zakochałam się w byłym po 7latach i mam motylki w brzuchu!

uczę się jeździć, jechałam dziś eLką z instruktorem, wszystko gładko mi szło, bo to juz 20sta jazda, skręcam na skrzyżowaniu w lewo i nagle.. zauważyłam dosłownie kątem oka mojego chłopaka sprzed 7lat :) (on ze mną zerwał, mieliśmy 13lat) wtedy byłam w nim zakochana od pierwszego wejrzenia, a dziś jak go zobaczyłam, myślałam że mi serce wyskoczy z klatki :D szybko zmieniłam z 1biegu na 2, a z 2 szybko na 3 i gaz do dechy :P znowu chyba się w nim zakochalam :o[cześć] z tego, co wiem nie ma żadnej dziewczyny(chociaż być może mam nieaktualne info) przez te 7lat widywalam go czasem w szkole, gdzieś na ulicy.. ale to dzisiejsze zdarzenie, wytrąciło mnie z rytmu! zaczęłam o nim myśleć.. zawsze był idealnie przystojny, zostało mu do dziś :D planuję iść do kościoła, z nadzieją że go tam zobaczę :) jeszcze nie wpadłam na pomysł, jakby go zagadać(biorąc pod uwagę fakt, że jego obecność mnie onieśmiela, mam motylki w brzuchu i nogi mi miękną) ale jestem SZCZĘŚLIWA! :D

dodam jeszcze, że poza tym, że jest niesamowicie przystojny, jest też utalentowany artystycznie :D bardzo zdolny, inteligentny, mądry, wysportowany - mój ideał chodzący! myślę teraz, że warto byłoby odnowić znajomość.. teraz już kiedy jesteśmy starsi, dojrzalsi, mądrzejsi, moglibyśmy spróbować jeszcze raz :) myśle jak to rozegrać - nie chce wprost mówić mu "wiesz, zauroczyłam się w Tobie po raz kolejny, podobasz mi się" i wymieniać jego liczne zalety :D chciałabym, żeby to miało klimat, jakiś urok, żeby mógł we mnie dostrzec kogoś więcej niż wtedy, żeby widział we mnie młodą, zdolną kobiete z amibicjami, pasją i hoby.. jednak nie chce bezpośrednio truć mu o swoich planach i o sobie.. nie chce go też uwodzić, bo jak na razie to onieśmiela mnie nawet myśl o złapaniu go za ręke, albo danie buziaka w policzek :o

jak tak dalej pójdzie to wyskoczę z kierownicy przy moich byłych i obleję kurs :P