Wszystko albo nic

Czy wg Was jest to słuszne podejście do życia uczuciowego, czy moze "w pewnym wieku" warto zaryzykować i postawić na tzw. rozsądek, czyli w efekcie związac się z kimś, kto wydaje sie w miarę odpowiedni, chociaż o miłosci mowy być nie moze??

to zależ y do człowieka.. ja nigdy nie umiałabym byc z kimś kogo nie kocham nawet mając 60 lat.

Ja też nie umiem, ale już dwie osoby radziły mi zaprzestać czekania, bo uczucia rzekomo przyjdą, kiedy partner będzie dla mnie dobry, pomocny itp.

do mnie nie przyszly przez 3 lata, choc moj partner byl naprawde aniolem, staral sie i nieba by mi przychylil. mimo tego nie pokochalam go. sama tego zaluje.

Dobrze to słyszeć, w razie czego nie będę sobie za 10 lat pluła w brodę :-)