Gość onananannananana Napisano Kwiecień 4, 2010 zdradzil mnie z nia...wybaczylyam...poklocilismy sie poszedl do niej...wybaczylam blagal o to bym wrocila mowil ze mnie kocha...uwierzylam...obiecal,zadnego kontaktu z ta osoba...po czym wracam z pracy a on stoi z nia pod naszym domem...podeszlam po czym zaczela sie awantura co ja wyprawia po co podeszlam byly lzy krzyki.....wieczorem kiedy wszytsko ucichlo on dostaje smsa spi...odbieram ja...po czym oczom nie wierza osoba ta pisze cos w stylu ze on powinien starac sie by ja odzyskac a nie umawiac sie ze mna....''powiedzial jej ze ja sie z nim umowilam dlatego przyszlam...nie myslalam nad tym dlugo wzielam jej numer tel i napisalam smsa ze ja wcale nie przyszlam w odwiedziny czy tez na umowione spotkanie tylko do domu w ktorym mieszkam....rano rozpetala sie afera ona mu powiedziala ze ja do niej napisalam smsa...dzwonial caly dzien pisala spotkali sie nawet.... wzielam torby i jestem w domu rodzicow... nie wiem co mam dalej zrobic on uwaza ze jestem psychicznie chora i jak moglam jej cos takiego napisac...broni ja nie mnie...ta z ktora mnie zdradzil.... powiedzcie cos na ten temat blagam bo nie potrafie sobie poradzic z tym wsyztskim.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach