Co sie stalo? nie wiem...

Mam 23 lata, jestem z facetem ktorego bardzo kocham, jest moim najlepszym przyjacielem i wydaje mi sie,ze miloscia mojego zycia. Kilka dni temu mnie zranil, przeprosil, wybaczylam i ok,ale od tego czasu jakos dziwnie sie czuje. Wczesniej gdy wychodzil z kolegami, bylo mi smutno,ze z nimi jest dluzej i wiecej. teraz mam to gdzies.Wczesniej pisalam smsy, dzwonilam w ciagu dnia, teraz nic nie pisze i nie dzwonie. Kocham go, ale dziwnie sie czuje. Jakos nie ma tej euforii jaka byla kiedys. czy to przejdzie? czym to moze byc spowodowane?