niewystarczająco dobra?

Od ponad pół roku spotykam się z facetem.Dogadujemy się świetnie,czasem jakaś sprzeczka wyniknie jednak to chyba w związku normalne,jesteśmy ugodowymi ludźmi więc spory szybko zażegnujemy.Jednak mam problem- obsesyjnie boję się,że nie jestem wystarczająco dobra.On jest dobry,miły,przystojny,bardzo czuły i troskliwy,ma dobrą pracę.A ja?Od dwóch miesięcy nie mogę znaleźć pracy,mam krzywy zgryz,noszę okulary,mam nieładny głos i ogólnie pięknością nie można mnie nazwać w żadnym wypadku.W łóżku układa nam się bardzo dobrze,seks jest wspaniały a i na codzień on rąk ode mnie oderwać nie może i lubi mnie dotykać,wciąż jednak męczy mnie,że jeśli na horyzoncie pojawi się ktoś lepszy ode mnie,on odejdzie.Jestem uważana za osobę miłą,spokojną i ogółem"dobry materiał na partnerkę",jednak boję się,że to iż o niego dbam nie wystarczy i że jednak skusi go czyjaś ładna buzia,mimo np braku talentów kulinarnych czy opiekuńczości.Jak sobie z tym poradzić?Z góry dziękuję za podpowiedzi życzliwych osób.

wiesz gdyby był ktoś lepszy to był nie był z tobą ;) po prostu jesteś tą najlepszą :)

związki są różne kwadratowe i podłóżne

wiesz nikt Ci nie da gwarancji że ten facet będzie już z Tobą do końca życia bo żadna z nas nie ma takiej gwarancji ....musisz po prostu przestać o tym myśleć ...skoro facet z Tobą jest znaczy że odpowiadasz mu taką jaką jesteś

Niby wiem i to rozumiem,to bardzo miła świadomość,wciąż jednak gdy na niego patrzę widzę świetnego faceta,który "marnuje się" w związku z taką szarą myszą jak ja.Ciężko mi znaleźć pracę,nie mam jakiegoś super wykształcenia (na razie średnie,od września chcę iść do policealnej szkoły,mam 21 lat),nie ubieram się seksownie bo i nie bardzo mam się czym pochwalić w kwestii wyglądu i tak naprawdę obawiam się,że mam mu bardzo niewiele poza miłością i oddaniem do zaoferowania.

Kobietko nie wnikaj tak bardzo bo nie warto naprawdę ciesz sie życiem i korzystaj ile możesz :)

no widzisz sama się nakręcasz i co chwila wynajdujesz u siebie coś na nie dziewczyno wyluzuj i ciesz się życiem :D

własnej wartości