Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kocie-oko

Chciałam się z Wami podzielić refleksją nad

Polecane posty

No więc jako, że wiele kobiet tutaj polecało tą książkę itd.. postanowiłam zgłębić. Dowiedzieć się co w niej takiego jest, co takiego autorka napisała, że budzi to taki zachwyt itd. I jestem w szoku.. ŻENADA Gotowanie jest czymś złym... A co jeśli kobieta po prostu uwielbia gotować? Gotowanie to moja pasja... więc mam albo przestać- albo gotowe potrawy ukrywać przed mężczyzną by czasem nie pomyślał, że ma mnie w garści i robię to dla niego? :) Dodam, że mój mężczyzna docenia to, że ja dobrze gotuję ale sam także z radością i uciechą pichci specjalnie dla mnie (ponad 5 lat związku, a nadal z radością i uśmiechem robi coś dla mnie, mimo iż ja wciąż gotuję obiady z czterech dań :D) Ponadto dziewczyny.. czy naprawdę da się analizować każde działanie? Nie okazywać pewnych uczuć bo mężczyzna pomyśli sobie coś tam? Czy taki związek jest przyjemny? Ja okazuję wszystkie emocje i uczucia naturalnie, nie ględzę, nie psioczę-bo gdy mój facet oddaje się swojej pasji to ja oddaję się swoim pasjom a nie psioczę i narzekam-jak opisana zołza. Efekt? Mój mężczyzna sam z siebie gdy musi zrobić coś po pracy, mówi mi o tym i przeprasza, że będzie miał dla mnie mniej czasu dzisiaj i że napewno to nadrobimy jutro. (A przecież nie jestem jak zołza, więc dlaczego on zachowuje się tak jak bym chciała?) Ponadto... czy "miłość" faceta jest wartościowa, gdy wynika z naszych zachowań, które oparte są na hamowaniu pewnych emocji i udawaniu zołzy? Ja wolę faceta, który kocha mnie, szanuje i dba o mnie taką jaką naprawdę jestem- miłą dziewczyną, która nie psioczy i zamiast popcornu woli upichcić coś co nam obojgu zasmakuje:) A Wy jakie macie reflekcje po przeczytaniu książki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucięło temat.. refleksją nad ksiązką "DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zolzy, to nie takiw gderajace baby, tylko kobiety nie przyssane do faceta i jego nakazow, zakazow, polecen, frustracji i krytyki. Kobieta opisana w "Zolzach" wie po prostu czego chce, wyraza jasno swoje zdania i nie boi sie mezczyzny, nie jest pod jego pantoflem, ma tysiace swoich pasji, pozwala mu tez je miec ale nie pozwala manipulowac swoimi uczuciami, i na ten tematt jest ta ksiazka. To, ze lubisz gotowac, a twoj facet jest potulny, i lubisz taka atmosfere, to wspaniale. Niejeden zwiazek opiera sie na rzadzeniu - "pokaze ci, kto tu lepszy", ukazujac tysiace manipulacji uczuciowych i konfliktow, doprowadzajacych do rozpadu. W tej ksiazce, "zolza" nie jest wrzaskliwa baba, tylko silna, usmiechnieta, zgadzajaca sie z facetem na zasadzie partnerstwa ale nie poddanczej milosci, nie jest facetem ograniczona w zadnym stopniu, i nie pozwala na to by facet ja lekcewazyl. Moim zdaniem, dobra lektura i kazda znajdzie w niej cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z tym, że nie można być przyssaną do faceta ja nie jestem, mam swoje pasje ale pamiętam w książce tekst, że gdy facet zajmuje się swoimi sprawami a kobieta się nudzi, to "miła dziewczyna" nic nie powie a "zołza" "będzie psioczyć i to jak" z takimi zachowaniami się nie zgadzam mój facet robi na co ma ochotę, ja w tym czasie wykorzystuję cenny czas na swoje pasje i jest super owszem-mogę mu powiedzieć-dawno nie byliśmy na spacerze jakimś, moze pojdziemy ale "psioczenie"-samo to określenie mi się nie podoba i traktowanie facetów jak marionetek, którymi można kierować po przez stosowanie się do zasad z tej książki ja myślę, że albo obydwie osoby się dobiorą albo nie (owszem, może coś nie grać ale wtedy chyba lepiej wspólnie nad tym popracować a nie stosować jakieś triki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z tym, że nie można być przyssaną do faceta ja nie jestem, mam swoje pasje ale pamiętam w książce tekst, że gdy facet zajmuje się swoimi sprawami a kobieta się nudzi, to "miła dziewczyna" nic nie powie a "zołza" "będzie psioczyć i to