Muszę choć trochę wyładować swoją frustrację na kafe. Dobija mnie ten dom :/

Aktualnie jestem chora i siedzę w domu, który mnie wykończy :O Na początku o 5.30 miałam już pobudkę. Skoro moja matka tak wstaje razem ze swoim facetem, to przecież jest naturalne, że ja również spać nie mogę :O Stwierdziłam, że pójdę zjeść śniadanie, ale oczywiście żarcia nie ma. Matka kupuje i robi do jedzenia tylko to co smakuje jej facetowi. Kiedy zapytałam czy pójdzie do sklepu zrobić zakupy, to była prawie awantura :O Do tego jej facet łazi i przez cały czas obrzydliwe beka (nie wiem ile to można, to już chyba jakaś choroba) I to chyba na tyle :O Musiałam się wyżalić [cześć]

a co to za bezczelny facet włazi z butami w czyjes życie i beka po domu ....i twoja mama go ceni? nie no żenua,współczuję ci

wyprowadź się

przede wszystkim mówi się "mamusia" a nie "matka" widać, że jesteś źle wychowana :(

Matka mnie tak wychowała, więc ma teraz za swoje

a dlaczego ma się wyprowadzać ona ,a kochaś nieokrzesany ma zostać?

No, masz rację :)) tak Cię wychowała i teraz ma za swoje. Nie dość, że córka wychowana byle jak to jeszcze bekający facet , bleee . Wspólczuję rodzicielce, ale ma to na co sobie zapracowała.

On nie mieszka z nami na stałe. Przyjeżdża czasami na tydzień lub kilka dni. Właściwie to on jest tak naprawdę w porządku, tylko to bekanie mnie dobija jak cholera :O Bardziej denerwuje mnie matka, która za nim tak biega, a mnie ma w doopie :O

wszystko ok, ale z tym pytaniem czy ona zrobi zakupy... nie moglas sama isc ich zrobic? wkoncu to tobie chce sie jesc, a ona nie jest twoja sluzaca.

Po pierwsze to ja jestem chora, po drugie to jak kupuje sobie jedzenie to przecież może kupić coś również mi, a poza tym ona mi nie daje pieniędzy na zakupy, bo mówi, że jak ja idę do sklepu to rozwalam całe pieniądze i nadal siedzę głodna :O

To nic obraźliwego - matka to matka, nie ma się o co obrażać.

pierdnij przy nim raz czy dwa ,jak zwróci ci uwagę to powiedz ,że z tym skończysz jak on przestanie bekać

jak to ci nie daje pieniedzy? sory ale cos jest nie halo. matka ma obowiazek nakarmic swoje dziecko. u mnie tak bylo, ze jak jej sie nie chcialo isc na zakupy to dawala mi na te zakupy sama kase.

Wiem, że powinna mieć taki obowiązek, żeby dać mi jeść.... Ale ona ma chyba nie do końca w porządku ze swoim umysłem :O Raz mówi, żebym sobie siedziała głodna, a znów innym razem się zamartwia dlaczego jestem chuda i nic nie jem :O Nawet do lekarza mnie wysyłała, a jak ja jej tłumaczę, że jak mam być gruba skoro jedzenia nie ma w domu, to zaczyna się robić awantura :O

wielkie rzeczy jak bym powiedziala tacie zeby poszedl do sklepu bo jestem glodna to by mnie wysmial. musialabym byc naprawde umierajaca zeby poszedl a jeszcze bym sie nasluchala do konca dnia trzaskania drzwiami i ku*wienia pod nosem ;)

a ile masz lat autorko???

17

17

Robi się coraz gorzej :O Siedzę teraz w salonie i przez cały czas łażą obok mnie :O Wrzeszczą na całą chatę (tzn tak głośno rozmawiają), w telewizorze głośność nastawiano prawie na max, że nawet nie mogę się skupić siedząc na kafe :O Do tego właśnie zauważyłam, że jej facet chleje :O Od rana wypił już 0.5 :O

łyknij z nim dla kurażu