Ciągle wizyty

Może zacznę od tego że ja jeszcze mieszkań z rodzicami. Sporo starsze rodzeństwo już dawno się wyprowadziło. Ale praktycznie co 2 dzień są u nas. Te wizyty zaczynają być denerwujące. Obecnie mamy nie ma w domu. Jestem z ojcem i babcia. Więc praktycznie wszystkie obowiązki dotyczące domu spadają na mnie. Do tego pracuje i studiuje zaocznie. Z narzyczonym też chce się widzieć. A ich wizyty po prostu niekiedy mi plany psują. Wczoraj ok 18 wróciłam z zajęć siostra już dawno była. Siostrzemhec grał na komputerze a ona leżała obok w pokoju i tv oglądała. Ja akurat miałam zamiar porządki zrobić. Ale jak tu zacząć coś robić jak oni ciągle siedzą. Nie wiem bo zrobić. Głupio tak powiedzieć żeby nie przyjeżdżali

Powiedz tak: "O, jak fajnie, że dzisiaj też jesteście! Zaplanowałam właśnie na dzisiaj przedwielkanocne porządki. Wypocznijcie dobrze, bo za pół godziny rusza akcja WIELKIE SPRZĄTANIE! Wolicie myć okna czy trzepać dywany?" Albo się zmyją, albo pomogą ;)

"Z narzyczonym też chce się widzieć." z kim przepraszam?...

? czy każda musi miec narzeczonego ?

nie istnieje coś takiego jak narzYczony ;)

co ty piszesz frufru "nie istnieje coś takiego jak narzYczony " Mająca dość już tego - ma narzYczonego, wiec jak ?

byle gowno :O :O :O

Nie zmieniałabym ani trochę swoich planów. Mówisz "Hej, co słychać?" I zabierasz się za sprzątanie. Albo wychodzisz na spotkanie z narzeczonym. Musisz zacząc mówić "nie".