Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oiuoirfior

Skąd tyle naiwnych ofiar reklam..?

Polecane posty

Gość oiuoirfior

Przyznam, że jeszcze do wczoraj sądziłam że ludzie uzywają mózgu i nie wierzą we wszystko co słyszą w reklamach. Zajrzałam jednak do tematu gdzie pewne panie z uporem upośledzonego osła wpierały że cena = jakość. Na zasadzie im droższe tym lepsze, wytrzymalsze, smaczniejsze, piekniejsze itd. Pracowałam w marketingu i to po prostu robienie ludzi w konia, pokazywanie przekolorowanej i fikcyjnej rzeczywistości, dodawanie do danego produktu cech których on nie posiada albo posiada akie same jak inny produkt dwa razy tańszy. Nie wiem czy wiecie ale kupując wyreklamowany produkt jakiejś znanej firmy wy nie płacicie za jego jakość - powtórzę się jakość tych produktów nie odbiega niczym szczególnym niż jakość produktów dużo tańszych i nie obreklamowanych - wy płacicie za reklamę. Kupując np. pieluszki Pampers nie płacicie za ich cudowną jakość nawet 3x więcej niż inne pieluszki tej samej jakości. Wy płacicie za to co widziecie w tv. co czytacie w prasie. co słyszycie w radiu, co oglądacie na bilbordach. Wczoraj byłam w szoku czytając posty mam - niewątpliwych ofiar robienia wody z mózgu, że zabawka za 40 zł jest badziewem, ale juz jakaś inna kosztująca co najmniej 3x tyle to niemal ruski czołg - niezniszczalna! Wiecie co tu zadziałało? Reklama, to że mama sama zapłaciła za to aby jej w reklamie wpierali że zabawka z Fisher jest lepsza niż ta której nie widziała w reklamie. Ludzie na Boga trochę opanowania i zdrowego rozsądku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Podpisuję się pod twoim postem. Jestem ekonomistą i również miałam w przeszłości zajęcia z marketingu na tzw. 'wyższym szczeblu wtajemniczenia'. :D Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z tym niestety
Pojebani ludzie to nawet buty za dla niemowlaka lupią za 150zł = bo z Nike a to przeciez taaaaaka dobra firma bo tak mówili w reklamie że niemowlak będzie se w butach parkour uprawiał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam się z tym. Wiadomo ze reklama dźwignią handlu i za markę się płaci. Co do pieluch to się nie wypowiadam bo dla mnie nie ma idealnych i zarówno pampersy jak i dada z biedronki swoje wady mają. Pampersy się dobiera do dziecka. Jedno super reaguje na dady czy inne (nie przesikuje, nie jest odparzone itd) dla drugiego tylko oryginalne pampers są dobre bo reszta odparza albo je przesikuje. Zabawka o której piszesz jest takim badziewiem jak cholera (moje dzieci miały tego typu zabawki) tu nie chodzi o jej cenę bo za 40 zł można kupić fajniutkie wytrzymałe zabawki (np litle people- mały zestaw, albo takie drewniane figurki nie znam ich firmy bo je widziałam tylko w jednym sklepie mamy cały zestaw i są niezniszczalne piękne kolorowe i dzieciaki kochają się nimi bawić). To pianinko (jak i wiele innych zabawek) jest robione z beznadziejnego plastiku, który pod wpływem upadku z niewielkiej wysokości pęka i odpadają bardzo ostro zakończone fragmenty. Dziecko łatwo może się pokaleczyć. Zabawka ma być DLA DZIECKA! Ma być na tyle wytrzymała ze kiedy wypadnie z małych nieporadnych rączek i uderzy na podłogę to się nie połamie, nie przestanie grać ani świecić. I cóż... takie firmy jak little tikes, fisher price, smoby... produkują właśnie takie zabawki. Dla mnie zdrowy rozsądek to kupić droższa wytrzymałą rzecz i wiedzieć ze mogę dziecko bezpiecznie zostawić z tą zabawką bo jak pójdę do WC to ono jej nie poniszczy i odłamkiem nie wybije oka niż kupować co 2 dni coś w styku "pianinka" bo się roztrzaskało na fragmenty i nie ma się czym bawić. Zgadzam się droższe nie zawsze oznacza lepsze ale warto prócz ceny patrzeć na jakość, materiał, wykonanie i wtedy zdecydować czy bardziej opłaca się kupić droższe, czy też tańsze jest równie dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hndfhdgh
