Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Autorka_24____________________

Motyle w brzuchu, rozsądek czy od przyjaźni do milości?

Polecane posty

Gość Autorka_24____________________

Wiekszosc zwiazkow zaczyna sie od wzajemnego zauroczenia, fascynacji, ktora najczesciej (choc nie zawsze-w przypadku milosci) przechodzi po jakims czasie, czesto takie zwiazki wtedy sie sypia lub ludzie tkwia w nich z przyzwyczajenia, boja sie zmian nawet jesli nie sa szczesliwi. A jak sprawa sie ma w przypadku milosci ktora ewoluowala z przyjazni i ma solidne fundamenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie sprawdzila
sie zayebiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_24____________________
Zaczęłam sie nad tym zastanawiac bo od 2 lat przyjaznie sie z kims, z miesiaca na miesiac coraz bardziej uswiadamialam sobie (i jak sie okazalo on tez) ze doskonale do siebie pasujemy, od wspolnego spedzania czasu po taki sam system wartosci, priorytetow, tego co wazne. Rozmawialismy o tym, chcemy przejsc na inny etap. Moje watpliwosci sa takie czy nie bedzie brakowalo tej chemii? Niejako wiazemy sie ze soba z rozsadku, po prostu wiemy ze mozemy sobie ufac, ze nasz poglad na zycie jest taki sam, chcemy razem zamieszkac, stworzyc kiedys rodzine. Pociag fizyczny oczywiscie tez jest, podobamy sie sobie mimo tego ze nie jestesmy dla siebie idealami. Ale chyba na dluzsza mete w zyciu liczy sie co innego. Oboje juz przezylismy wielkie burzliwe milosci zrodzone z fascynacji ale okazaly sie niewypalem po roku i dwoch, zauroczenie przycmilo inne rzeczy. Troche sie obawiam bo nigdy nie bylam w zwiakzu ktory by sie tak zaczal, nie zwiazalam sie nigdy z osoba ktora tak dobrze znam. Jak mysliscie? Moze to jest recepta na szczescie? Pomimo braku motyli i tego wszystkiego zwiazanego z zakochaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_24____________________
Zeby nie bylo, to nie jest tak na zimno, uwielbiamy siebie, tesknimy i tak dalej, ale nie jest to zadne wielkie BUM, po prostu tak jakbysmy przeszli ten pierwszy etap i byli juz na poziomie bycia ze soba 1-2 lat tylko ze u nas tego pierwszego etapu w ogole nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super_bohater
zastanów się co byś zrobiła gdyby teraz wyjechal i już nigdy nie wrócił, brak kontaktu etc... jak mocno za nim tęsknisz to możecie zaczynać kolejny level a jeśli nie to jest to troche coś innego. Bardziej partner niż przyszły kochanek, człowiek na którym można polegać. Nie robi na tobie wrażeia ale też w żaden sposób nie krzywdzi, wtedy napięcie "motylki" mogą przyjść jak bardzo sie postaracie, zaczniecie robić rzeczy których nie robiliście, które odkrywają nowe wasze oblicza :D bedziecie dawać z siebie wszystko, tu wiele do gadania ma uśpiony w was temperament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_24____________________
Moze wypowie sie ktos kto ma podobne doswiadczenia? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wydaje się piękne, ale
Cześć, Mając 21 lat poznałam wspaniałego faceta, któremu od początku się podobałam. Ja byłam świeżo po fatalnym zakochaniu, załamana.... Ten gość spokojny, opiekuńczy, dobry, dawał mi zawsze oparcie. Zakochałam się właśnie tak ajk Ty, tak jakoś inaczej.... Powiem tak... Jestem jego żoną, mamy dzieci...., jesteśmy razem 7 lat. On mnie kocha, czuję to, a ja jego niestety jednak nie. Uwielbiam, szanuję, lubię, ale nie kocham.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7niebo7th
calkiem sensowne, mozecie stworzyc cos trwalego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super_bohater
No ja mam podobne :))) swoja odpowiedz oparłem na typowym zachowaniu ludzi i przefiltrowałem przez moje doświadczenia. Jeśli nie chcesz słuchać wniosków gotowych tylko opowiadania na kilka stron aby sama je odkryć to nie ma sprawy, tylko mi się nie chce pisać tyle :) wiec w skrócie, mnie też to spotkało wiele lat sie znamy ona sie zakochała ja nie, choc mi z nią dobrze i jej ufam najbardziej ze wszystkich dziewczyn ktore miałem (zaufanie się zbudowało na partnerstwie), jeśli chodzi o przyszłość to mogłbym z nią budować - dzieci, rodzina, itd... natomiast z kobietami ktore kochałem nie, zaufania takiego nie było a więc i tworzenie wspólnej przyszłości odpadało na dłuższa mete. Znacznie lepiej wybrać tą osobę ktorej ufasz niż tą którą kochasz, bo jak miłość sie skończy to nic ci nie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumtrumsss
Motylki to nie miłość tylko zauroczenie. MIŁOŚĆ to nie uczucie, miłość nie może od tak sobie zniknąć. Miłość to wybór, że chce się kochać tą wlaśnie osobę, pomimo jej wad, pomimo, że są różnice w charakterze. Kocha się nie za coś ale pomimo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka_24____________________
Podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×