Czy ktos mnie tu w koncu wyslucha i doradzi ;))

Mam ogromna chec wyzalenia sie ... jak nigdy dotad.

nawijaj

mam problem z facetem.. kurde wene stracilam ;/ moj facet jest chamski, szuka wojny, zgania na mnie wszystko i olewa wszystkich.. w tym mnie i nasze dziecko, chociaz mowi ze wcale tak nie jest... leh

rob to samo,gnoja trzeba gnebic,ja bym nei popuscila w cholere,pieknym za nadobne

ale ja tak nie potrafie.. chce dobrze, chce aby zwiazek mial rece i nogi, mamy dziecko.. nie olewam go, nie chodze po kolezankach, jak wychodze, wie gdzie i mniej wiecej za ile bede nie chce tez aby czul sie jak w klatce, ale uwazam ze powinien liczyc sie z moim zdaniem i np wie ze nienawidze gdy wraca pijany a on uwaza ze raz na jakis czas to nic zlego, i mam sie cieszyc ze awantur nie robi tylko idzie grzecznie spac. najlepiej jeszcze jakbym tylko z nim rozmawiala i robila to co on chce, nosa z domu nie wystawiala...

olej go....w lozku tez....na kolanach przyjdzie.....chyba ze znajdzie inna....

tak,zwiazek na zasadzie-ja pan i wladca,ty sluzaca,im dalej tym gorzej bedzie,albo zrobisz rewolucje albo do konca bedziesz sie meczyc,z takim i to trzeba raz a dobrze,musza w koncu zrozumiec ze kobieta to nie ich poddana.

nie sypiam z nim, spie oddzielnie w innym pokoju z dzieckiem. nie mam ochoty na sex, stracilam po ciezkim porodzie ;/ mimo tego ze kedys bylo to dla mnie bardzo istotne.. nie wiem czy on juz teraz kogos nie ma? mowi mi, ze jak tak bedzie, to zebym sie nie zdziwila jak sobie jakas znajdzie, a wiec nie wiadomo czy juz nie ma? nie mieszkal z nami miesiac, byl koniec, ale wrocil ;/ nic nie idzie na poprawe, gorzej i gorzej.. nie mozemy i nie potrafimy ze soba rozmawiac..