"To pianinko (jak i wiele innych zabawek) jest robione z beznadziejnego plastiku, który pod wpływem upadku z niewielkiej wysokości pęka i odpadają bardzo ostro zakończone fragmenty." O jakim pianinku Ty mówisz analfabetko :o Autorka tamtego tematu nie miała żadnego jebanego pianinka i nie za 40 zł. Miała zabawkę innę za 140zł. Analfabetki nauczcie się czytać wpierw a dopiero później się wypowiadajcie. "Ma być na tyle wytrzymała ze kiedy wypadnie z małych nieporadnych rączek i uderzy na podłogę to się nie połamie, nie przestanie grać ani świecić." A niby te z fiszer huja albo inneej pizdy takie są? No chyba żartujesz... :o Ja bym tych śmieci za dopłatą nie wzięła ale skoro macie tak nasrane w głowach że dla was wmówili że to takie cacy to juz pozostaję chyba tylko terapia u psychiatry,i to na nogi, bo pewnie na te puste łby za późno :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasze zabawki lataja po scianach i jeszcze zadna sie nie zepsula. Wiekszosc to Fisher Price. Dodam ze reklam nie ogladam, po prostu wybieram cos trwalego a cena tez jest przystepna moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatorka 6c9
hndfhdgh - boska jestes:D Myślisz ze nei widać że to ty jesteś autorką tematu? Widać przede wszystkim po tym jakie błędy po pełniasz.... "macie tak nasrane w głowach że dla was wmówili że to takie cacy to juz pozostaję chyba tylko terapia u psychiatry" DLA WAS? Co to za zwrot? pisze sie WAM!!!! Dla niedowiarków polecam zerknąć do tematu o którym mowa;P Autorka pisze w ten sam sposób. Droga autorko od zwepsutej zabawki lub też hndfhdgh jak wolisz, gdzie cie chowali że takaś głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jaką zabawkę zepsuto autorce, ale autorka tego tematu pisze o tym pianinku za 40 zł więc się do tego odniosłam. Czytaj poprawnie. Jeśli chodzi o zabawki fishera to można nimi rzucać i się nie rozlatują, nie przestają poprawnie działać. W przeciwieństwie do niektórych innych. Właśnie wyrzuciłam do kosza samochodzik (za 12 zl z supermarketu) który się roztrzaskał na ostre kawałki plastiku. Nie ważne czy coś kosztuje 40 zl czy 140 trzeba patrzeć z czego jest zrobione i czy nadaje się do zabawy dla dziecka czy tylko i wyłącznie jako element dekoracyjny dziecięcego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fisher price - przereklamowany bubel. Najdłużej zabawka przetrwała miesiąc i to głównie stojąc bo nie wiadomo było co tym razem z niej odpadnie albo co przestanie działać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem o jakim temacie piszecie o jakis zabawkach.. ale co do zasady z reklamami to popieram :D zwykle to co jest w tv i gazetkach to jest badziewie za duza kase :D albo tylko za duza kase a takie smao jak cos innego neimarkowego i tanszego :D pracuje w marketingu i niestety pozanalm calkeim neizle jak to dziala, dla mnie reklama w mediach to antyreklama dla produktu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas domek ze zwierzatkami rozpadl sie a firma little tikes :/ pianinko z little tikes tez pzrsetalo dzialc :/ ale to etz zalezy od dzieci jaks ei obchodza z zabawkami :) moje dziecko niszczy ale rzadko, ale jak byl mlodszy duzo rzeczy ladowalo po scianach :) teraz np kupilam mu klocki z biedronki za 8.90 i sa juz ze 3 tyg w neinaruszonym stanei a bawi sei nimi claymi dniami, przy czym znajoma kupila identyczne klocki w biedronce i ejj syn rowiesnik mojego roztargal jes w strzepy pzrez 2-3 godziny :) moja ocena klockow = 5+, jej ocena klockow to bubel na zero :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie była jedna zabawka, to było kilka zabawek z tej firmy i tego szajsu to ja nawet na