślę że musisz z Nim koniecznie porozmawiać o swoich wątpliwościach. To Jego rolą jest przekonać Ciebie o szczerości swoich intencji. Tylko Jego właściwa postawa ukoi ból Twego serca ale On musi o tym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
zrobił wiele... od głupich flirtów z koleżankami, po niewinnych kłamstwach głupich oszustwach np. na temat tego gdzie jest, aż po okradanie mnie. Być może tak jest ale w takim razie jak to zrobić jak zapomnieć jak on mi nie pomaga, nie lubi mi udowadniać, że robi coś na prawdę, a o niektórych faktach dowiaduję się długo po fakcie. Rozmawiałam z nim na ten temat że chce mu ufać do końca ale musi mi w tym pomagać a on uznaje, że on tego nie widzi (że chce mu ufać) i że ma dość ciągłych podejrzeń, że nawet spokojnie nie może gdzieś pojechać bo zaraz mam jakieś chore myśli, tak jakby nie rozumiał mnie, że po prostu się boję. Myślę że przesadzam, ale z drugiej strony nie potrafię tego zmienić. Wiem że mnie kocha, jednak nawet ja sama bym tyle nie wytrzymała. Ale jak z nim o tym porozmawiać. Co mu powiedzieć o moich wątpliwościach. To długo trwa, widzę że mu nie odpowiada, że musi się ze wszystkiego tłumaczyć, czy udowadniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
dodam jeszcze że przez pewien okres czasu było dobrze... pomagał mi, udowadniał było coraz lepiej a raczej na dobrej drodze, jednak od pewnego czasu coś się odmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniło bo zrezygnował,przestało mu zależeć albo ma inna. Jak mozna wybaczyć okradanie przez partnera...nie tego sie nie da wytłumaczyć.to glupie.bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
Wiem, że niektórym może się to nie mieścić w głowach, jednak wybaczyłam mu to i na prawdę nie żałuję. Nie kradnie mnie już. Ale tu nie o to chodzi. Chodzi o mnie. Żebym to ja zaczęła ufać. Wierzyła chociaż w to że jak gdzieś jedzie to na prawdę tam jedzie. Jednak nie potrafię. Jak tylko mi pisze że gdzieś wychodzi snuję domysły, że może jednak idzie gdzie indziej, że może wcale tak nie zrobi. I pytam co chwilę czy na pewno, czy aby "żebym nie była zła" nie jest gdzie indziej. I w rezultacie on jest zły, a ja i tak nie wiem. Właśnie tego się boję, że zaczęło mu to coraz bardziej przeszkadzać i powoli rezygnuje, a ja nie chcę rezygnować z naszego związku, w końcu tyle lat i starań poszłoby na marne, z resztą kocham go i to bardzo. Tylko ta moja nieufność. Może jakiś specjalista by mi pomógł? Ostatnio się nad tym zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
Całkiem zdziwiła mnie Twoja wypowiedź. Nie wiesz ile mam lat więc nie odzywaj się "matołku" ;) Do szkoły może i chodzę ale na pewno nie jetem na poziomie sp czy gim, gdzie popełniało się wiele błędów, mój facet również nie jest już młody. Więc zamiast pisać "do szkoły" sam może byś się jeszcze doszkolił troszeczkę z umiejętności czytania ze zrozumieniem :) Nie potrzebuję pomocy związanej z kradzieżą która na prawdę miała miejsce i to na prawdę nie było coś w stylu "zabrał mi 1,5zł bo brakowało mu do cukierków". Jakbyś był wykształconym człowiekiem wiedziałbyś, że istnieje coś takiego jak bezwarunkowe zabieranie cudzej własności, chociaż niewiadomo jak bardzo byłaby niepotrzebna. Ale nie zamierzam tu o tym pisać bo tak jak mówię problem już nie występuje. Chodzi mi zupełnie o co innego i proszę o nieocenianie czy dobrze zrobiłam wybaczając mu czy nie ponieważ nie napisałam tu dokładnie o co chodziło z tymi dawnymi problemami które, jak można wywnioskować, już nie występują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kam. 2233
Zamiast pisać jakieś bezsensowne posty, które nic nowego nie wnoszą wróciłbyś do tematu, lub po prostu się tu nie odzywał. Chciałabym tu wysłuchać ludzi konkretnych, a nie "matołków", którzy się nie znają i oceniają jakieś zdania wyciągnięte z kontekstu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×