jak" z takimi zachowaniami się nie zgadzam mój facet robi na co ma ochotę, ja w tym czasie wykorzystuję cenny czas na swoje pasje i jest super owszem-mogę mu powiedzieć-dawno nie byliśmy na spacerze jakimś, moze pojdziemy ale "psioczenie"-samo to określenie mi się nie podoba i traktowanie facetów jak marionetek, którymi można kierować po przez stosowanie się do zasad z tej książki ja myślę, że albo obydwie osoby się dobiorą albo nie (owszem, może coś nie grać ale wtedy chyba lepiej wspólnie nad tym popracować a nie stosować jakieś triki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalia...
kocie-oko - nie dziwię się, że twoją pasją jest gotowanie ... przy nim pozostań ... Czytanie już nie będzie Twoją mocną stroną ... :O Ewidentnie rozwój Ci nie grozi ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrazenie, ze nie przeczytalas tej ksiazki ze zrozumieniem ;) Przeczytaj ja jeszcze raz, tym razem zwracajac uwage na to, co jest tam napisane, a nie na to, co sobie sama wymyslilas. W tej ksiazce nie ma mowy o manipulacji, ani o zadnych grach w zwiazku. Jest tylko o tym, o czym pisalam wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po ściągnięciu w/w wymienionego dzieła na dysk od jakiegoś chomika i przeczytaniu początku....książka napisana przez jakąś nawiedzoną psycholog amerykańską , umiejscowioną w realiach amerykańskim. Napisana zgodnie z amerykańskim zasadami komercyjnymi, pseudointelektualna i nudna, nie do przyjęcia w polskich realiach......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalia...
kocie-oko - idz lepiej upiec jakieś ciasto... pójdzie Ci w dupę ... i cholesterol skoczy ... a to sobie daruj ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ksiazka nie jest nudna. Z kazdej da sie wyluskac cos dla siebie. Komercje zostawiamy, przesiewamy to, co dla nas dobre. ;) Gordon napisal ksiazke o Inteligencji emocjonalnej, o tym samym tytule. Uwazam, ze to takze swietna ksiazka, mimo, ze napisana nie przez Polaka i dajaca przyklady z zycia amerykanskiej spolecznosci. Ksiazka Gordona jest niewatpliwie najlepiej napisana ksiazka psychologiczna o emocjach, czy tego chcesz, czy nie i ma tysiace, jak nie wiecej czytelnikow bioracych sobie gleboko do serca rady tego pana. Przestan wiec pisac jakies banialuki chlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem zołzą
książki nie czytałam ale wolę babcine sposoby na facetów:-)zawsze skutkowały i zawsze miałam najlepszych z najlepszych no i dotąd tak jest- mam faceta- człowieka sukcesu i to dłuuugo:-)muszę się zapoznać z tą pozycją- mam nadzieję że nie jest feministycznym bełkotem rodem z telewizji śniadaniowych:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalia...
nie jestem zołzą - nie możesz mieć najlepszego, skoro ja mam ich obu.... facetów sukcesu ... To ilu ich jest jeszcze? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem zołzą
kwiatuszku, to pogratulować:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niegrzeczny.
Witam znalazłem Super Serwis na którym za zbieranie punktów dostajemy atrakcyjne Nagrody. Możemy Także grać w różnych loteriach. Jak zarejestrujesz się z tego linka to otrzymasz 60 punktów na start! http://123konkurs.pl/pl/partnersprogram/15339.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozalia...
Gorzej, że obaj chcą już być ojcami ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głównym przesłaniem książki jest to, żeby facet nie stał się dla kobiety całym jej światem i by jej nie zdominował. Żeby kobieta miała swoje życie, swoje zainteresowania, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie nudna, razem z Zołzami , ściągnąłem i przeczytałem Mury Hebronu, to jest literatura.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niejeden zwiazek opiera sie na rzadzeniu - "pokaze ci, kto tu lepszy", ukazujac tysiace manipulacji uczuciowych i konfliktow, doprowadzajacych do rozpadu." w tej sytuacji uzycie słowa "związek" jest nadużyciem moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×