oczy nie chce widzieć. Wywaliło się na to kupe forsy a zabawki nawet miesiąca nie przetrwały. Mata edukacyjna sie zawaliła a własciwie ten stelaż z niej. Mata była oddawana do sklepu 2 razy - działo sie to samo. W końcu została jedynie mata, stelaż poszedł w diabły. Była też karuzela - działała bodajże tydzień. Mieliśmy także takiego zwierzaka na kółkach, już nie pamiętam co to było ale miało wydawać odgłosy, po kilku dniach zdechło. Odpadły kółka - w sklepie oferowali co prawda wymianę na inny model ale że dotychczas KAZDA zabawka i tak się rozpadała to daliśmy sobie z tym spokój bo niestety sklep pieniędzy zwrócić nie chciał. ostatnią zabawką jaką mieliśmy z tej przeklętej firmy to był to był taki inny zwierzak, piesek, który grał i wydawał odgłosy jak go się naciskało. Ze strachu że tym razem tez się rozleci to głównie stał nieuzytkowany ale i tak się popsuł nim minął miesiąc. Rozumiałabym przypadek, gdyby to jedna zabawka się popsuła ale nie wszystkie jakie do nas trafiły i to z różnych sklepów. Nie wiem czy to taki przypadek czy jak, dla mnie ta firma to najgorsza firma na rynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam z Fishera: grający uczący- dwoje dzieci przetrzymał i się przyda następnemu bo stan idealny chociaż latał równo z wózka na beton szczeniaczek uczniaczek- ukochany przytulak tez całkiem dobrze zyje mimo 2 dzieci które go nadmiernie "kochały" żyrafa na klocki- ideał bo nie używana krzesełko uczydelko- nówka ale mało używane little people rożne zestawy- codziennie się tym bawią kupiłam używane na tanich ciuchach za 8 zl rożne te domki (dżunglę domek i coś tam jeszcze) i wszystko działa gra itd ludki dokupiliśmy nowe bo nie są takie strasznie drogie i maja super zabawę ślimak z klockami też jak nowy a tym sie sporo bawili - klocki pogubili ale ślimak jest i gra nadal wózek dla lali lekki fajny dobrze wyważony już go z 5 razy prałam a jak nowy. i nie pamiętam co jeszcze ale lubię te zabawki... bo jakoś się nie porozwalały... a domek ogrodowy kupiłam jakiś niefirmowy. Kupe kasy kosztował- w domu stoi i sie rozpada sam od siebie bo mali mało się nim bawią. Ale jasne ze są też zabawki niefirmowe które są fajne np drewniane klocki- niezniszczalne i rewelacyjne koń na biegunach- Cala rodzina na nim galopowała i dostał się moim dzieciom... i jeszcze nie jedno dziecko pogalopuje :D Pluszaki z ikea- dla mojej córki psy z ikea są najważniejszymi zabawkami ze wszystkich. Śpi z nimi, zabiera je na spacery, każdy ma imię... piorę je raz w tyg i sa fajne wypełnienie się nie zbija w jedną kupkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a karuzeli miałam dwie i dla córki te misie przebrane za pszczółki to faktycznie szajs straszny. Jadło tak baterie ze nie nastarczałam wymieniać Dla synka kupiłam taką z żabką co reagowała na płacz dziecka i była świetna. Baterie starczały na długo. Leżaczek też mieliśmy z FP i też był super i wszystko działało. Bobovita wydaje mi się że chyba miałaś pecha, albo faktycznie te nowe zabawki są jakieś gorzej robione bo te co miały moje dzieci były na prawdę godne polecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wnikam w to czy pech czy co... Rodziców których znam i mieli zabawki tez z tej firmy zadowoleni nie są więc musi coś w tym być. Zamiast kupowac takie przereklamowane buble wole pójść na bazar i taką samą zabawkę kupić za 20 zł. Przynajmniej mam pewność że zabawka wytrzyma dłużej niż kilka dni a jak się zepsuję to nie wyrzuce do kosza dużych pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kupuje żótle pampoersy, płace 30zł za 50szt wiec cena nie ejst wygórowana a sa dobre. Oczywiście ze biale z bawełna są lepsze ale kosztują 60 zł. Wiec w tym przypadku autorko racji nie masz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytanie ze zrozumieniem
się kłania ;) przecież założycielka tego tematu piszę o tym, że produkty reklamowane są drogie dlatego że wy yntelygentny mamusie z miłą chęcią płacicie jakieś 30-40% za samą reklamę tych produktów. Reczy tańsze mają niską cenę bo ich producenci nie nabijają konsumentów w butelkę, nie musza zarabiac na was aby wyłożyć grube miliony na reklamę. Umiecie chociaż czytać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc morał z tego ze powinniśmy się zbuntować i nie kupować reklamowanych produktów a zacząć wszyscy zaopatrywać się w koreańskie zabawki "od dzieci dla dzieci" na bazarkach i wtedy będziemy mądre i przebiegłe niczym lisice :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie chodzi tylko o
zabawki,firma mego męża kilka lat temu produkowała piekne super wykonane zabawki z drewna za grosze!pośrednicy zarabiali na tym kilkakrotnie i w końcu przestało to się opłacać,ale fakt reklama działa na podświadomosc i wiele razy powtarzana produkuje zahipnotyzowany naród,prowadzacy firmy doskonale o tym wiedzą-sprzedać można wszystko odpowiednio rozreklamowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpindlerowy mlyn
My mamy kilka zabawek fisher price i jestem bardzo zadowolona-choc lataly ze schodow tysiace razy a gasienica gawedziarka przezimowala na dworzu to i tak dzialaja wszystkie, a co do pampersow, ja raz zmienilam na tansze i potem musialam wydac 100zl na antybiotyki na odparzona pupe(triderm, pimafucin, tormentiol)wiec interes zaden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuoirfior
czytanie ze zrozumieniem - dziękuję że chociaż jedna osoba zrozumiała moje przesłanie ;) Nie wiem czy wiecie, że gdy kupujecie np. nowy samochód z salonu to płacicie gratis producentom ok. 10tys zł (od jednego samochodu) na reklamę danej marki. Niedawno było nawet o tym w tv. Ale oczywiście żaden producent wam nie powie że dolicza nie małą marze na to abyśmy mogli sobie się popatrzec na zdjęcie w gazecie warte niemałą sumę pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marka, firma - to tylko obietnica dobrego towaru, ale klient z glową oprocz tego , ze patrzy na markę, patrzy na towar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Ja tam jestem zwolennikiem drewniaków. :) Fakt, niekiedy cena idzie w parze z lepszym standardem wykonania i lepszą jakością użytych materiałów do wytworzenia danej rzeczy, ale nie zawsze jest to regułą. Zazwyczaj jesteśmy w stanie ocenić taką rzecz gołym okiem albo namacalnie i wiemy tak +/- czego możemy się po danym zakupie spodziewać. W przypadku rzeczy innych niż zabawki, np. kosmetyki, pożywienie, wystarczy czytać składy i troszkę się znać na rzeczy, a na pewno sporo można oszczędzić. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja synkowi kupuje zarowno biedronkowe klocuszki, jak i little tikes, fp czy chicco. i musze przynac, ze gdy spadają firmowki, to boje sie o podloge lub sciane, a gdy te tansze "niereklamowane" to szykam szybko wszystkich kawalkow, zeby sie maly nie pokaleczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reklama to reklama
moja mama pije tylko activie bo w tv mowili ze.. to nic ze to to samo co miliony innych jogurtow.. a co do samochodow to swieta racja :) minimum 10% z samochodu to zysk dla dealera, kojene 10% to reklama :D czyli na sredniej klasy samochodzie z 1 szt ok 5tys idzie na reklame:) identycznie jest z lekarstwami, szczepieniami.. przykre ale prawdziwe, a dlaczego firmy laduja w reklame coraz wiecej ? bo to sie sprawdza na wiekszosci baranow w tym kraju :) nie mowi sie o kupowaniu badziewia chinskeigo za kilka zl ale jest mnostwo firm ktore sie nie reklamuja a robia dobre kosmetyki, dobre zabawki, dobre ciuchy, wozki itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×